Kurcze,
Karolkaz, ale mnie nastraszyłaś, chyba dziś nie zmrużę oka:-(.
Zosi kaszel zaczął się w niedzielę 3 tygodnie temu, dwa razy lekarz osłuchiwał Zosię, z tymże ten drugi raz był w piątek tydzień temu (i jakoś tak nas uspokoił, powiedział, że nawet do kilku tygodni może się utrzymywać , no i ja mądra nie zapytałam czemu, postanowiłam zawierzyć lekarce - pewnie gdyby to był poradniany lekarz, to bym była niespokojna, ale to była ciocia mojego Krzysia(pediatra ze szpitala zakaźnego z resztą). W płucach i oskrzelach było czysto.
W ciągu dnia Zosi się polepsza, zdarzają się ataki kaszlu, ale niezbyt często. Natomiast w nocy jest koszmar, najpierw koło północy zaczyna się koncert i tak ją męczy ten kaszel, że ja do niej lecę , biorę ją na ręce, bo się boję , że coś jej się stanie, no i później znowu koło 2-3 i 5 nad ranem (choć nie jest to regułą). Boże, czy ja się stale muszę bać?
Jeszcze idiotka, poszłam na spacerek,bo w domu wysiedzieć nie mogłam, żałosna jestem i tyle.
A przecież od początku, ten kaszel dziwny mi się wydał, w dodatku Zosia nie ma odporności na koklusz.
Boże, żeby to nie było to,
Azik mam nadzieję , że to wirusówka, jak u Twoich chłopaków, tyle, że kurcze te nocne ataki, są coraz gorsze, niedość że poprawy nie widzę, to zdaje mi się , że... nie nic już nie napiszę , bo ja zawsze coś sobie wykraczę...
Azik , a napisz, czy alergiczny kaszel może przyjść tak nagle, bo zauważyłam , że ostatnio wyszły Zosi takie suche plamy na raczkach, nożkach i nieco mniej na policzkach, może to ma jakiś związek