Moonstone
Moderator
- Dołączył(a)
- 24 Wrzesień 2021
- Postów
- 39 865
No posikałam się ze śmiechu, tylko co to wprowadza do dyskusji?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No posikałam się ze śmiechu, tylko co to wprowadza do dyskusji?
O rany, jestem "przypadkiem skrajnym"Rozumiem, że żałuje?
I mówię, tak jak dziewczyny powyżej nie o przypadkach skrajnych i już zdiagnozowanych.
Nie. Ale ta historia gorzej się sprzedaje. Już gdzieś wyżej pisałam, są takie niezawodne wstawki „nie mogłam zajść X lat, umarła mi mama, myślałam, że nie mam okresu ze stresu” lub „byliśmy bezpłodni w wieku 40 lat myślałam, że mam menopauzę albo raka. A to był wojtuś” albo „byłam w depresji i myślałam tylko o ciąży postanowiliśmy sprzedać wszystko i wyjechać w Bieszczady, gdzie powiłam bliźnięta”. No i adopcja.I po raz kolejny… znam mnóstwo dziewczyn (jestem jedna z nich) które nie odpuściły i zaszły. Czy moja ciąża jest przez to gorsza?
Miałam biochem w styczniu, nie minęło pol roku, po drodze było Triduum Paschalne. Płakałam w Wielki Piątek i czułam nadzieję w Niedzielę Wiekkanocną. A potem, 3 maja doszło do poczęcia. Myslalam, ze nic z tego nie będzie bo 7dpo zaczęły bolec mnie piersi a tu 8dpo dwie kreski. Dwie! Piękne! Kreski! Na pinku!Nie. Ale ta historia gorzej się sprzedaje. Już gdzieś wyżej pisałam, są takie niezawodne wstawki „nie mogłam zajść X lat, umarła mi mama, myślałam, że nie mam okresu ze stresu” lub „byliśmy bezpłodni w wieku 40 lat myślałam, że mam menopauzę albo raka. A to był wojtuś” albo „byłam w depresji i myślałam tylko o ciąży postanowiliśmy sprzedać wszystko i wyjechać w Bieszczady, gdzie powiłam bliźnięta”. No i adopcja.
Cieszę się, że się udało
Zdecydowanie. Ja bym dodała jeszcze nowennę pompejańską. Świetnie, że przemilczałaś ewentualny udział lekarza. To ostatnie, co robi wrażenie w historiach szczęśliwych poczęć.Miałam biochem w styczniu, nie minęło pol roku, po drodze było Triduum Paschalne. Płakałam w Wielki Piątek i czułam nadzieję w Niedzielę Wiekkanocną. A potem, 3 maja doszło do poczęcia. Myslalam, ze nic z tego nie będzie bo 7dpo zaczęły bolec mnie piersi a tu 8dpo dwie kreski. Dwie! Piękne! Kreski! Na pinku!
Czy w tej wersji brzmi wystarczająco dramatycznie czy muszę jeszcze się postarać ?
A gdzie ty tu widzisz moją wredność? To wy zaatakowałyście dziewczyny, które pisały o tym, że głowa też ma znaczenie. Od razu zaczęłyście naskakiwać na nie, że nic nie wiedzą i są nieempatyczne. Nie wiem co to ma wspólnego ze współczuciem, każda z nich zaznaczyła o jakie przypadki chodzi. To w skrócie podałam jeden ze związków fizjologicznych, a tu trach bach i zaczęłyście dokładać do pieca. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale nie umniejszajcie innym tylko dlatego, że możecie.Ale ty musisz mieć smutne życie, skoro zaczynasz być wredna dla dziewczyn, tylko dlatego ze nie znasz odpowiedzi na ich pytania.
Może … odpuść?
Bo empirycznie udowodniłam ze po pierwsze wcale nie trzeba odpuścić? Po drugie: nie odpowiadacie na pytania, jak odpuścić. Po trzecie: podajecie randomowe przykłady bez szczegółów. Po czwarte: dlaczego uważasz ze atakiem jest odmienne zdanie? Po piąte: mogłabym przytaczać miejsca, gdzie to wasza strona atakuje, ale to nie posuwa dyskusji na przód.A gdzie ty tu widzisz moją wredność? To wy zaatakowałyście dziewczyny, które pisały o tym, że głowa też ma znaczenie. Od razu zaczęłyście naskakiwać na nie, że nic nie wiedzą i są nieempatyczne. Nie wiem co to ma wspólnego ze współczuciem, każda z nich zaznaczyła o jakie przypadki chodzi. To w skrócie podałam jeden ze związków fizjologicznych, a tu trach bach i zaczęłyście dokładać do pieca. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale nie umniejszajcie innym tylko dlatego, że możecie.
Jak byś przeczytała dokładnie wątek to byś wiedziała dlaczego uważamy to za brak empatii.A gdzie ty tu widzisz moją wredność? To wy zaatakowałyście dziewczyny, które pisały o tym, że głowa też ma znaczenie. Od razu zaczęłyście naskakiwać na nie, że nic nie wiedzą i są nieempatyczne. Nie wiem co to ma wspólnego ze współczuciem, każda z nich zaznaczyła o jakie przypadki chodzi. To w skrócie podałam jeden ze związków fizjologicznych, a tu trach bach i zaczęłyście dokładać do pieca. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale nie umniejszajcie innym tylko dlatego, że możecie.
Nie posypią się gromy bo myślę, że każdy kto się stara o dziecko się nie zabezpiecza choć nic mnie już nic nie zdziwi. Co do "nie kontroluj cyklu" to sama sobie zaprzeczyłaś bo uważasz, że gdybyś była na monitoringu to może i szybciej byś zaszła.Już Ci mówię (u mnie zadziałało);
1. Przestań się zabezpieczać,
2. Nie kontroluj cyklu,
3. Zdziw się, że już zaszłaś w ciążę
ALE ZANIM POSYPIĄ SIĘ NA MNIE GROMY
Jestem przypadkiem, któremu sie tak udało bo razem z Mężem nie mam żadnych medycznych problemów. Myślę, że gdybym przed ciążą miała wykonane odpowiednie badania lub poszła na chociaż jeden monitoring to zaszłabym nie w 5, a w 2 cyklu więc odpuszczać mogą zdrowe pary, a nie zmagające się z niepłodnością
No właśnie.Nie posypią się gromy bo myślę, że każdy kto się stara o dziecko się nie zabezpiecza choć nic mnie już nic nie zdziwi. Co do "nie kontroluj cyklu" to sama sobie zaprzeczyłaś bo uważasz, że gdybyś była na monitoringu to może i szybciej byś zaszła.
A co do 3. To akurat mam świadomość, że seks bez zabezpieczenia może skończyć się ciążą więc chyba aż tak bym się nie zdziwiła
Dziękuję za odpowiedź, choć nie satysfakcjonuje mnie w sensie nadal nie wiem jak mam wmówić sobie że nie chce dziecka, kiedy wiem, że chce. Jak mam oszukać psychikę?