reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

iwosz ja jak tylko odkrece kaloryfery mam zatkany nos i katar z krwia


ara rano i wieczorem magne b6 można w ciąży
 
reklama
Ja wynajmuję mieszkanie od roku, więc nie jest strasznie zabrudzone - powycieramy kurze, umyjemy podłogi, kuchnię, łazienkę i kibelek...Co więcej? Firanek nie mamy, okna myte jakis czas temu...Zajmie nam to jakieś 4-5 h.
Koga - ja na smutny nastrój czasem chodzę na basen. Popływam, popływam i jest ciut lepiej...Dziś na torze ze mna był jakiś starszy pan i ciągle się bałam, że zaraz pójdzie na dno ... ;D No i pewnie poprzebywanie w objęciach Morfeusza dobrze by ci zrobiło ;D
 
koga pisze:
- niemożność wzięcia nart lub deski na wyjazd w góry po świętach :( :(

przekichane...

koga - tez w styczniu jedziemy w gory - ja bede niestety odpoczywac - a moi chlopcy beda zasuwac na nartach - strasznie im tego zazdroszcze :)
 
koga może się zamienimy?????
- nie mogę sprzątać
- nie mogę łazić
- o sklepach nie mam co marzyć
- o aerobiku nartach i innych tym bardziej
- stać przy garach nie mogę bo brzuch mi się spina
- żygać mi się chce po witaminach nawet
- boli mnie spojenie łonowe
- boli mnie kręgołup
- ostatnio ze spaniem nie najlepiej
- ostatnio mam makabrycznie zatkany nos= sezon grzwewczy + krew z nosa
- zaparcia do tego
- załąmanie finansowe
- o paru rzeczach tu nie napiszę
- przerwanie stażu
- przerwanie studiów :mad:
 
iwosz - czytasz w moich myślach - właśnie basen! - muszę męża namówić popołudniu.
niezły był z was duet na torze - staruszek i ciężarówka ;), ale lepiej z takim pływać niż ze żwawym 40-latkiem- ci najczęściej strasznie chlapią i kopią na boki - cały tor ich, na szczęście wytrzymują najwyżej 15 min ;)
a z tym mieszkaniem - też firanek nie mamy, mebli nie za dużo - jestem przeciwnikiem zbędnych gratów, półeczek i szafek na duperele, posiadamy tylko meble niezbedne do życia i mieszkamy od roku po generalnym remoncie - pojęcia nie mam co jeszcze mogłabym sprzątnąć? :)

agao - aż mi głupio!, już nie marudzę! - nieśmiało tylko bąknę, że tez mi się chce rzygać po wszystkim dosłownie ...

idzia - no wlasnie, skonam tam z zazdrości, pocieszam się tym, że u znajomych, z którymi jedziemy (12 osób) poza paroma wyjątkami, zapał do jazdy często kończy się o poranku (czyt. południa), gdy wstają po całonocnej imprezie i tylko my byliśmy zawsze tacy, że leczyliśmy skutki poprzedniej nocy na stoku ;) :laugh:
 
i tak się cieszę że mogę w łózeczku swoim i w mieszanku z mężykiem a nie w szpitalu w którym ogłupieć można mam nadzieję że do marca przetrwam w chacie :)

sama wiem że robię się craz bardziej marudna i sama już współczuję mężowi staram się opanować ale od tego siedzenia w domu pod kopułą mi się przewraca
 
Agao - współczuję!! Ja to się chociaż mogę poruszać. No i maluch zlazł mi wreszcie z kręgosłupa - pogadaj ze swoim, że nie robi się matce takich rzeczy.  ;D Ale to już bliżej końca niż początku, więc czas będzie mijać coraz szybciej...
 
Ja dzisiaj byłam na badaniu gluzkozy i jest mi tak niedobrze jak było na poczatku ciąży :mad: na szczęście nie zwymiotowałam a teraz czekam do jutra na wyniki i stresuję się trochę
 
reklama
Do góry