Witaj Słowiczku ! Muszę Ci powiedzieć, że doskonale rozumiem Twój dylemat.Ja przechodziłam to samo, tylko wcześniej (w dwulatkach w żłobku).Już po pierwszym dniu pobytu w żłobku, wieczorem zabrała ją karetka (silne wymioty), później szpital, znowu żłobek na 2 dni ,znowu szpital, później kilka dni pobytu w żłobku i zastrzyki.Tak miałam przez pierwszy miesiąc.W następnym też był szpital i inne choróbska.Ale jakoś przeszłam wszystko do wiosny, później było lepiej.Ze żłobka nie rezygnowałam, bo córka lubiła tam chodzić, a gdybym zrezygnowała,to była lista rezerwowych...W każdym razie w trzylatkach było o niebo lepiej,zaczęła chorować w grudniu, trwało to do marca (ale córka ma astmę, stwierdzoną już),ale nie było to już tak często, jak rok wcześniej.W tej chwili chodzi do czterolatków, od września była chora dwa razy (angina i zapalenie oskrzeli).Jedno co stwierdziłam,że z roku na rok tych chorób jest mniej,co potwierdza opinię,że dziecko nabiera odporności z każdym rokiem pobytu w przedszkolu ,znam osoby , które posłały swoje dzieci do zerówki i chorowały tak samo jak Twoja córeczka...A przechodziłam to samo co Ty,tydzień chora,trzy dni zdrowa,znowu tydzień chora,dwa dni zdrowa,pięć dni chora...,że nie reagowała już na antybiotyki, właściwie nie było jej co podać...wtedy zastrzyki albo szpital.Ale to przeszło, teraz jest o wiele lepiej.
Co możesz zrobić,moze chodzić dalej do przedszkola i przetrwać to jakoś, bo przed tym nie uciekniesz,wcześniej czy później będzie musiała chodzic do przedszkola i też będzie chorować, bo będzie miała kontakt z innymi dziećmi, nie wspominam już o szkole,albo skorzystać z opiekunki.Co do tej ostatniej,to mam złe wspomnienia,zostawiłam jeden jedyny dzień dziecko pod opieką opiekunki i moja córka wylądowała na chirurgii,a później dwa tygodnie spędziła na oddziale dzięcięcym, ale to już całkiem inna historia...
Życzę dużo zdrowia ....