gocha25, ekstasia - dzieki dziewczyny za podpowiedzi.
moja mala cale lato latala bez pieluszki i tez dobrze na tym nie wyszlam, bo pozniej za nic na swiecie nie chciala zalozyc majtek. albo pielucha albo nic..i wtedy tylko spodniczki czy sukienki wchodzily w gre bo jak zakladalam spodnie to od razu byly mokre..po prostu nie kumala i myslala ze jak ma cos zalozone to moze sikac do woli:-). dopiero babcia jakos ja namowila ze majteczki nie sa zle (pomogla lalka - bo jesli lala nosi to moze i ona tez powinna;-)).
takze dzieci najrozniej reaguja i najgorsze ze do niektorych rzeczy zbyt szybko sie przyzwyczajaja i ciezko je pozniej przekonac do czegos innego..
moja nauczyla sie uzywac nocnika wlasnie w to lato. gdy chciala - siadala i juz ( tylko na poczatku byly posiedzenia polgodzinne ale wtedy przerwalam bo wiedzialam ze to nie o to chodzi).tylko problem w tym ze nigdy o tym nie mowila ze chce, wiec jak ja ubralam np. w rajstopki a rozebrac sie nie umiala to sikala w ubranie i tyle.
teraz juz jest ok (dzieki babci) tylko ze jak powie siusiu a mowi to w taki sposob jakby zaraz miala sie wydarzyc katastrofa:-) wszyscy lataja w popolochu w poszukiwaniu nocnika..no i oczami wyobrazni widze siebie na ulicy i krzyk: mamo siuuusiu a ja biedna nie wiem co zrobic
moja mala cale lato latala bez pieluszki i tez dobrze na tym nie wyszlam, bo pozniej za nic na swiecie nie chciala zalozyc majtek. albo pielucha albo nic..i wtedy tylko spodniczki czy sukienki wchodzily w gre bo jak zakladalam spodnie to od razu byly mokre..po prostu nie kumala i myslala ze jak ma cos zalozone to moze sikac do woli:-). dopiero babcia jakos ja namowila ze majteczki nie sa zle (pomogla lalka - bo jesli lala nosi to moze i ona tez powinna;-)).
takze dzieci najrozniej reaguja i najgorsze ze do niektorych rzeczy zbyt szybko sie przyzwyczajaja i ciezko je pozniej przekonac do czegos innego..
moja nauczyla sie uzywac nocnika wlasnie w to lato. gdy chciala - siadala i juz ( tylko na poczatku byly posiedzenia polgodzinne ale wtedy przerwalam bo wiedzialam ze to nie o to chodzi).tylko problem w tym ze nigdy o tym nie mowila ze chce, wiec jak ja ubralam np. w rajstopki a rozebrac sie nie umiala to sikala w ubranie i tyle.
teraz juz jest ok (dzieki babci) tylko ze jak powie siusiu a mowi to w taki sposob jakby zaraz miala sie wydarzyc katastrofa:-) wszyscy lataja w popolochu w poszukiwaniu nocnika..no i oczami wyobrazni widze siebie na ulicy i krzyk: mamo siuuusiu a ja biedna nie wiem co zrobic