Cześc wszystkim! Słuchjacie: mam dosyc duży problem. Mam w domu trzylatka (kończy trzy lata w maju) który nie robi jeszcze na nocnik. NIe ma nawet mowy żeby na nim usiadł. Kiedys siadał, ale jak w moje nauczanie wtrąciła sie Teściowa, tak zraziła mojego synka (kładła się na nim, żeby nie wstał z nocnika, sadzala go na "goły", bez deski klozetowej, kibelek, tak że do niego wpadał itp.) Po tych przejściach Janio nie chciał juz w ogole słyszeć, ani siadać na nocnik czy na kibelek. Ja odpuściłam i tylko co jakis długi okres czasu ponawiałam proby, lecz jak tylko zaczynałam to wtrącała sie zaraz moja Teściowa i znów było to samo.
Jednym słowem, myślę, ze skutecznie zraziłą go do nocnika. Jasieniek to madry chłopczyk. Bardzo wczesnie zaczął móic i kojarzyc wiele rzeczy. Bardzo szybko wszystkiego sie uczy, z wyjątkiem tej jednej rzeczy. Mam tez w domu młodszą od Jasia Hanię. Hania ma 1,5 roku i do jej nauki teściowa się w ogole nie wtracała i ja sama nauczyłąm Hanie, żę jak ją posadze na nocniczek to zrobi siusiu (kupki jeszcze nie) i na prawde za każdym razem rozumie o co chodzi (ale nie przymuszalam jej, jak chciala to siedziala a jak chciala pobiegac z gola pupa po mieszkaniu i zrobiła "obok nocnika" to nie krzyczalam tylko pouczalam ze trzebabyło do nociczka. Teraz robi sie coraz cieplej. Puszczam Jasia bez pieluchy w majtkach i spodenkach. Robi pod siebie i nawet nie czuje przez pewien czas. A jak juz poczuje to strasznie zanosi sie placzem i wstydzi sie tego co zrobil. Przykro mi na to patrzec i nie pomaga wysadzanie go co godzine bo po prostu jest STRASZNA HISTERIA wypręża sie i wygina tylko żeby nie usiąć na nocnik czy na kibelek.
POMOCY!
Poradźcie coś, bo słyszałam ostatnio od mojej cioci, ktora uczy w szkole (i nie wiem czy to byla chec nastraszenia mnie, żebym siła go uczyłą czy faktycznie tak sie zdarza), że zdarzają sie 6 i siedmiolatki, które chodzą w pieluchach do szkoly i ze to wszystko wina leniwych rodziców i pampersów. Jestem skolowana. BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!