reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Kinga - fajnie,że z maluchem wszystko ok :-)

Koga, Karolka - wspólczuję z tymi chorobami. Z tego co pamiętam to Krzymek dostał Sumamed na zapalenie ucha - to antybiotyk.

A ja dziś spędziłam cały dzień z robotnikami na budowie - na wejście mnie zirytowali bo spóźnili sie półtorej godziny - dobrze,ze wziełąm książkę, choć wolałabym spędzić ten czas z Krzymkiem. No i zamiast pracować 3 h to siedzieli 6 - ale przynajmniej porządnie zrobili to co mieli zrobić :-) tylko ja wymiękam po sprzątaniu po nich (choć chcieli sami posprzątać, ale ja wolałam powoli sobie robić niż siedzieć z nimi jeszcze dodatkową godzinę jak będą sprzątać) :cool2:
 
reklama
Trochę nas nie było. Odpoczywaliśmy od hałaśliwych sąsiadów u siostry w Bielsku. Super było sobie posiedzieć, kiedy nikt nie tupie nad głową :tak:Dobrze, że Łukaszek potrafi zasypiać w takich ekstremalnych warunkach.

Skróciłam i wycieniowałam włosy, wyrwałam zbędną kłopotliwą ósemkę i jestem spowrotem :-)


IWOSZ Ogromniaste gratulacje.:-D
 
moja pediatra i lekarze w szpitalu nazywali summamed antybiotykiem

no i nie wiem co będzie z Piotrkiem, chyba szykuje mu sie katar...

kurde no
 
A ja po imprezie andrzejkowej dochodzę z Karolą do ładu. Wiecie co? Załamuję się, ze po wizycie Karoli u mamy Rafała, musimy ja ustawiać na własne tory!
Ja nie wiem jak to jest, ale wystarczy, ze ją tam zostawię samą, po powrocie do domu są szopki :confused:
Akcje: spanie, jedzenie, picie... Szok.

Dziś mama r. była u nas, bo ja szłam do ginki. Po porannej dawce fochów Karoli, jak weszła teściowa, powiedziałam jej, że Karola wraca od nich rozpuszczona jak dziadowski bicz. Powiedziałam jej, że nie wolno Karolinie na WSZYSTKO pozwalać (babcia twierdzi, ze jest od rozpieszczania, noszenia, dogadzania itp).
Mama Rafała na początku tłumaczyła mi, że ona ma swoje prawa... Powiedziałam tak: Jak uważasz, my damy sobie z nią rade, choćby to miało trwać tydzień, to ją ustawimy po swojemu, ale to bardziej meczy się Karola, nie my. Ona traci orientację dlaczego mama jej nie pozwala na to, na co pozwala babcia.
Mama przytaknęła. Mam nadzieję, ze nie jestem niewdzięczna synową, która nie dość, że oczekuje pomocy, to jeszcze stawia warunki, jak ta pomoc ma wyglądać.
Ciężko mi z tym, że muszę nieraz tupnąć nogą, bo mama Rafała nie zna umiaru.
Moja mam jakaś bardziej ułożona jest, pyta mnie o różne rzeczy, a mama Rafała wszystko wie najlepiej.
:tak:

Kinga, u nas po powrocie od dziadków jest dokładnie to samo i to wszystko jedno czy jesteśmy tam dzień czy miesiąc. Szymon w domu odstawia jazdy, że załamać się można. Niestety ja mu nie odpuszczam i kończy się na mega ryku przez pierwszy dzień po powrocie. Z tej też przyczyny nie zostawiłabym małego z dziadkami samego. Oczywiście zostaje z nimi na kilka godzin kiedy ja mam coś do załatwienia, ale tak żeby na ich głowie było jedzenie, spanie itd. to mowy nie ma. Chyba bym osiwiała później.

Nie wiem z czego wynika takie zachowanie dziadków, bo ja pamiętam, że mnie jakoś tak na wszystko nie pozwalali, chociaż jestem jedynaczką. Natomiast Szymon może z nimi zrobić dosłownie wszystko, łącznie z biciem, szczypaniem, gryzieniem. Po prostu jazda na maxa!
 
