reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak nie zwariować ze stresu przed kolejną CP?

Właśnie czekam na pobranie.. sama nie wierzę że to robię 🫣 miałam być spokojna i opanowana z tym robieniem bety. Ale zawsze sobie powtarzam że po moich przeżyciach muszę się pilnować 👀
 
reklama
Szczerze to raz byłam u ginekologa, kazał brać luteinę od 16 do 25 dnia cyklu bo powiedział że wszystkie plamienia które mam (a mam je co miesiąc od owulacji) to na pewno niedomoga. Powiedział pobrać trzy miesiące i jak nie pyknie nic to znowu przyjść. I ogólnie dwa miesiące brałam tak jak kazał, a potem jakoś miałam inne stresy, mało się przytulałam z mężem więc jakoś odpuściłam branie a teraz jak na to samo akurat coś tam gdzieś tam we mnie rośnie..
 
Ja mam schizy ze znów cp ale testu nie zrobiłam bo się bałam rano a teraz to już bez sensu 🫣 jakby nie spojrzeć jednak to była trauma i się nakręciłam ze będzie powtórka ale boję się sprawdzić 🙄
 
Też się tego boję, a jak mnie pobolewa z jednej strony to w ogóle najczarniejsze myśli
No właśnie, ale mnie już po dwóch pobolewa i już w głowie mi się ku p a zrobiła 😂 ptsd chyba mam, rok później a ja mam taki strach przed powtórką, że nie wiem nawet jak to w słowa ubrać i nie pomaga „nie myśl o tym”
 
No właśnie, ale mnie już po dwóch pobolewa i już w głowie mi się ku p a zrobiła 😂 ptsd chyba mam, rok później a ja mam taki strach przed powtórką, że nie wiem nawet jak to w słowa ubrać i nie pomaga „nie myśl o tym”
Pomyśl sobie że już jesteś mądrzejsza o jakieś doświadczenia i że nawet jak coś się stanie, to dużo szybciej zareagujesz ♥️
 
Współczuję śmierci Mamy :( ja jestem też w permanentnym stresie bo moja mama dalej jest w stanie wegetatywnym, już dwa lata tak naprawdę. A co do szukania cieni - ja też nawet jak wiem że to nierealne to zawsze po cichu kupię jakiś test i zrobię tak w razie czego 👀 moja siostra, starsza ode mnie też nie okazuje mi jakiegoś specjalnego wsparcia, słyszę tylko „no.. powinnaś jakieś badania zrobić” i w kółko to samo, a jak leżałam po laparoskopii to napisała mi „dzisiaj jest dzień straconego dziecka” 😆 hit. Na tą chwilę mam tylko męża, teściowa żałuje mnie ale też jest taka że jak bedzie dziecko to będzie a jak nie to nie, tak bezemocjonalnie.
Moja córka wychowuje się bez babci - teściowa nie żyje od prawie 30 ,moja ponad 3 i też jakoś życie leci. Mam 3 siostry - starszą i dwie młodsze - i najmłodsza mnie najbardziej rozumiała w tych sprawach... Siostra męża totalnie zero wsparcia - tylko komentarze,że po co ja tak szybko robię testy i betę bo później z tego wychodzą "cyrki"
 
reklama
Do góry