reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

JAK ODZWYCZAIC OD SMOCZKA??

reklama
:-)Dziewczyny wieeelki sukces!!! W końcu sie udało. Wszystko się unormowało i teraz jest lepiej!
:happy:Rady dla odstawiających
CIERPLIWOŚĆ! i UPÓR, połączone ze WSPARCIEM DZIECKA!!!= SUKCES!!!

Pozdrawiam :-D
 
To i ja się wypowiem, bo u nas dwa tygodnie bez smoka:-D:-D:-D:-D:cool2::cool2::cool2:

Chciałam zrobić to już jakiś czas temu, ale zawsze jak mała dostawała bez niego histerii to kapitulowaliśmy z M, tak, tak wygoda rodziców brała górę:-p Generalnie mała używała smoka do spania, ale jak widziała, że leży to był tylko momo i momo. :no::no::no: W końcu zaczęliśmy chować smoka i dopóki bardzo nie płakała to jej nie dawaliśmy. Ostatni raz smoczek dostała w czwartek 13 stycznia do spania w dzień, potem poszłyśmy na dwór, mała ani razu o momo nie zapytała:szok::szok::szok: aż do wieczora, uznaliśmy, że to dobry moment. Odpowiadaliśmy jej, że jest duża i już nie potrzebuje:cool:, mała pokiwałą główką, zaczęła troszkę marudzić przed spaniem, ale o dziwo usnęła bez momo i spała prawie do rana:szok::szok::szok::szok::cool2::cool2::cool2:, nad ranem krzyknęła momo, uspokoiłam ją i zasnęła. Od tamtej pory momo zażegnany. Jedyny problem to drzemka w dzień, bo z nocą nie ma żadnych problemów. Wcześniej Ania dostawała smoka o 13 i pięć minut potem spała, a teraz usypia w różnych godzinach, przez co chodzi później spać, ale nie jest najgorzej. Teraz widok smoczka u innych dzieci jej nie rusza, znaczy nie zabiera im a ni nic, tylko mówi momo momo, to je mówimy, że dzidzi jest mała i ma momo a Ty jesteś duża i nie potrzebujesz i działa. Mam mądrą córeczkę:-D:eek::eek:
 
Witam, jestem mamą prawie dwulatka (bez 2 miesięcy) i właśnie dziś zauważyłam, że smoczek jest przegryziony. Już wczoraj jakoś przy zasypianiu go wypluwał, w końcu oddał tacie i zasnął bez (ale na rękach taty). Wtedy nie wiedzieliśmy czemu go nagle nie chce. Wojtuś śsie smoka tylko do spania, poza tym w ogóle. Już kiedy skończył roczek, nauczyłam go, że smoczek jest tylko do zasypiania i tak się nauczył.
Dziś poszliśmy oddać zepsuty smoczek krasnoludkom (na ogródek pod drzewo), potem wróciliśmy i smoczka nie było - krasnoludki go zabrały. Wojtuś to zrozumiał, cieszył się, mówił że nie chce zepsutego smoczka i jak go pytałam, czy jeszcze będzie spał ze zmoczkiem, mówił "nieeeeeee". Nadeszła drzemka - wytrzymaliśmy oboje około 45 minut. Na zmianę był płacz, moje tłumaczenie że zepsuty smoczek oddaliśmy krasnoludkom, Wojtek się rozbudzał i zaczynały się śmichy chichy. Poległam - dałam mu drugi zmoczek :(:(:(
 
Oj alorka źle zrobiłaś teraz będzie Ci trudniej, bo mały następnym razem nie uwierzy, że smoczek zabrały krasnoludki, powie, albo pomyśli, że przecież mama ma drugi :(
 
Alorka a już byliście na dobrej drodze :tak: Ale nie martw się, następnym razem będzie lepiej.
Nie przejmuj się u mnie było naprawdę ciężko, ale potraktowałam to jako wyzwanie (zarówno dla mnie i jak dla Tymka) i teraz już nie potrzebujemy smoka :-):-):-)
 
