reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

ale ostatnio obaj chłopcy przechodzili wirusówkę gardłowa kaszleli głównie w nocy i nad ranem prze ok 2-3 tygonie 9Piotrek krócej)

i przeszło, od kilku dni zupełnie nic

ale lekarz osłuchiwał co tydzień i sprawdzał czy nic na oskrzelach i płucach nie siadło...
 
reklama
Kurcze, Karolkaz, ale mnie nastraszyłaś, chyba dziś nie zmrużę oka:-(.
Zosi kaszel zaczął się w niedzielę 3 tygodnie temu, dwa razy lekarz osłuchiwał Zosię, z tymże ten drugi raz był w piątek tydzień temu (i jakoś tak nas uspokoił, powiedział, że nawet do kilku tygodni może się utrzymywać , no i ja mądra nie zapytałam czemu, postanowiłam zawierzyć lekarce - pewnie gdyby to był poradniany lekarz, to bym była niespokojna, ale to była ciocia mojego Krzysia(pediatra ze szpitala zakaźnego z resztą). W płucach i oskrzelach było czysto.
W ciągu dnia Zosi się polepsza, zdarzają się ataki kaszlu, ale niezbyt często. Natomiast w nocy jest koszmar, najpierw koło północy zaczyna się koncert i tak ją męczy ten kaszel, że ja do niej lecę , biorę ją na ręce, bo się boję , że coś jej się stanie, no i później znowu koło 2-3 i 5 nad ranem (choć nie jest to regułą). Boże, czy ja się stale muszę bać?
Jeszcze idiotka, poszłam na spacerek,bo w domu wysiedzieć nie mogłam, żałosna jestem i tyle.
A przecież od początku, ten kaszel dziwny mi się wydał, w dodatku Zosia nie ma odporności na koklusz.
Boże, żeby to nie było to,
Azik mam nadzieję , że to wirusówka, jak u Twoich chłopaków, tyle, że kurcze te nocne ataki, są coraz gorsze, niedość że poprawy nie widzę, to zdaje mi się , że... nie nic już nie napiszę , bo ja zawsze coś sobie wykraczę...
Azik , a napisz, czy alergiczny kaszel może przyjść tak nagle, bo zauważyłam , że ostatnio wyszły Zosi takie suche plamy na raczkach, nożkach i nieco mniej na policzkach, może to ma jakiś związek:baffled:
 
Suszi - ja nie chciałam Cię nastraszyć ....broń boże przepraszam :tak::-:)-:)-:)-:)-(

a z Twojego opisu ten kaszel raczej wygląda na cos innego ..kurcze biedne te nasze dzieciaczki tyle się nacierpią...ehhh

ja sama ostatnio się denerwowałam bo poszłam do kosmetyczki ...a ona w trakcie pedicure obwieściła mi że jej córka i maz mieli krztusiec ...wiec ja zesztywniałam ...pieklenie się przestraszyłam że moge cos do domu [przynieśc ...ale podobno lekarka mówiła tej właśnie kosmetyczce że w Łodzi panuje to świństwo....a dodała mi jeszcze że jej córka jest właśnie alergiczką i zaraziła się tym krztuściem .od ojca....a i diagnoza o krztuściu została potwierdzona badaniami z krwi ..dla mnie to tez jest szok..że wogóle cos takiego ...brrrrrrrrrrrrrrrr az mam gęsią skórkę ...zresztą przez te pogody ..te świństwa grasują ..np. naszych przyjaciół synek który ma 8 miesięcy dostał różyczki ...i to tak nagle...
 
te choroby.... ja ma dość!!!!
Cholera, niech już jakieś ciepełko nastanie, bo tak się wykończymy ... i to ubieranie w kurty, ciepłe buty.... echhh już bym chciała by Miłkowi przed wyjściem z domu to tylko czapkę na słonko zakładać....
Ja od dwóch tygodni mam jakiś potworny katar...Nic mi nie pomaga. Miłka w zeszlym tygodniu dopadło i weekend w domu z nim siedziałam... już wariuję w tym domu....
W sobotę znajoma poleciła z jakiegoś zielarskiego sklepu cudo do inhalacji i myślę, że baardzo to Miłkowi pomogło aż jestem zdziwiona a i ja jakby lepiej (ale u mnie to już mam nadzieję wreszcie ten katar się skończy, więc nie mam pewności że w 100% pomogły te inhalacje).
Śmiesznie zresztą jak poszłam do apteki i proszę coś na katar i takie podziębienie, ale nic podnoszącego odporność bo ja właśnie na Cyklosporynie obniżającej ukł. imunologiczny..... Pani niewiele mi mogła zaproponować..... Akatar i Ambrosol :sorry:

suszi a może dla małej taki nebulizator do inhalacji??? Ponoć świetny... nie wiem my jeszcze nie mamy ;) ale pewnie przy tej ilości infekcji niedługo zakupię ;-)

karolka to faktycznie jakieś dziadostwo w Łodzi i nie dziwię się, że się przestraszyłaś... Beznadziejna ta pogoda.. już nie wiadomo wiosna to czy zima czy co za świństwo....:rofl2:
 
inkaa5 też myślałam nad tymi zdrobnieniami :-)

