reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

MAMOOLI MAKSIA I KAMILKI ;-) masz racje chyba nie jestesmy w stanie dobrze cie zrozumiec i wczuc sie z Twoja sytuacje z dzieciakami
ale zawsze mozesz wejsc napisac co u was my chetnie pozytamy dodamy otuchy :tak:
 
reklama
Mamooli- ale pisz pisz i to jak najwiecej-po to jest forum zeby sie wyzalic...
Ja mam jedno dziecko ale tez nigdzie nie wychodze-na Wegrzech nie mam zadnych wlasnych znajomych, nie pracuje, cale dnie siedze z Jasiem i czasami mam po prostu DOSYC. Marze o tym zeby isc do pracy, na studia gdziekolwiek byleby tylko spotkac sie z innymi ludzmi i miec inne zadania niz obslugiwanie dziecka . Czasami mam wrazenie ze moje zycie sie skonczylo i juz nigdy nie bedzie inaczej...Najbardziej mnie wkurza ze na tym zadupiu nie mam zadych perspektyw-no chyba ze chce sprzatac....Caly czas truje mezowi zebysmy sie przeprowadzili blizej Budapesztu- tam jest duzo korporacji chociazby amerykanskich-ostatnio mialam oferte pracy w ksiegowosci duzej amerykanskiej firmy, super placa ale co z tego jak to 160km w jedna strone a praca od 8 do 16 a do tego czeste zostawanie po godzinach,..niczym dojechalabym do Papa bylaby juz 20, a rano musialabym wyjezdzac cos okolo 5...
 
Mamooli - ale prosimy pisz jak najwięcej ...takie wygadanie się pozwala zpłatac oddech i równowage..

Felqua - to co piszesz ...to u nas w Łodzi wile osób jedżdzi codziennie do pracy do Warszawy ..wstaje się przed 5 i jedzie się pociągiem 5.56 rano a wraca na tak ok 20 wieczór ...makabra...ale hitem jest podróz z Łodzi do Warszawy pociągiem pośpiesznym uwaga 4 godziny :szok::szok:z uwagi na remont torowiska, który trwa już miesiące...a i jest super nowoczesny tabor ...ale co z tego...jak sie wlecze 30 na godzine bo szybciej nie może :wściekła/y::wściekła/y:..ech szkoda gadać
Masz racje że bliżej wielkiego miasta jest wiecej perspektyw...:tak::-Da może dobrym rozwiazaniem byłaby własna działalnosc ...sama jestes sobie szefową układasz plan dnia ..i ogólnie jest coool ...a założenie własnej firmy na węgrzech chyba trwa szybciej niż u nas...:tak::-D:-D..

a ja dzisiaj jestem wkutwiona na maxa...a mianowicie na początku wrzesnia zakupiłam stanik w markowym sklepie .Intimissimi ..zapłaciłam kupe kasy za ten stanik ..a po miesiącu ..zaczął się przecierać w kilku miejsach :szok::szok:złozyłam reklamacje i dzisiaj się dowiedziałam że rzeczoznawca uznał że ja sama mechanicznie uszkodziłam ten stanik...kur.......:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry:i teraz zostałam bez stanika i bez kasy .....i niby to głupota...ale jak człowiekowi zycie utrudniają....
 
Serdecznie pozdrawiam Mameoli i inne przemeczone mamusie:tak: :) U mnie co prawda dziecie tylko jedno, ale za to na krok mnie nie odstepujace:tak: + 2 psy(wiecie ile sie trzeba z nimi bawic, a potem po nich sprzatac?) i maz, ktory wlasciwie jest jak dziecko i tez osobno dla niego czas musze wygospodarowywac:-D W zeszlym tygodniu spalam po 4 godziny na dobe (oczywiscie z pobudkami na karmienie Oli, czyli nie mialam nawet 4 godzin nieprzerwanego snu), bo musialam znalezc czas dla wszystkich oraz ogarnac dom, ugotowac, poprac, itp....w koncu jak zaczely mi sie w dzien rece trzasc to stwierdzilam ze chwilowo daje na luz i zajmuje sie tylko tym czym musze a meza na nowo olewam:sorry:

Najgorzej jest jak czlowiek nie ma nikogo doroslego obok siebie, zeby chociaz moc pogadac. Jak byla ladna pogoda to czesto spotykalam sie z sasiadkami, ktore maja dzieci w tym samym wieku, wiec nawet bylo fajnie. Ale teraz ani sasiadow nie ma, ani na dwor na dluzej nie ma jak wyjsc, wiec lipa.
Jedyne co mnie ratuje przed zwariowaniem jest wymyslanie takich zabaw dla Oli, ktore i mnie wciagaja:-D
Bardzo lubimy ksiazeczki dla dwu i trzylatkow, w ktorych trzeba rozwiazywac zadania, malowac i przyklejac naklejki. Plastelina tez jest cool:cool:
Ale dzisiaj hitem bylo zbieranie grzybow:-D
Narysowalam i wycielam z papieru 10 grzybow borowikow i 2 muchomory czerwone. Ola caly czas oczywiscie mi towarzyszyla. Dalam jej koszyczek (prawdziwy), a grzybki pochowalam w roznych katach w pokoju, potem ona chodzila i szukala a ja chwalilam jak dobre grzybki do koszyczka wrzucala:):-)Kilka razy sie bawilysmy, bo niesamowicie ja to wciagnelo. Mnie tez:-D Bardzo dobrze juz rozponaje ze brazowy grzybek jest dobry ("doba zibek" w wersji Oli:-D), a czerwony niedobry.

Fajna zabawa jest tez lepienie z plasteliny. Ja lepie rozne postacie, wiec sie dobrze bawie, Ola sie przyglada i cos tam tez probuje dlubac, a potem bierze samochodzik i figurki i udaje ze samochod je goni, krzyczac przy tym: "Ziagaj bibip", czyli "uwazaj samochod":-D
Albo ja rysuje morze i plaze a Ola przykleja muszelki (jest fanatyczna fanka kleju:-D)


Mamoli- a twoja Ola nie bawi sie z Maksiem?
 
Karolkaz- nie lubie Intimissimi- kupilam tam kilka podkoszulek i sa beznadziejne, juz po pierwszym praniu sie rozeszly.

Natomiast podkoszulka z Reserved, mimo ciaglego noszenia i wielokrotnego prania nadal swietnie lezy:-)
 
Na urlop jade 13-tego listopada!....:-D
Juz teraz mnie ten wypad zdolowal. Bo przytylam 3kg (w sumie to przez meza i rodzinke- wszyscy mi truli, ze za chuda jestem, ze powinnam przytyc,... wiec sobie zaczelam dogadzac...). 3kg niby nic, ale wszystko poszlo w brzuch :szok::crazy::crazy: Mam teraz oponke, jak siedze to robi sie z niej wielgachna opona i jak ja mam sie w kostiumie pokazac??? W ogole to najpierw musze ten kostium sobie kupic.
Bylam w sklepie, pani sprzedawczyni obejrzala mnie i powiedziala ze " no tak, ona tez urodzila dzieci, wiec mnie rozumie, ciezko wrocic do formy...!!!":szok::crazy:

A tu z przemeczenia i zimna na dworze wcale nie moge sie zebrac do odchudzania a o cwiczeniach na brzuch nie wspomne. W wakacje cwiczylam 6tke i bylo super, teraz nie moge sie zebrac. Brak i czasu i checi.

Osinko, karmisz jeszcze?
Ja do swiat Bozego Narodzenia definitywnie chce odstawic.
 
cześć Ania, a ja już Ci zazdrościłam słońca :-D...

Nie martw się, może tylko wydaje Ci się, że z brzuchem coś nie tak :tak: Ja np teraz mam już lekki brzuch, ostatnio w pracy mi powiedziała koleżanka, że WIDAĆ, że jestem w ciąży.

Mi jakoś dziwnie, bo w pierwszej ciąży płaska byłam do 4 miesiąca.




Mamooli ślę Ci stos serdeczności!!!
 
reklama
wiedziałam kasia, że pewnie napiszesz, ze Ci trudno...

My też 1 listopada jakoś nostalgicznie nastawieni jesteśmy...

Nie miej oporów, bo jej jest lepiej. Wiem, że nieraz trudno to zrozumieć, ale tak na pewno jest. Trzymaj się i zapal świeczkę, powspominaj to co było wesołe i uśmiechnij się nad grobem.

My po 20 latach od śmierci naszego taty, stojąc na cmentarzu śmiejemy się z rzeczy, które wyprawiałyśmy jako dzieci. Często powtarzamy te same historie, ale uczymy się takiego klimatu związanego z tatą, bo wiemy, że on tez się śmieje widzac nas, szczęśliwe, uśmiechnięte, czekające na dzieci...

Kończę, bo chlipię :tak:
 
Do góry