reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

JAK ODZWYCZAIC OD SMOCZKA??

Ja na szczęście nie miałam problemów. Po prostu powiedziałam, że nie było nowych w sklepie i bach! - o dziwo nie było żadnego ryku o niego.
 
reklama
hej dziewczyny ja przedwczoraj rano obcięłam końcówkę "dyda" i powiedziałąm, że to kot zjadł. Młody wziął najpierw smoka do buzi ale nie przypasował mu i zaraz stwierdził, że jest "fuj". Później "komisyjnie" wywaliliśmy "dyda" do kosza i tyle. Trochę pomarudził ale przypominałam, mu że sam go wyrzucił i zrobił mu "papa". Zasnął też bez większego problemu -może parę minut dłużej przy nim posiedziałam. Gorzej było tylko następnego dnia przez moment -bo znalazł drugiego smoczka, który był gdzieś w jego rzeczach, ale też go szybko obcięłam, i po paru minutach płączu i smutku -przeszło :-) także jak na razie idzie bezboleśnie
 
ja na razie nie odzwyczajam, synek ma roczek, ale smoka ssie od jakis 3 miesiecy dopiero, ma taki z akuku, co nie niszczy zgryzu, ale na pewno odwiedze ten watek, jak bedziemy chcieli zrobic smoczkowi pa pa:)
 
ja mam ten sam smoczek co ty, ale lezy w domu, na razie moje dziecko nie chce smoczka, ale mam na wszelki wypadek, na sile tez mu nie wmuszam
 
wiesz ja mam w domu 3 smoczki akuku, bo zawsze gdzies mi sie ktorys zawieruszy, ale kiedy bede malego oduczac ssania smoczka to jeszcze nie wiem, na razie skupiamy sie na odpieluchowaniu, to dopiero katorga!
 
reklama
U nas też sprawdziło się obcięcie końcówki smoczka. Ja kąpałam córkę, a w tym czasie mąż dokonał "zniszczenia" ;) Gdy po kąpieli przyszłyśmy do pokoju i mała zobaczyła smoczka to najpierw były łzy, ale powiedzieliśmy, że był stary i się zepsuł i o dziwo nie było tragedii. Spadło parę łeż i tyle. Poszła spać z misiem w objęciach bez płaczu, tyle że trochę dłużej zasypiała.
 
Do góry