Co do kaszlu - odpukać Kamil jeszcze od urodzenia nie był chory. tzn raz go bolało gardło jak ze szkoły przyniosłam jakies wirusy ale trwalo to 2 dni i 2 razy miał katar. Odpukać!!!!
 
ehhhh mam jeszcze pare minut i do roboy-wczoraj dostalam mega opr... od szefunia za gadanie ze mi sie geba nie zamyka-wrrrrrrrrr ja nie potrafiem milczec przez 8-9 godz.,zreszta dla mnie to absurt ze gadac nie mozna................wazne ze robie i tyle

kacper jeszcez spi i ma jeszcze 20 minut

wczoraj cos tam mezyka zagadalam o drugim dzieciaczku-ze nie teraz ale moze za jakis czas,za rok-oj on nie chce slyszec o drugim potomku-uparl sie i tyle:-( a ja nie chce tylko jednego dziecka-tak za rok bym chciala sie starac...............
 
Witam was tego kiepskiego dla mnie poranka :-( - o krztuścu też słyszałam,ale w Białymstoku - a nocą przeważnie kaszel się nasila, bo się rozgrzewamy,wydzielina zalega itd. - przechodziłam to w październiku - masakra :szok: - młody się nie zaraził na szczęście :-)

Sylwia- jak to nie możecie rozmawiac w pracy??

Koga - to za dwa miesiące mamy trzymać kciuki??polujesz na styczniowo/lutowego malucha?;-)

nalałam młodemu wody do wanienki, powrzucałam zabawki i nie muszę nic więcej wymyslać - przelewa wodę, poi zwierzątka itd - bawi się nieźle :-);

Inkaaa - łączę się w "bólu" zwiazanym z kiepskim samopoczuciem :-); a gdzie operujesz oczy?
 
nie wiem iwoszku - maluch najlepszy byłby na wiosnę, ale nie wiem czy dłużej wytrzymam - najlepszy byłby kwietniowy termin - ale to by oznaczało staranka dopiero za pół roku:-( - co będzie to będzie, trzeba iść na żywioł:laugh2:

co do kaszlu - suszi nie zamartwiaj się na zapas - na krztusiec przecież było szczepienie, poza tym, ja tez z Maksem wychodzę jak ma katar (teraz miał) jak widzę, że go po domu nosi
 
suszi idź z córcia do alergologa, my od 8 miesięcy walczyliśmy z kaszlem, katarem, a kiedy doszły zmiany skórne poszliśmy do alergologa i okazało się , że Macius jest alergikiem, leczyliśmy go ciągle na infekcje dróg oddechowych, a dziecko ma alergię pokarmową i wziewną i to jest przyczyną zmian na skórze (suche chropowate placki, czerwone, w późniejszej fazie potrafia pękać do krwi) i przewlekłego kaszlu i kataru (z kolei z kataru mamy nawracające bakteryjne zapalenie spojówek), narazie identyfikujemy co uczula i wiemy, że napewno mleko, białko jaja kurzego, część warzyw ! i owoców, roztocza.........pomogły dopiero leki na alergię i maści sterydowe i oczywiście dieta......nie ukrywam , że jest to mocno frustrująca sytacja ale przynajmniej wiem co się dzieje, a teraz na domiar złego przechodzimy zapalenie oskrzeli (prawdopodobnie też wynik alergii)
 
reklama
koga Zosia właśnie nie ma tych szczepień:-(
Trochę poczytałam na temat krztuśca i ten kaszel Zosia ma dokładnie taki jak opisują, czyli najpierw głęboki wdech, a później seria nieprzerwanych kaszlnięć i na końcu jeszcze jeden głęboki wdech, jedyne czego nie obserwuję to "pianie koguta", które podobno jest charakterystyczne.
No i to była pierwsza jak do tej pory jej infekcja, przy której nie gorączkowała(a u niej infekcje zawsze przebiegały z gorączką), a we jest wszystkich artykułach, które przeczytałam było napisane, że przy krztuścu rzadko kiedy występuje gorączka, w ciągu dnia dziecko wygląda na zdrowe, dlatego trudno tą chorobę rozpoznać.
Za to dziś w nocy oprócz kaszlu pojawiła się gorączka, rano wyszły pęcherze, no i doczekaliśmy się ospy u Zosi.
Na 15 idziemy do lekarza, trzymajcie kciuki, żeby oprócz ospy nie było nic więcej...

Inkanie chcę być wścibska, po prostu temat oczu jest dla mnie bardzo poruszający, gdyż dotyczy również mnie samej(mam wysoką krótkowzroczność i zmiany na siatkówce), z resztą może już gdzieś pisałaś na ten temat, czym spowodowane jest Twoje niewidzenie? Będę z całych sił trzymać kciuki, żeby operacja się udała:tak::tak:
 
Do góry