reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

coś Ty, nie daję!
mój mąż siedzi z Agi w domu, ale musze to zmienić, bo M zaczyna popadać w jakieś dziwne stany emocjonalne, chyba dopada go znużenie ;-)

aktualnie szukam mieszkania dla nas, jak zmienię mieszkanie, zmienię pracę na bardziej stabilną czasowo - wtedy wyślę M do pracy na zmiany, no i pomyślę nad jakiś przedszkolem itp.
 
reklama
co do bajek w TV - Maks najwyżej parę minut ogląda wieczorem i czaaasem rano jedząc monte - czyli jakieś 3 minuty:-D - generalnie w ciągu dnia na pytanie czy chciałby obejrzeć bajkę krzyczy nieee i ucieka:-D:-D poprostu woli się bawić i biegać po dworze niż siedzieć i oglądać - ale miał fazę na bajki jakoś niecały rok temu - metoda była jedna: 3 dni włączałąm mu bajki na każde żądanie - niemal non stop - zobaczył, że owoc nie jest zakazany i że na dłuższą metę to nuda, bo można się lepiej bawić w tym czasie - i przeszło jak ręką odjął:-) z tematem TV mamy spokój, my sami prawie nie włączamy, zazwyczaj słuchamy muzyki albo radia

mamy będące w domu też podziwiam - może co do ciężkości pracy polemizowałabym :-p;-) - w końcu mamy pracujące muszą te same czynnośći domowe wykonać + po powrocie z pracy tak jak stoję zaczynam się bawić z Maksem - u fryzjera rok nie byłam, w końcu znalazłam chwilę na dentystę - ale różnicę też widzę istotną: jednak praca to mimo wszystko czas dla mnie- tzn. czuje się że ma się to "własne życie", a w domu z dziećmi to jednak ogromna rezygnacja z siebie - dlatego kibicuję bardzo mamom w domu!

Osinko - trzymam kciuki za Twojego Krzysia i pracę!

izka - drugie kciuki trzymam za Twojego Karolka!
 
a i jeszcze chciałam wspomnieć o wczorajszym przyjęciu urodzinowym - Maks był absolutnie szczęśliwy zaprosiliśmy znajomych z dziećmi i dziadków razem - najlepsza zabawa rzucanie confetti, serpentynami i szaleństwa na górze ze starszymi kolegami
połowa prezentów nie rozpakowana - największym prezentem dla mojego dziecka był tort (autko), świeczki do dmuchania, goście i ... confetti:-D:-D:-D
 
A nasza Karola od wczoraj sie rozkłada :-(

Rano nie chciała nic jeść - na 12:30 szliśmy do koscioła - zjadła tuz przed wyjsciem 0,5 kubka jogutru i to po wielkich namowach. Jak wróciliśmy zaczęła nabierać kolorów i temperatury :baffled:.

Impreza urodzinowa była wiec smutnawa, bo Lola nie do życia - po czopku trochę pospała.

dziś tez nie je za dużo - bananka i trochę jabłka, mniej tez pija.

Za to kupki strzela co chwilę i to ciemno zielone, wodniste :baffled: Oczywiście pupka cała czerwona. Teraz poszłam jej zagrzać rosół (swego czasu ugotowałam i został mi, więc zamroziłam i całe szczęście), a ona mi zasnęła.

Nie wiem, czy jeszcze poczekać, czy już pruć do lekarza? :crazy:
 
sobote wieczor spedzilismy z Ola w szpitalu i niedziele tez. Ale w koncu z krwi wyszedl ostry stan zapalny, dostala antybiotyk (byla wizja lezenia w szpitalu, ale dali nam 3 dni leczenia w domu, jesli brak poprawy to do szpitala), na szczescie dzis juz goraczki wysokiej nie ma i po raz pierwszy od kilku dni Ola cos zjadla- 1 wafelka ryzowego! i wreszcie pierwszy raz od czwartku nie skarzy sie na bol brzuszka:-)
 
Kinga poczekaj do jutra i tak lekarz na razie nic nie wymyśli, chyba ze jest wysoka gorączka to trzeba by chyba jakiś antybiotyk wrzucić, bo może jakiś stan zapalny mocniejszy, ale jak nie ma powyżej 39 to poczekaj raczej i dawaj probiotyki w max ilościach

Aniu - dobrze że zwiałaś przed szpitalem, mi po Piotrku wydaje sie że w domku szybciej dochodzi się do zdrowia, jak już leczenie ustalone...
 
Mam nadzieję, ze my już po kryzysie :tak:

Lola w ciągu dnia pospała, potem zjadła rosołu z takim apetytem, że szok. Wprawdzie tuz po spaniu miała ponad 38 stopni gorączki, ale za chwilę tryskała energia, wiec wizytce u lekarza darowaliśmy sobie. Zobaczymy co sie będzie działo w nocy. Mam nadzieje, ze nic sie nie wydarzy ;-)

Ja sobie myślę, ze może ona coś zjadła co jej zaszkodziło, bo kupki, mimo niejedzenia były tak masakryczne, ze masakra :sorry2:
 
reklama
Do góry