reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak sobie radzicie z brakiem ciazy

reklama
I po raz kolejny… znam mnóstwo dziewczyn (jestem jedna z nich) które nie odpuściły i zaszły. Czy moja ciąża jest przez to gorsza? :D
Nie. Ale ta historia gorzej się sprzedaje. Już gdzieś wyżej pisałam, są takie niezawodne wstawki „nie mogłam zajść X lat, umarła mi mama, myślałam, że nie mam okresu ze stresu” lub „byliśmy bezpłodni w wieku 40 lat myślałam, że mam menopauzę albo raka. A to był wojtuś” albo „byłam w depresji i myślałam tylko o ciąży postanowiliśmy sprzedać wszystko i wyjechać w Bieszczady, gdzie powiłam bliźnięta”. No i adopcja.

Cieszę się, że się udało 👍🏻
 
Nie. Ale ta historia gorzej się sprzedaje. Już gdzieś wyżej pisałam, są takie niezawodne wstawki „nie mogłam zajść X lat, umarła mi mama, myślałam, że nie mam okresu ze stresu” lub „byliśmy bezpłodni w wieku 40 lat myślałam, że mam menopauzę albo raka. A to był wojtuś” albo „byłam w depresji i myślałam tylko o ciąży postanowiliśmy sprzedać wszystko i wyjechać w Bieszczady, gdzie powiłam bliźnięta”. No i adopcja.

Cieszę się, że się udało 👍🏻
Miałam biochem w styczniu, nie minęło pol roku, po drodze było Triduum Paschalne. Płakałam w Wielki Piątek i czułam nadzieję w Niedzielę Wiekkanocną. A potem, 3 maja doszło do poczęcia. Myslalam, ze nic z tego nie będzie bo 7dpo zaczęły bolec mnie piersi a tu 8dpo dwie kreski. Dwie! Piękne! Kreski! Na pinku!


Czy w tej wersji brzmi wystarczająco dramatycznie czy muszę jeszcze się postarać :D ?
 
Miałam biochem w styczniu, nie minęło pol roku, po drodze było Triduum Paschalne. Płakałam w Wielki Piątek i czułam nadzieję w Niedzielę Wiekkanocną. A potem, 3 maja doszło do poczęcia. Myslalam, ze nic z tego nie będzie bo 7dpo zaczęły bolec mnie piersi a tu 8dpo dwie kreski. Dwie! Piękne! Kreski! Na pinku!


Czy w tej wersji brzmi wystarczająco dramatycznie czy muszę jeszcze się postarać :D ?
Zdecydowanie. Ja bym dodała jeszcze nowennę pompejańską. Świetnie, że przemilczałaś ewentualny udział lekarza. To ostatnie, co robi wrażenie w historiach szczęśliwych poczęć.
 
Ale ty musisz mieć smutne życie, skoro zaczynasz być wredna dla dziewczyn, tylko dlatego ze nie znasz odpowiedzi na ich pytania.
Może … odpuść?
A gdzie ty tu widzisz moją wredność? To wy zaatakowałyście dziewczyny, które pisały o tym, że głowa też ma znaczenie. Od razu zaczęłyście naskakiwać na nie, że nic nie wiedzą i są nieempatyczne. Nie wiem co to ma wspólnego ze współczuciem, każda z nich zaznaczyła o jakie przypadki chodzi. To w skrócie podałam jeden ze związków fizjologicznych, a tu trach bach i zaczęłyście dokładać do pieca. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale nie umniejszajcie innym tylko dlatego, że możecie.
 
A gdzie ty tu widzisz moją wredność? To wy zaatakowałyście dziewczyny, które pisały o tym, że głowa też ma znaczenie. Od razu zaczęłyście naskakiwać na nie, że nic nie wiedzą i są nieempatyczne. Nie wiem co to ma wspólnego ze współczuciem, każda z nich zaznaczyła o jakie przypadki chodzi. To w skrócie podałam jeden ze związków fizjologicznych, a tu trach bach i zaczęłyście dokładać do pieca. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale nie umniejszajcie innym tylko dlatego, że możecie.
Bo empirycznie udowodniłam ze po pierwsze wcale nie trzeba odpuścić? Po drugie: nie odpowiadacie na pytania, jak odpuścić. Po trzecie: podajecie randomowe przykłady bez szczegółów. Po czwarte: dlaczego uważasz ze atakiem jest odmienne zdanie? Po piąte: mogłabym przytaczać miejsca, gdzie to wasza strona atakuje, ale to nie posuwa dyskusji na przód.
 
