Menu
Co nowego?
reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak maluchy zasypiają

Jak długo trwa uspanie waszego dziecka

  • Wszystkich głosujących
    132
Dziewczyny,dziekuje za cenne rady.Bardzo balam sie wczorajszej nocy ale minela w calkowitym spokoju!Wieczorem,gdy Mariuszek zasnal polozylam go u nas w lozku,dopiero po dwoch godzinach przenioslam go do lozeczka(lozeczko ustawilam obok naszego lozka).Maly troszke sie przebudzil ale poglaskalam go i usnal!Musze przyznac,ze bylo nam z mezem troche dziwnie byc samym w lozku,a mi dodatkowo bardzo smutno ale skoro zrobilam pierwszy krok to nie moglam sie wycofac:-) No i udalo sie-MARIUSZEK SPAL CALA NOC U SIEBIE:-D Obudzil mnie ten gadula dopiero ok 5 rano!Jakos dalam rade!Narazie tak bede robic ale stopniowo bede probowala nauczyc go usypiac w lozeczku.Z Waszych rad napewno skorzystam,jezeli macie wiecej to prosze i czekam.Z gory dziekuje i serdecznie pozdrawiam:-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-D
 
reklama
Ja mam tylko problem z dziennym spaniem i usypianiem. w dzień dziecię nie da sie położyć do łózeczka za chiny ludowe, ale noc przesypia całą w łózeczku nawet jak nie zaśnie przy karmieniu to po ssaniu smoka zasypia, byle nie próbować być dobra mamą i dawać smoka jeszcze raz bo wtedy kapila, jak wypluje to trochę zawsze powalczy i zaśnie, jednynie musi być cisza no i dotykać go nie można bo się przebudza...mojemu dziecku chyba taka bliskość to nie jest za bradzo potrzebna..tyle co przy karmieniu i trochę noszeniu wystarcza. tak go świat ciekawi, że czasem mam wrażenie, że najchętniej by wstał i zaczął sam biegać i oglądać wszystko.
 
Angel ja tak samo jak ty zaczełam małą przyzwyczajać do spania w swoim łóżeczku jak miała skończone 3 miesiące, zrobiłam to tak jak inne mamy piszą, czyli cierpliwie wkładałam do łóżeczka i wyjmowałam jak płakała i znowu wkładałam. Pierwszy dzień trwało to godzinkę, ale każdego następnego dnia o około 15 minut krócej.
teraz Karolinka zasypia w ciągu 5 minut, wkładam ją do łóżeczka, śpiewam kołysankę i zasypia:happy:
Potrzeba do tego dużo cierpliwości i konskwencji, ale dzięki temu Karolinka zasypia w łóżeczku i przesypia tam całą noc, a ja mam wieczór dla siebie

Jak widać da się dziecko nauczyć tego bez pozostawiania go płaczącego przez godzinę czy dwie, ja też nie jestem zwolennikiem tej metody
 
z mojej strony moge dac jedna rade zeby na nocny sen klasc w miare o tej samej godzinie u nas to bardzo pomoglo no i to co dziewczyny pisza odkladamy spokojne malenstwo do luzeczka jesli zaczyna plakac wyjmujemy uspokajamy odkladamy spowrotem, u nas tez sie sprawdzil ten sposob tyle ze ja przyzwyczailam w pewnym momencie niunie do zasypiania przy cycu albo na rekach. U nas tez zbawinne okazala sie karuzelka wlaczona na cichy bieg. Oliwka wodzila za nia oczami i usypiala :p
 
Czesc Dziewczyny! Czy ktoras z Was moglaby mi przeslac na maila ksiazke "Usnij wreszcie"? z gory dziekuje z całego serca....moj Maluch ma 6miesiecy i w nocy budzi sie co godzine,ciagle karmie Go tylko piersia....i juz odpadam,ledwie zyje....pozdrawiam
moj mail aniakuku@buziaczek.pl
 
reklama
Mój mały zawsze śpi w łużeczku całom noc tylko budzi się na karmienie i spowrotem spi w łużeczku.Ale mam jeden problem po kąpieli zawsze strasznie płacze że nie można go ubrać niemówiąc już o pielęgnacji ciałka tak płacze że nie można go niczym uspokoić zanosi się od płaczu robi się czerwony czasami aż siny. Lulanie, noszenie na rękach, głaskanie, całowanie,puszczenie melodyjki z misiami,na rękach u mamy,taty,babci nie można go uspokić nawet jeś nie chce jak tak płacze potem jak po 3 godz płaczu się uspokoi sam zasypia i śpi do rana cichutko:baffled:
 
Do góry