Smile_
Antek, Franek i Staś
Mój mały dzisiaj stanął przy ławie w salonie... Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Mam nadzieje, że to jednorazowy wybryk - jak na razie.
Bawie się z małym na podłodze. Mężuś coś tam na laptopie porabiał (siedział na sofie). Mówię mu, że idę na chwilę na dół.. Za chwile słyszę tylko "Mama Cię podniosła kombinatorze? Tak? Co się tak śmiejesz?".. Pytam się z dołu co się stało, a mąż wtedy zaskoczył, że mały sam wstał i zaczął mnie wołać. Skubany przezwyciężył swój strach przed kudłatym dywanem. Doczołgał się do ławy i sobie wstał z drugiej strony, tak że mąż myślał, że ja tam gdzieś na ziemi sobie leże i małego podnoszę ...
Bawie się z małym na podłodze. Mężuś coś tam na laptopie porabiał (siedział na sofie). Mówię mu, że idę na chwilę na dół.. Za chwile słyszę tylko "Mama Cię podniosła kombinatorze? Tak? Co się tak śmiejesz?".. Pytam się z dołu co się stało, a mąż wtedy zaskoczył, że mały sam wstał i zaczął mnie wołać. Skubany przezwyciężył swój strach przed kudłatym dywanem. Doczołgał się do ławy i sobie wstał z drugiej strony, tak że mąż myślał, że ja tam gdzieś na ziemi sobie leże i małego podnoszę ...