reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak się rozwijają nasze Skarby :)

He he:-D, to jeśli chodzi o dzieci i kościół to mi się przypomina taka jedna historia. Byłam wtedy nastką i w czasie mszy chodził sobie dzieciaczek po kościele, chłopczyk, miał może z dwa, trzy lata i podśpiewywał sobie. Matka go złapała w którymś momencie i mu mówi, że w kościele trzeba być cicho. Mały dalej sobie tam biegał. Wszedł ksiądz na ambonę i zaczyna kazanie a ten mały stanął przed nim złapał się za boki, tupnął i na całe gardło " Cicho bądź! W kościele trzeba być cicho!" Cały kościół z księdzem na czele parsknął śmiechem:-D:-D:-D.
Tak sobie do serca maluch wziął słowa mamy, he he he!:-D:-D:-D:-D:-D
No to sie uśmiałam :-)
 
reklama
Ewa u teściów na wsi kościół nie ma bocznych ołtarzy, kaplic ani nic takiego, żeby można sobie stanąć z boku z dzieckiem. Dopóki było ciepło to staliśmy na zewnątrz mimo iż nic tam prawie nie słychać. Nie będziemy chodzili z mężem osobno do kościoła tylko dlatego, że komuś przeszkadza jak dziecko cicho sobie tupta. Nie pcham się z nią przecież na ołtarz więc nie bardzo wiem o co ci chodzi :confused:
 
No a mówiłam, żebyś nie brała tego do siebie ;)
Nie oceniam Waszego przypadku, bo go nie znam, nie widziałam itd. Mówię o ludziach, którzy całą mszę spędzają na łażeniu z dzieckiem po całym kościele.
Daleka jestem od "pacyfikowania" dzieci na siłę. Nie muszą siedzieć jak trusie. Kościół też jest dla nich. Franek też sobie czasem coś tam gada, opowiada i nie obwiązuję mu twarzy szalikiem, żeby był cicho. Ale staram się, żeby nie darł się na cały głos. Jak nie mogę go upilnować, to wychodzimy na pole, ale to się dotąd tylko raz zdarzyło jak był mały.
Generalnie chodzi mi o to, że dziecko powinno wiedzieć, jak się zachować w takich miejscach jak np. kościół. Gdyby to była wielka gala, wizyta u prezydenta, uroczysty koncert albo coś podobnego, to założę się, że nikt by sobie nie pozwolił na takie zachowania.

No ale nic to - temat rzeka. Przykro mi, że poczułaś się urażona. Nie pisałam o Was.

Kończę, bo to nie ten wątek.
 
Nie biorę do siebie bo nie czuję się winna :-). Mnie samą strasznie wkurza jak jakieś dziecko wydziera się w kościele i rodzice z nim nie wyjdą. A cała reszta ludzi musi tego wycia wysłuchiwać. Nam się zdarzyło wyjść raz czy drugi, jeszcze zeszłej zimy z płaczkiem, albo wyjść zaraz po komunii bo nie dało się z małą wytrzymać. Teraz i tak nie jest źle - wybieramy taką godzinę mszy że Luśka zwykle połowę prześpi, a później już jakoś dotrwamy do końca.
 
z Wiki w Poznaniu chodzilismy na msze dla dzieci i nie bylo problemu - nie dlatego ze dzieci laziły, bo tak mialo byc tylko msza byla dla nich, zamiast kazania rozmowa z dziecmi na schodkach przed oltarzem, piosenki z pokazywaniem itp. Tutaj w polskim kosciele jest tak samo, tylko ludzie jak sardynki w puszce i adam jak byl maly to sie mega wydzieral, wiec mi sie odechcialo jezdzic kawal drogi, aby chodzic z nim po dworze. we francuskim trudno wszystko zrozumiec, za to fakt ze mlodzi przychodza z dziecmi jest powszechnie chwalony, wiec nawet jakby oboje chodzili na rzesach nikt by zlego slowa nie powiedzial.
 
Dziewczyny czym wy się przejmujecie?? Taki krzyki dzieci czy chodzenie to wg mojego księdza ich rodzaj modlitwy i tez tak uważam. Oczywiście człowiek się stresuje jak dziecko krzyczy na cały kościół ale przeciez nie przetłumaczysz takiemu dziecku. Mój Krzys jak tylko się zorientuje że jest echo to ciągle krzyczy "Eeee" albp "dadadada" i to naprawdę głosno.


Mam pytanie z innej beczki - ile drzemek w ciągu dnia mają wasze dzieci? I jak długo spią?? Ja ukróciłam Krzysiowi drzemki i ma tylko 1, ok 13 i śpi 1-1,5h potem idzie spac o 20. Z tego co zauważyłam lepiej śpi teraz w nocy.
 
Wiolcia
podobnie jest u nas.
Czasem są to jednak dwie drzemki, ale tylko wtedy gdy mała kolęduje w łóżeczku od 5-6 rano. Kłade ją wtedy ok 9:00 na 30 min, a potem ok 13:00 dosypia kolejne 30 min.
Kiedy jest opcja jednej drzemki to jest to ok 12:00 i trwa 1-1,5 godziny.:tak:
Basia idzie spać ok 18:00 i śpi do 6:00
 
Ewa - ale mnie rozbawiłaś tym, że dzieci powinny wiedzieć, jak sie zachowywać w pewnych miejscach :-D Myślę, że Idylli byłoby zupełnie obojętne czy znajduje się w kościele, na uniwersytecie podczas inauguracji roku, czy też na wielkiej gali. W sumie w żadne z tych miejsc nie zabrałabym Wyjca, bo po co mam zmuszać ruchliwe dziecko do siedzenia na tyłku przez czas dłuższy niż ten potrzebny na zrobienie kupy?

A co do drzemek - u nas znów grzecznie dwie. Pierwsza o 9 (od 1,5 do 2 godzin), druga ok 14 (też 1,5-2 godziny). O nie-położeniu do łóżeczka nie może być mowy, bo Ida ewidentnie chce spać.
 
Ewa - ale mnie rozbawiłaś tym, że dzieci powinny wiedzieć, jak sie zachowywać w pewnych miejscach :-D

No wiesz... Od kogoś muszą się dowiedzieć. A towarzyszenie im w szaleństwach nie prowadzi do zaszczepienia w nich tej wiedzy ;)

***
U nas jedna albo dwie drzemki. Ale raczej dwie, bo w przeciwnym wypadku jest marudzenie.
Pierwsza przed południem - w zależności od tego, kiedy była pobudka - ok. 9-10. Trwa średnio 2 godziny, czasem dłużej.
Druga w okolicach obiadu, przed lub po - ok. 14. Trwa średnio godzinę, często dłużej.
 
reklama
Ewa Franuś ci naprawde pięęęęknie śpi!
Z resztą widzę że wszystkim mogę pozazdrościć, bo ja nadal wstaje do Krzysia 3 razy w nocy (a przeważnie częściej).
 
Do góry