reklama
Ja nigdy nie lubiłam karmić na leżąco... Już w szpitalu karmiłam siedząc po turecku. Pielęgniarki krzyczały, że mi niewygodnie i żebym się położyła, a mi tak właśnie było najlepiej. Poza tym w szpitalu miałam tyle energii, że mogłabym te trzy dni w ogóle nie spać
No i tak z tym karmieniem zostało - muszę siedzieć. Więc w nocy zawsze też na siedząco karmiłam Pucka, a wtedy odłożenie do łóżeczka to już nie był problem. Także Franek z nami chyba nigdy nie spał.
Teraz bałabym się położyć go na noc w naszym łóżku, bo on robi ze dwadzieścia kółek po łóżeczku w nocy przez sen. Ograniczają go szczebelki, więc jestem o niego spokojna, u nas mógłby zlecieć... Poza tym jak raz spaliśmy z nim na wyjeździe, bo znajomi nie mieli ani łóżeczka, ani materaca, żeby móc go położyć obok, to Franek co chwilę się budził - jak tylko ktoś się przekręcił.
Także ja mam ten komfort, że mogę łóżko dzielić tylko z własnym Mężem. Dziecko wyekspediowaliśmy z pokoju
No i tak z tym karmieniem zostało - muszę siedzieć. Więc w nocy zawsze też na siedząco karmiłam Pucka, a wtedy odłożenie do łóżeczka to już nie był problem. Także Franek z nami chyba nigdy nie spał.
Teraz bałabym się położyć go na noc w naszym łóżku, bo on robi ze dwadzieścia kółek po łóżeczku w nocy przez sen. Ograniczają go szczebelki, więc jestem o niego spokojna, u nas mógłby zlecieć... Poza tym jak raz spaliśmy z nim na wyjeździe, bo znajomi nie mieli ani łóżeczka, ani materaca, żeby móc go położyć obok, to Franek co chwilę się budził - jak tylko ktoś się przekręcił.
Także ja mam ten komfort, że mogę łóżko dzielić tylko z własnym Mężem. Dziecko wyekspediowaliśmy z pokoju
Bodzinka, jak karmiłam w nocy dwa razy, to jak byłam śpiąca, nie siadałam na fotelu, ale brałam Pucka do łóżka. Siadałam po turecku na środku, przykrywałam się kołdrą, kładłam go na kolanach i jadł. Nawet jeśli lekko przysnęłam, to Franek cały czas był na moich kolanach. Gdyby się sturlał, to na łóżko, więc nie było strachu. Ale nigdy się to nie zdarzyło.
Ja nigdy nie lubiłam karmić na leżąco... Już w szpitalu karmiłam siedząc po turecku. Pielęgniarki krzyczały, że mi niewygodnie i żebym się położyła, a mi tak właśnie było najlepiej. Poza tym w szpitalu miałam tyle energii, że mogłabym te trzy dni w ogóle nie spać
No i tak z tym karmieniem zostało - muszę siedzieć. Więc w nocy zawsze też na siedząco karmiłam Pucka, a wtedy odłożenie do łóżeczka to już nie był problem. Także Franek z nami chyba nigdy nie spał.
Teraz bałabym się położyć go na noc w naszym łóżku, bo on robi ze dwadzieścia kółek po łóżeczku w nocy przez sen. Ograniczają go szczebelki, więc jestem o niego spokojna, u nas mógłby zlecieć... Poza tym jak raz spaliśmy z nim na wyjeździe, bo znajomi nie mieli ani łóżeczka, ani materaca, żeby móc go położyć obok, to Franek co chwilę się budził - jak tylko ktoś się przekręcił.
Także ja mam ten komfort, że mogę łóżko dzielić tylko z własnym Mężem. Dziecko wyekspediowaliśmy z pokoju
tak dobrze to ja miałam z pierwszym dzieckiem, a drugie uparte strasznie od małego i nie da się jak na razie wyrzucić obok do kojca :-(
krolcia
Fanka BB :)
Daniel jak zastrajkował z piersią to go wyniosłam do łóżeczka. Karmiłam piersią na leżąco i było mi wygodniej, żeby spał ze mną, ale skoro nie chce piersi to żegnam, do siebie. Nie ma problemu ze spaniem w łóżeczku. Za to starszak całe swoje życie w zasadzie z nami w łóżku.
Także u mnie tak jak u Ciebie kbetina, tylko na odwrót!
Także u mnie tak jak u Ciebie kbetina, tylko na odwrót!
Wiesz krolcia moja starsza córka to ona w ogóle od urodzenia była i jest spioch straszny, a natomiast synek od urodzenia wyspany zawsze i to może też dlatego tak jest. W dzień to on robi sobie 3 drzemki po 20-30 minut.
krolcia
Fanka BB :)
He he, no to właśnie Mateusz strasznie mało spał. Do teraz zresztą. Daniel przesypia noc i w ciągu dnia dwie drzemki nawet po 2 godziny.
gufi
Październikowa Mama'06 Fan(ka)
kazde dziecko jest inne. Nina tez byla na piersi, a od 3 m-ca przesypiala od 22 do 6 rano. Alicja nadal budzi sie 2-3 razy w nocy. a poniewaz zwykle jestem snieta, to karmie na lezaco. nawet jak przysne, to potem odkladam mala do lozeczka. tylko po rannym karmieniu o 6 dosypiamy razem do 8.
reklama
buzc13
Fanka BB :)
Nie pamiętam czy pytałam już. Czy wszystkie Wasze Maluszki już podpierają się na wyprostowanych rączkach? Nie to, że wyszukuję problemów, ale po ostatniej słabej wizycie u pediatry muszę poprzez sondę forumową sprawdzić czy tak może być, że Hub nie podnosi się na wyprostowanych rączkach ;-)
Podziel się: