charlene powiem Ci, ze twój post mnie trochę pocieszył. Miałaś podobną sytuację do mojej. Mój 16 miesięczny synek dostawał smok tylko do spania, ale ostatnio zaczął ładować smoka przy byle okazji. Zaczęły mu nawet wyskakiwać drobne krostki wokół ust, dlatego zdecydowałam się na odstawienie.
Nie przygotowywałam na to Tymka. Po prostu położyłam go spać bez smoka, niestety po pół godzinnym marudzeniu, stwierdziłam, ze odetnę odrobinę końcówki smoczka. Opowiedziałam mu słynną historię o myszce, która odgryzła odcięty kawałek. Był bardzo zdziwiony
ale krótko. Opowiedziałam mu jeszcze bajkę, głaskałam i gdy wydawało mi się, ze już zaśnie wyszłam. Potem był tylko płacz, ryk i ogólna histeria.
Nie poddałam się jednak, kilkukrotnie starałam się go jeszcze uspokoić, ale na próżno, zasnął 23.30. Teraz jest już lepiej, ale to nie to samo co ze smokiem
Mam wrażenie, że teraz już nie chodzi o smoka, bo jak widzi starego "zepsutego" smoka wcale nie zwraca na niego uwagi. Niestety ma poważny problem z zasypianiem w dzień. Przedwczoraj pomyślałam, ze dam sobie spokój i położę go spać, gdy będzie bardzo zmęczony, w rezultacie doszło do tego, ze zasnął dopiero 19.30(obudził się o 7.30 rano).
Nie wiem czy to normalne. Większość dziewczyn pisze, ze im poszło tak ładnie odstawienie, ja czuję jakby mój Tymek był na poważnym detoksie!
Czy zrobiłam błąd zabierając mu smoka???