reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

JAK ODZWYCZAIC OD SMOCZKA??

U nas było podobnie jaku u kasia_8481 sprawa rozegrała się z dnia na dzień. Po prostu przestaliśmy Młodemu podawać smoka i jakoś tak się ułożyło wszystko bezstresowo. W pierwszy wieczór może dłużej płakał wieczorem, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. :happy2:
Myślę, że najważniejsza jest konsekwencja.
Mogę polecić jeszcze jeden pomysł, wypróbowany przez moją koleżankę - codziennie odcinała synowi kawałek smoczka, aż doszła do takiego etapu, gdzie nie było za co złapać, żeby go "ciumkać", dając do zrozumienia, że smoczek się zepsuł i już nie można go naprawić:-D
 
reklama
ja rowniez podjelam probe odzwyczajania od "kojka". Po prostu go schowalam, juz 4 dzien nam mija. Amelka skonczyla 10miesiecy, uzywala go tylko do zasypiania, i efekt jest nastepujacy: troszke bardziej"sie zali" w lozeczku, ale o dziwo zasypia szybciej niz ze smoczkiem bo zajmuje jej to 5-10 minut a wczesniej musialam nad nia stac nawet pol godziny :) niby pierwszy tydzien jest najgorszy, a pozniej dziecko zapomina.takze konsekwencja i wytrwalosc!!
 
no i po smokach. Przyznam się, że to była moja wina haha wizja pracy i nie przespanych nocy prze tulenie z racji smoków przerażały mnie. więc czekalismy do wakacji :-) i udało sie. Wyjechałam na weekend, a syn z mężem (by nie byli sami) tez w czwartek wyjechali do rodzinki. I TATO zapomniał smoków, weekend miną małemu na ganianiu kotków i innych zwierzaków, całe dni na dworze sprawiły ze wieczorem troszkę marudził za smokami, ale zmęczenie brało górę...w poniedziałek wieczorem był ostatni test rodziców i zapytanie o smoka...i potem dał już spokój. teraz częściej przytula sie do ulubionego królika jak zasypia i tyle...bardzo się cieszę :-) i jestem dumna z mojego mężulka :-)
 
Nasz smok był juz smasakrowany przezemnie,ale agi nic nie razilo. Dalej ssala.I dokładnie we wtorek go obciełam. Nadszedł wieczór,ja sie juz naszykowałam, na placz i lament. A moja córcia ze dwa razy sie zapytała o smoka, a jak jej go dawałam to muwi ze mum u bee. I nie ssie,ale musi smok lezec pod poduszką,jestem dumna z mojego dziecka
 
U nas odzwyczajanie od smoczka trwało długo i w sumie na spokojnie. Synek ma 2 latka i 5 miesięcy i już od kilku miesięcy zasypia bez uspokajacza.Na początku tłumaczyłam mu, że jest już dużym chłopczykiem i nie potrzebuje smoczka tak jak inne mniejsze dzieci, mówiłam też, że ząbki mogą się popsuć. Słuchał bardzo uważnie, ale jak próbowałam przekonać go do snu bez smoka, płakał. Początkowo musiałam dłużej go usypiać, nawet nosić na rękach. Starałam się nie doprowadzać go do płaczu. Jak miał trudniejszy dzień, to spał ze smoczkiem. Powolutku sam się odzwyczaił.

Każde dziecko jest inne, wypróbuj kilka metod i zobaczysz która u Was się sprawdzi. Ta z obcinaniem smoka ponoć jest bardzo dobra, ale u nas do tego nie doszło.

Powodzenia! :)

p.s. synek nazywał smoczuś " niom-niomem;)
 
Tak poczytalam wszystkie posty no i czas rozwniez na nas. Mateusz ma 2 latka, czas najwyzszy na pozegnanie z mumusiem, jednak obawiam sie, ze w naszym przypadku nie bedzie latwo. Synek zasypial z dwoma smokami, jeden w buzi drugi w raczce. Od kilku dni zredukowalismy smoki do jednego. No ale jeszcze ten trzeba wydelegowac.
Obawiam sie jednak, ze za miesiac smok moze w naszej rodzince pojawic sie na nowo, gdyz urodzi sie braciszek i wtedy Mateusz przypomni sobie o mumusiu i bedzie placzi lament. No coz zobacze ale chyba wyboru nie mamy. Zaczne od obcinania smoka a potem moze wymienimy go na jakas przytulanke.
 
ja wzięłam sie za odstawkę smoka jak niunia miala ok.9m.byla masakra w nocy.zasypiała z nim w buzi i jak wypadl to sie budzila z piskiem i musiałam jej podawać.nawet kilka razy w nocy.potem nauczyla sie go sama wsadzać ale i tak zanim go znalazła to piszczala.3dni były takie że marudziła, ale musialam ją czyms zająć i jej nie dałam:)i zapomniała.
rodzice mówili czemu jej zabierasz niech go ciumka, później odstawisz ona tak cierpi.no ale zrobiłam swoje i mam spokoj z tym:)nie musze teraz kombinować co i jak:)tu widze 5letnie dzieci ze smokiem.szok!a co z ich ząbkami???życzę powodzenia:))))wróżki też zabierają smoczki:))
 
To i na nas czas zeby corcia bozbyla sie smoczusia!madra jest moze jej jakos wytlumacze,chociaz juz malo z niego korzysta,do usypiania ale i z tego niech zrezygnuje.​
 
Ja zabrałam córce smoczka jak wracała do żłobka po dłuższej przerwie. Miała wtedy 22 miesiące. 4 maja wracała do żłobka i powiedziałam jej że do żłobka nie wolo jej zabierać smoczka, bo inne dzieci będą jej go zabierały. Przez parę wieczorów szukała przed snem smoczka pod poduszką, bo zawsze tam był, ale za każdym razem jej mówiłam że smoczka już nie ma i nie trzeba, bo Patrysia jest już duża. Po tygodniu przestała szukać i do teraz sie nie upomina, mimo że dzieci w żłobku maja smoczki, nawet na grupie starszaków, czyli dzieci po 2-gim roku życia.
 
reklama
Witam wszystkich. Mati był maniakiem smoczkowym. Sama myśl o odstawieniu smoczka wywoływała u mnie dreszcze. Ale pomógł przypadek. Mały dostał takiego kataru że nie mógł oddychać i jednocześnie ssać smoczka. Więc go schowałam. Stwierdziłam że trzeba okazje wykorzystać i udało się. Teraz ma dwa lata a ja święty spokój. Pozdrawiam
 
Do góry