Dziwne, u mnie nigdy nie ma zadnych problemow po wizytach u dziadkow, chociaz dziadkowie rozpuszczaja Ole na maksa, a ja sie z tego ciesze:-p Ola chyba rozroznia, ze u roznych ludzi mozna sobie pozwolic na rozne zachowania. Chyba. W kazdym razie zawsze na poczatku jest zachwycona dziadkami i trwa to zwykle okolo 2 dni (caly czas chce z nimi byc, nawet spac nie chce isc tak dlugo jak wytrzymuje), a potem juz nawet nie chce dluzej sie z nimi bawic, tylko chodzi za mna i ze mna sie bawi.

Z tym ze ja nie zostawiam Oli samej z dziadkami na dluzej niz 2-3 godziny, zgodnie z zaleceniami psychologow rozwojowych, ktorzy twierdza, ze takie dluzsze rozstania z matka maja bardzo niekorzystny wplyw na dziecko.
 
Hej Witam Kochane po dluuuuuuugiej przerwie ,

Jak widac nie udaje mi sie byc na biezaco :-(, ale mam nadzieje ze kiedys to nadrobie. Nawet nie bardzo wiem co tu slychac jedynie czytalam ze chorobska panuja ( ZYCZYMY WSZYSTKIM DUZO ZDROWKA), to tak jak wszedzie i u nas tez cos sie zaczyna, najpierw Marysia miala goraczke tydzien temu, pozniej nos zatkany i w koncu jej struny glosowe chwycilo, ale wiecie jakos jej sie to rozeszlo na szczescie jedynie jej zapuszczalam Euphorbium ( siostra mi przyslala z Polski , krople do nosa ) i kupililismy nawilzacz powietrza do pokoju, bo to bylo pierwsze pytanie lekarza , czy mamy.
Teraz ja mam katar i modle sie zeby Zuzinka sie nie zarazila tylko ze ja z nia spie to moze byc nieuniknione. Poza tym, odpukac dziewczynki zdrowe .
Tesciowa pojechala juz ponad miesiac temu i teraz dzialam sama, jakos daje rade , na szczescie Marysia sie robi z tygodnia na tydzien rozumniejsza (wczesniej to moglam mowic jakdo sciany a ona i tak robila swoje), teraz wie kiedy przegnie, juz nie jest zazdrosna a wrecz sie przywiazala do Zuzi i jak ta placze to od razu leci sprawdzic i do niej wola. Juz w pewnym sensie moge jej ufac ze nie zrobi jej krzywdy jak wczesniej to nie rozumiala , ale 4 miesiace to duzo. W sumie to wiadomo ze jej nie wierze ;-)bo ona to ma rozne pomysly , dzisiaj chciala dac Zuzi paluszka:szok:, ale to juz nie to co wczesniej.
Marysia po wyjezdzie tesciowej zrobila sie grzeczniejsza i skonczyly sie histeryczne napady placzu, ale jak maz przyjdzie z pracy to robi to samo z mezem co z tesciowa ( bo wie ze on jej na wszystko pozwala). Zaczyna mowic coraz wiecej slowek ale w sumie to nawiaja strasznie po swojemu, potrafi nawet mi napyskowac po swojemu, czego ja w ogole nie rozumiem, to wtedy jak ja nania pokrzycze ze cos narobila i ona mi wtedy odpyskowuje , taki brzdac , :tak::-), az strach myslec co to bedzie pozniej.
Szkoda mi Marysi teraz bo duzo siedzimy w domu, pogoda kiepska , wydaje sie slicznie bo slonko swieci a wieje ze glowe moze urwac. A ona sie tak cieszy jak wychodzimy, caluje mnie wtedy sama od siebie jakby chciala podziekowac.

