MamaAntosia
Antosiowo-Alutkowa :)
To gratuluję, że w końcu znalazłaś sposób na Swojego szkraba. Ale nie ma tego złego, przynajmniej otyłość Ci nie grozi z takim urwipołciem ;-):-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To gratuluję, że w końcu znalazłaś sposób na Swojego szkraba. Ale nie ma tego złego, przynajmniej otyłość Ci nie grozi z takim urwipołciem ;-):-)
Fogia,moze faktycznie sprobuje z jakas przytulanka.Najpierw u mnie w lozku a potem u niego w lozeczku.Mariuszek tez lubi jak go nakarmie,poloze i jest zupelnie cicho,potem chwile czekam i wychodze z pokoju.Mam z tym niestety maly problem,chodzi o mojego meza.Otoz,gdy jest w domui jest pora kladzenia malego spac to moj malzonek ma zawsze cos waznego do roboty(mieszkamy w mieszkamku jednopokojowym).Ja Mariuszka usypiam a on go budzi.Tlumaczy to tym ze dziecko ma sie przyzwyczajac do czyjejs obecnosci i halasu bo nie mozna go przyzwyczajac do ciszy.Dopiero po prosbach ulega i wychodzi ale to opoznia usypianie maluszka.Tak wiec sama widzisz ze mam problem z tym zeby codziennie regularnie o tej samej porze klasc dziecko spac.OJ CI FACECI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dodam,ze moj maz twierdzi iz lepiej niz ja dal by sobie rade z malym a ja jestem oporna na wszelkie nowosci,ktore on z checia by wprowadzil.Dobra koncze bo to nie forum o narzekaniu na mezow ale dzis moj maz mnie tak zdenerwowal przezkadzajac mi uspic dzieciatko ze musialam sie wygadac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!We wszystkich sprawach dotyczących dzieciaczków rutyna okazuje się super sposobem, w nauce zasypiania też. U nas pomocny okazał się też miś - przytulanka. Mój syncio mimo że zasypia sam w łóżeczku, musiał trzymać mnie za rękę. Teraz trzyma misia - za nogę. :-) Mamy swój mały rytuał zasypiania: dzidzia do łóżeczka, zasłaniamy okna, smoczek do buzi, misio do roni, kocyk, całusek w czółko, zaklęcie "miłych snów syneczku" i Mamusia wychodzi z pokoju, a dzidzia śpi.
A właśnie, wiem że niektóre dzieci muszą mieć bardzo ciemno w pomieszczeniu żeby zasnąć. Filippo czasem jak jest mu za jasno to naciąga sobie czapeczkę albo pieluszkę na oczy.