reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Monika - dokładnie trzeba iśc do gina..ja miałam ostatnio grzybice ..miałam na szczęscie zachomikowane globulki z czasów ciązy wiec sama sobie poradziłam ...ale zwykle bez gina nie da rady...:tak:
 
reklama
to raczej nie grzybica(chyba)....inaczej cały czas bym sie czuła niekomfortowo...;-) nie ma upławów a piecze mnie tylko jak sie potcieram...
 
w Szczecinie w prywatnej przychodni usg serca dziecka kosztuje 75 zł, nie wiem jak w szpitalach

będę dzwonić w przyszłym tygodniu (mammy dwa szpitale z takim sprzętem i specjalistami)

tak już myślałam że złoże wypowiedzenie - by w końcu normalnie żyć, ale jak wypowiem jedną pracę to już zupełnie padnę

dzisiaj urwałam sie na godzinę z pracy by być na pokazie umiejętności Piotrka w przedszkolu, po pokazie poszłam do autka a Piotrek stał i ryczał za mną :( myślałam że nie dojadę do pracy, tak mi sie płakać chciało
 
Widzę ,że wszystkie mamy jakieś kaprawe humorki:-(
Zosia niedobra jest strasznie, przede wszystkim nas szczypie, a dokładnie mnie i Kazika(jego najczęściej), w dodatku robi to podstępnie, a mianowicie najpierw zaczyna dwoma łapkami głaskać nas po policzkach(robi "kizia- mizia") ze słodką minką, a następnie szczypie lub drapie paluszkami z taką siłą, że ja mam aktualnie szramę na buzi ,a Kaizk uszczypnięcie:wściekła/y:. Po łapkach dostała już nie raz za te wybryki, jednak nadal robi swoje. Kazik już jej się zaczął bać i ucieka przed nią, wtedy ona jeśli go dogoni przytula się do jego kolana i woła ze smutną minką siasiam( co znaczy przepraszam), a jak on się zlituje i ją przytuli, to Zosieńka znowu go szczypnie , albo uderzy i straszną ma z tego radochę. Od kilku dni Kazik stara się już trzymać od niej z dala. Pokładanie na podłodze i wrzaski wniebogłosy też są u nas na porządku dziennym, a oprócz tego rzucanie jedzeniem , albo plucie jedzeniem( najpierw udaje, że coś chce, ja jej daję, a ona po wzięciu do buzi zaraz tym pluje).
Czasem natomiast jest kochana, słucha mnie, jest czuła, jak Kazik wraca z przedszkola ona cieszy się jak szczeniak, skacze,klaszcze w dłonie, biega w kółko i 100 razy woła ceś(cześć), no i wtedy go obcałowuje bez szczypania i bicia.:tak:
 
jak czytam " o wybrykach" Waszych dzieci to mnie zimny pot oblewa, nie wiem czy miałabym cierpliwość.... :confused2:u nas na razie spokojnie i grzecznie;-) oby jak najdłużej

RAZ straciłam cierpliwość i dałam Agacie klasy na pupę - powtarzałam 100 razy nie otwieraj szafki w kuchni inie wyciągaj z niej nic, w końcu glisda wywlekła słoik z dżemem i potłukła go... :sorry:

z denerwujących rzeczy: Agata mi zawsze ucieka, gdy chcę ją przebrać, wystarczy powiedzieć "ja cię zaraz złapię" ona wtedy ucieka w moją stronę :laugh2: z piskiem i śmiechem, więc nie jest źle hihihhihihihih

2 denerwująca rzecz - Agatka teraz musi wszystko "siama" robić:rofl2:
 
reklama
Ja tu się "chwalić" nie będę wyczynami Karoli. Słusznie wskazuje na siebie, jak ją pytamy gdzie jest chłopczyca? ;-)

Na razie jej nie prowadzam do niani i chyba już do końca miesiąca nie zaprowadzę, ale nie wiem, jak rozegrać sprawę płatności? Bo umówiliśmy się na zapłatę za miesiąc (w sensie, że nie za godzinę) i nie wiem, czy dać całość kwoty i zobaczyć, czy pani niania ją przyjmie bez słowa, czy odliczyć sobie te dni, kiedy Karola była w domu?
Trochę nie chcę stawiać pani w sytuacji, ze nastawiła się na pieniądze od nas, była gotowa do pracy, a my sobie odliczymy :baffled:.

Swoją drogą, to Lola przyniosła wirusa od nich :baffled:
 
Do góry