A gdzie ty tu widzisz moją wredność? To wy zaatakowałyście dziewczyny, które pisały o tym, że głowa też ma znaczenie. Od razu zaczęłyście naskakiwać na nie, że nic nie wiedzą i są nieempatyczne. Nie wiem co to ma wspólnego ze współczuciem, każda z nich zaznaczyła o jakie przypadki chodzi. To w skrócie podałam jeden ze związków fizjologicznych, a tu trach bach i zaczęłyście dokładać do pieca. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale nie umniejszajcie innym tylko dlatego, że możecie.
Jak byś przeczytała dokładnie wątek to byś wiedziała dlaczego uważamy to za brak empatii.
Ale specjalnie dla ciebie napisze jeszcze raz: rada odpuść zrzuca winę na kobietę. Oznacza, że chce ZA BARDZO więc to JEJ WINA, że nie zachodzi w ciążę. Przez nią się nie udaje.
 
Już Ci mówię (u mnie zadziałało);
1. Przestań się zabezpieczać,
2. Nie kontroluj cyklu,
3. Zdziw się, że już zaszłaś w ciążę:)

ALE ZANIM POSYPIĄ SIĘ NA MNIE GROMY
Jestem przypadkiem, któremu sie tak udało bo razem z Mężem nie mam żadnych medycznych problemów. Myślę, że gdybym przed ciążą miała wykonane odpowiednie badania lub poszła na chociaż jeden monitoring to zaszłabym nie w 5, a w 2 cyklu więc odpuszczać mogą zdrowe pary, a nie zmagające się z niepłodnością:)
Nie posypią się gromy bo myślę, że każdy kto się stara o dziecko się nie zabezpiecza 😄 choć nic mnie już nic nie zdziwi. Co do "nie kontroluj cyklu" to sama sobie zaprzeczyłaś bo uważasz, że gdybyś była na monitoringu to może i szybciej byś zaszła.
A co do 3. To akurat mam świadomość, że seks bez zabezpieczenia może skończyć się ciążą więc chyba aż tak bym się nie zdziwiła 😄😄
Dziękuję za odpowiedź, choć nie satysfakcjonuje mnie 😋 w sensie nadal nie wiem jak mam wmówić sobie że nie chce dziecka, kiedy wiem, że chce. Jak mam oszukać psychikę?
 
reklama
Nie posypią się gromy bo myślę, że każdy kto się stara o dziecko się nie zabezpiecza 😄 choć nic mnie już nic nie zdziwi. Co do "nie kontroluj cyklu" to sama sobie zaprzeczyłaś bo uważasz, że gdybyś była na monitoringu to może i szybciej byś zaszła.
A co do 3. To akurat mam świadomość, że seks bez zabezpieczenia może skończyć się ciążą więc chyba aż tak bym się nie zdziwiła 😄😄
Dziękuję za odpowiedź, choć nie satysfakcjonuje mnie 😋 w sensie nadal nie wiem jak mam wmówić sobie że nie chce dziecka, kiedy wiem, że chce. Jak mam oszukać psychikę?
No właśnie.

Bo kontrola cyklu tak naprawdę ma znaczenie diagnostyczne a nie propoczęciowe.

Od robienia testów owulacyjnych nikt jeszcze nie zaszedł w ciążę (w ogóle to uważam, że testy owulacyjne, żele na płodność to zło).

Gdyby „głowa” miała aż takie znaczenie to nie byłoby aborcji ani surogacji nie wspominając o uzależnieniach.

Co do pytania - jak wmówić sobie, że nie chcesz? Hipnoza? Kaszpirowski?
 
Do góry