Grabarzenka
Fanka BB :)
Przepraszam.I bardzo mnie zabolało to jak napisałaś o moich zmarłych dzieciach, jako zlepek nieprawidłowych genów. Bardzo. Ja poroniłam dzieci. Możliwe że moje jedyne jakie przyszło mi mieć.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Przepraszam.I bardzo mnie zabolało to jak napisałaś o moich zmarłych dzieciach, jako zlepek nieprawidłowych genów. Bardzo. Ja poroniłam dzieci. Możliwe że moje jedyne jakie przyszło mi mieć.
"Jednak nadal wolała bym poronić teraz, niż żeby moja żyjąca córka czy mąż byli śmiertelnie chorzy."
Napisałam wyraźnie, WOLAŁABYM, a nie, że uważam, że każdy by wolał. Masz prawo do własnych emocji i własnego zdania. Ja tłumacze swój dobór słów, wewnętrznym zdaniem. Tak, wolę stracić poczęte dziecko, rodzeństwo mojej córki, niż męża czy żyjąca już córkę. I mam do tego prawo a Wy nie powinniście tego oceniać. Po prostu nie dociera do Was to, że ktoś może mieć inne zdanie niż Wy a to jest słabe. Bo ja Twoje podejście Zazu akurat szanuje, nie krytykuje ale wyrażam swoje, które jest odmienne. Widzę, że nie mam w tym wątku do tego prawa. Więc stąd po prostu uciekam
Mimo wszystko, nadal życzę Wam aby w końcu się udało i byście osiągnęły pełnię szczęścia o ile jest to możliwe w naszym kruchym, ludzkim życiu.
i kolejny jakże wiele wnoszący postDziewczyna prosi o pomoc, temat jest zupełnie inny a jest 14 stron o " odpuszczaniu"
Dlatego ja jestem mega wdzięczna mojemu pierwszemu lekarzowi który wprost powiedział że już więcej nie może mi pomóc a nie trzymał mnie latami i czarował. Na odchodne jeszcze skierował mnie na laparoskopię i to wiele dało nam info co dalej robićWiecie jak definiuje się głupotę? Jeśli człowiek w kółko robi to samo, ale za każdym razem spodziewa się innych rezultatów. To tak w kontekście Twojego lekarza @Gabi12345… Dlatego zawsze powtarzam, żeby nie marnować czasu na „zwykłych” ginekologów jeśli jest problem z zajściem, tylko od razu uderzać do kliniki leczenia niepłodności.
Ja gdy szlam na 1 wizytę do takiej kliniki to już w recepcji nakazano mi zrobić najpierw rezerwę jajnikową, a partnerowi badanie nasienia, i dopiero z tymi wynikami pierwszy raz pokazać się lekarzowi.
Ogólnie uważam, że czas ma tu duze znaczenie. Moje 15 cykli nieudanych starań wspominam jako najgorsze w życiu. Gorsze niż poronienie. Wpłynęło to fatalnie na nasze relacje z partnerem, ucierpiało nasze życie towarzyskie, odbiło się to na mojej figurze, zero satysfakcji z sexu (co uświadomiłam sobie dopiero jak już zaszłam, gdy libido wystrzeliło /mimo okropnych permanentnych mdłości/ a sam sex nagle stał się o niebo lepszy), itd. itp. Wiem, że kwestie finansowe mogą odstraszać, ale pewnych rzeczy nie da się przeliczyć na pieniądze.
Coca, odpuśći kolejny jakże wiele wnoszący post