reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie mamusiu ?

Fiolet fajnie miec kogos bliskiego w tym samym stanie :-)
ja tez sie niedawno dowiedziałam że moja dobra kuzynka tez jest w ciazu a termin mamy jeden dzien róznicy :-D

ja zachcianki mialam jakos tak na samym poczatku na ogórki kiszone i kapuste ale juz mi przeszło :-)
 
reklama
Herbata miętowa...oooohhhh piję maniakalnie :tak:
a ktoś tu kiedyś wsponiał o barszczyku i od tego czasu marzy mi się kwaśna zupka.
Muszę pojechać do siostry ona robi mistrzowski kapuśniak:-)

Ale bym się położyła spać a tu trzeba iśc do gina :sorry2:
 
fiolet26
jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji- moja siostra tez w ciązy :-)
moja dzidzia ma przyjść na świat 04 września a siostry 15 lipca :-)
siostrze przeszły już męczące dolegliwości początków ciąży a mnie jeszcze męczą choć czuję że też powoli mijają ( np. nudności, wymioty)
natomiast nadal mam humorki, czasami sama ze soba nie wytrzymuję, boję sie że na dziecko mi przejdą i maleństwo bedzie nerwowe :baffled:
 
fiolet26
jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji- moja siostra tez w ciązy :-)
moja dzidzia ma przyjść na świat 04 września a siostry 15 lipca :-)
siostrze przeszły już męczące dolegliwości początków ciąży a mnie jeszcze męczą choć czuję że też powoli mijają ( np. nudności, wymioty)
natomiast nadal mam humorki, czasami sama ze soba nie wytrzymuję, boję sie że na dziecko mi przejdą i maleństwo bedzie nerwowe :baffled:

Witaj Lidka :-) No prosze - sytuacja rzeczywiscie bardzoooo podobna :tak: Nawet te same miesiace, nie wspominajac o tym ze mamy ten sam termin :-D:-D:-D Witaj wsrod wrzesnioweczek i napisz cos o sobie :tak:

Pozdrawiam ;-)
 
Witaj Lidka:) w gronie wrześniowym mam:)

Stelly- właśnie zaraz sobie podgrzeję barszczyk i będę się rozpieszczać:) plus kupiłam sobie eklerki u Bliklego :happy2: już mi ślinka cieknie....
Wróciłam od gina i było fantastycznie:) Wyniki różyczki- ujemne więc to tylko strachy na lachy :tak: No i oglądaliśmy z Y. bobaska, ale już duży/a (bo oczywiście nie pokazał co tam chowa) ma 73 mm i strasznie fajnie ziewał i machał łapkami i pedałował nogami jakby chciał uciec od usg :-D ruchliwy bardzo:) i wygląda na to, że zdrowy również:-) Potem pod koniec przesłał "pozdrowienia z kosmosu" normalnie wyciągnął łapeczkę i pokazał wszystkie 5 paluszków, jakie to słodkie :-)
Mój Y. miał szklane oczka cały czas i oglądaliśmy strasznie długo, naprawdę ekstra. Śmiałam się tak z tych jego wybryków że mi łezki pociekły:tak:fantastyczna sprawa:)
Ok lecę coś zjeść :D a w załączeniu fotki (mało niestety wyraźne- monitor coś nieciekawy)
 
Sanya nam maleństwo na usg też nie pokazało czy jest chłopcem czy dziewczynką.Idziemy w 20 tygodniu i mam nadzieję że wtedy będzie już wszystko jasne.Wspaniałe uczucie widzieć maleństwo w brzuchu :tak:
Powiedz mi jak wstawiłaś zdięcie z usg?
 
ooo...barszczyk...straszliwie chce mi się czegos kwaśnego...a najlepiej to chyba takie kwaśne niedobre żelki by się nadały, albo jakieś niedojrzałe jabkła :-D

Jak miło teraz, jak juz przeszły wszelkie nudności, refluksy...pewnie jeszcze powrócą, ale ... o tym pomyślę później...(Scarlet O'Hara miała w zwyczaju mówić, że o tych złych, nieprzyjemnych rzeczach będzie myślała jutro ;-)).

Fiolet, Lidka - ale Wam sie z siostrami złożyło ;-) Jakby sie planowało, to by nie wyszło, nie ma to jak przypadki :-D
 
reklama
Wspaniałe są te chwile kiedy na usg widzimy nasze maleństwa :)
Mi moje dzieciątko ślicznie sie pokazało- nóżki, rączki, serduszko..
niesamowite przeżycie, tym bardziej że szłam na usg sama bez męża i nie myślałam, że w ogóle coś będzie widać!
Sądziłam, że doktorek podczas badania powie "przecież tam nic nie ma".
Ależ niedowiarek ze mnie!
To spowodowało, że widok dzieciaczka pozytywnie mnie zaskoczył i niesamowicie wzruszył, miałam ochotę uściskać doktorka, ale sie powstrzymałam, pobiegłam do pracy męża i tam sie dopiero rozbeczałam! Biedak myślał, że coś złego z naszym maleństwem sie stało, w końcu wydukałam że wszystko jest w porządku i spokojnie sobie nasza kruszynka rośnie :-)
 
Do góry