Czy Wasze dzieciaki tez chca tak ogladac bajki ja to musze jej ograniczac bo siedzialaby caly dzien.
Wazy ponad 16 kg a jesc to malo co chce, dalej nie chce sie skusic na nowe rzeczy, wogole wedlin mi nie chce jesc serow, jogurtow, malo co tez zupek , jedynie rosol, tylko by ziemniaki jadla , slodycze i owoce. No slodycze to jej wydzielam ale niestety codziennie cos wysepic musi.
Zuzia natomiast jest strasznie kochana, w dzien dalej malo spi jedynie jak Marys spi to sobie dluzej drzemnie bo jest spokoj . Za to w nocy spi jak zabita , budzi sie na cyca ale pociagnie z 5 minut a moze i nie, i zasypia . Marysia to potrafila mi wisiec na cycu i z pol godziny ale teraz to mam porownanie . Naprawde Zuzia to niewiele potrzebuje zjesc a rosanie jak na drozdzach i nosi juz spiochy ktore Marysia nosila jak byla o 2 m-ce starsza. Staram sie jej dawac codziennie sztuczne mleko ( w sumie to ona czasami ewidentnie chce) aby ja nie odzwyczajac o butli, ale ona lubi. W nocy ja karmie tylko z piersi i w dzien jak tam chce.

Powiem Wam ze czasami to nadaje sie tylko do wariatkowa, ale to sa takie momenty a pozniej jest juz dobrze, niestety nie ma czasu na nic, codziennie chodze spac o 12 i kurka czuje sie strasznie zaniedbana i skapciala. Nie ma mowy o jakims wyjsciu na zakupy , jak nas znajomi zapraszaja to ja nie mam ochoty isc bo ani nie mam sie w co ubrac ani czasu i sily aby sie wyszykowac a pozniej i tak latac za dziecmi pomiedzy ludzmi. Czasami wydaje mi sie ze to juz tak bedzie do konca zycia.
Mam nadzieje ze moja mamusia przyleci (juz ma wize) tylko boje sie jak ona to zniesie , no zobaczymy.
Ale dziewczynki mi to wynagradzaja bo sa slodkie i ciesze sie ze je mam. Maz mi duzo pomaga , ale tylko to co moze, tzn. jak jest w domu, bo i tak go calymi dniami nie ma , jak wraca to Marysia na nim wisi juz do samego pojscia spac i on tez jest zmeczony, ale on mniej narzeka niz ja.;-)

No dobra na razie koncze, pozdrawiam wszystkie mamusie i skarbusie,
postaram sie dac pare zdjec ale to juz nie dzisiaj , ( no i znow jest przed 12) ,
No ale zapomnialam ze moge Wam dac linka na nasze zdjecia na Picasa
Picasa Web Albums - ilona - Zuzia 3 miesiace

A wiecie dzisiaj jak schodzilam ze schodow z Marysia na reku ( bo wstala i byla taka maruda nie chciala sama schodzic) wiec zjechalam z tych schodow , posliznelam sie i dobrze ze sie jej nic nie stalo, ja to chodze jak paralityk teraz bo pokrecilam stopy i mam poobijane i plecy, ale niewazne, zgubila mnie rutyna i cholerne papcie:tak:.

A jeszcze za pamieci podam Wam linka do rzeczy ktore szyje moja dobra sasiadka z Polski - wlasciwie to ona szyje dla chlopczykow wiec polecam mamusiom zajrzec, bo ona jest naprawde "solidna firma" .Mysle ze sie Wam spodobaja rzeczy.
Moja strona - Aukcje internetowe Allegro

Pozdrawiam i dobrej nocki
Ilona
 
iwka, cieszę się, że czytam co się u was dzieje. dzielna z Ciebie mama. :tak:

ivka, dzięki! Widzę, ze nie tylko ja mam problem z dziadkami. Też nie wiem z czego wynika ich rozpieszczanie, ale ja na drugi raz głęboko zastanowię się, zanim zostawię Karolinę u mamy Rafała, niestety...

Wiecie co? Jak rozmawiałam z koleżankami na temat dziadków, nieraz słyszałam, że to przecież JA najwięcej czasu spędzam z dzieckiem, a nie dziadkowie i to ODE MNIE zależy jaka będzie Karolina... I czego ją nauczę, na co pozwolę itp....
I trochę zaczęłam myśleć, że problem nie tkwi w rozpieszczaniu, tylko we mnie :confused:, że to ja nie potrafię wyznaczyć granic dziecku...
 
reklama
Do góry