Dzięki dziewczyny. Ja wiem, że źle zrobiłam :(:(:( Ale wczoraj wieczorem zrobiliśmy to samo, tzn. przedziurawiłam ten drugi zmoczek i powiedziałam mu że widocznie ma już takie ostre ząbki, że nie może ssać smoczków. I że ten smoczek też oddamy krasnoludkom, ale nowego już nie kupimy, bo i tak go przegryzie. Zrozumiał. Zasypiał wczoraj długo, ale bez płaczu, tylko troszkę marudził, czasem pojękiwał. W nocy się nie budził.
Dziś w dzień nie zasnął, choć go włożyłam do łóżeczka, leżał godzinę - torchę jęczał, kręcił się i go wyjęłam. A zawsze spał 2h w dzień.
Teraz właśnie próbuje zasnąć :( Jest ciężko :( Mały drze się. Nie woła po smoczka, tylko drze się, że nie może zasnąć. Jak go nawet pytamy czy chce smoczek, mówi że nie, bo smoczek "bam".
Wasze dzieci też mocno płakały? Ile to mniej więcej u Was trwało, ten okres, aż zaczęły normalnie w miarę szybko i bez płaczu zasypiać bez smoków?
 
Wiesz co z dnia na dzień było coraz lepiej, ale początek jest najgorszy twardzi a się opłaci. Mój Tymek strasznie się darł :no: i pierwszej nocy zasnął dopiero o 23.30:tak: A ogólnie odwyk trwał ok 1,5 tygodnia ;-)-2 tygodnie i teraz już i w dzień pięknie zasypia.
Tak pomyślałam może w miejsce smoka jakaś przytulanka, która czuwa gdy Mały śpi? U mojego działa :tak:
I nie martw sie jutro już będzie troszkę lepiej :)
 
reklama
Dziś trzeci dzień bez smoka.

Dzięki martaw2000. Podczas gdy mąż wczoraj usypiał małego, ja czytałam ten wątek i przeczytałam też Twoje wypowiedzi, które mnie podniosły na duchu :)
Wczoraj Wojtuś zasnął w ok 40 minut, o 20:00 już spał. W nocy był spokój, nie obudził się ANI RAZU, tzn przebudził się na chwilkę, coś słyszałam że powiedział, ale zaraz zasnął dalej. Wstał o 7:20 :)

Niestety w dzień znów masakra. 40 minut leżał w łóżeczku i znów na przemian płakał, jęczał, śmiał się, gadał sam do siebie, wołałał mamę, tatę, babę, dzidziusia, wszystkich po kolei. W końcu go wziąłam. Był trochę śnięte, zataczał się czasami i tracił równowagę wieczorem. Koło 18 jechaliśmy do domu (bo cały dzień byliśmy u dziadków) i w aucie mi zasnął tak mocno, że nie obudził się podczas wyjmowania z fotelika i niesienia na rękach do domu. Potem go rozbudziliśmy (płacz "chcę spać dalej"), daliśmy kolację, wykąpaliśmy (oczywiście podczas tego wszystkiego się zupełnie rozbudził) i położyliśmy do łóżka o 19:20. Trochę mąż był przy nim, ale po 10 min. go zostawił i o 19:40 Wojtuś już spał (bez płaczu).

Najgorszy jest ten brak drzemek w ciągu dnia :( Mam nadzieję, że to się unormuje, jak u Tymka martyw2000.

Co do maskotki, to on ma już w łóżeczku (od zawsze) królika (jednak chyba za bardzo go nie lubi, po prostu go toleruje jako mieszkańca swojego łóżeczka) i dwie małe figurki laleczek, które kocha - Lalę i Zuzię :) Ale to za bardzo nie pomaga :(

Czy ktoś jeszcze jest właśnie w trakcie odwyku? :) Cobym nie czuła się samotnie? :)
 
Do góry