reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak maluchy zasypiają

Jak długo trwa uspanie waszego dziecka


  • Wszystkich głosujących
    132
Witajcie;)
Moją córeczkę zaczęłam przyzwyczajać do samodzielnego spania od 1 miesiąca.
w ciągu dnia jedna z drzemek była w łóżeczku. po miesiącu śpi już sama.
Oczywiście luzeczko stoi przy naszym dużym łóżku mamy główki na tej samej wysokości, aby malutka czuła nas.
:-)
 
reklama
Moze twoj synek sie czegos boi. ?
Wiem, ze sa dzieci, ktore nie lubia jazdy samochodem jak i wozkiem.
Sprobuj moze powodzic synka po mieszkaniu. Aby sie oswoil.
Moja Ida chetnie zasypia w wozku wlasnie w domu.
 
Ja nie mam duzych problemow z zasypianiem, sa dni kiedy moja corcia nie chce spac, ale dla mnie rozwiazaniem jest wozek jak tylko ja polaze nie kolysajac jezdze po mieszkaniu ( mam male mieszkanko;)) chwilke placze i zaraz slodko zasypia. Najlepszym rozwaizaniem jest jazda samochodem. od razu spi jak aniolek;)))
 
Mój Filip też miał taki okres. Po 15 min. musiałam wracać do domu bo wrzeszczał jak wściekły. My robiliśmy tak :ubierałam go i uspokajałam. Później mąż wkładał go do gondoli - nosidła. Zabujał nią trochę, aż Filipcio się uspokoił i dopiero jak ten zaczynał przysypiać to siup go do wózka. Ja przez jakiś czas też wystawiałam go tylko na balkon żeby się przyzwyczajał do słońca i wiatru. Teraz jest ok.
 
Mariuszek tez lubi jak go nakarmie,poloze i jest zupelnie cicho,potem chwile czekam i wychodze z pokoju.Mam z tym niestety maly problem,chodzi o mojego meza.Otoz,gdy jest w domui jest pora kladzenia malego spac to moj malzonek ma zawsze cos waznego do roboty(mieszkamy w mieszkamku jednopokojowym).Ja Mariuszka usypiam a on go budzi.Tlumaczy to tym ze dziecko ma sie przyzwyczajac do czyjejs obecnosci i halasu bo nie mozna go przyzwyczajac do ciszy.Dopiero po prosbach ulega i wychodzi ale to opoznia usypianie maluszka.Tak wiec sama widzisz ze mam problem z tym zeby codziennie regularnie o tej samej porze klasc dziecko spac.OJ CI FACECI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dodam,ze moj maz twierdzi iz lepiej niz ja dal by sobie rade z malym a ja jestem oporna na wszelkie nowosci,ktore on z checia by wprowadzil.Dobra koncze bo to nie forum o narzekaniu na mezow ale dzis moj maz mnie tak zdenerwowal przezkadzajac mi uspic dzieciatko ze musialam sie wygadac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:szok:

ja w dzięń nie stosuję metody absolutnej ciszy. jak jest pora spanie w dzien, to kłade Filipa do łóżeczka i już. i w tym czasie robię to co mam robić (no, może nie odkurzam, chociaz i przy odkurzaczu zdarzało mu się usnąć): zmywam naczynia, pisze na komp (komp w tym samym pokoju co łózeczko).
ale za to wieczorkiem, jak położe go do łóżeczka-gasze światło i jest cisza.

generalnie zauwazułam taką rzecz: wjakich warunkach uśnie moje dziecię, w takich warunkach może spac, tzn jesli usnął przy dźwiękach życia codziennego, to byle skrzypnięcie krzesłą go nie obudzi. a jak usypia w totalnej ciszy, to byle trzaśnieci ekości np przy wstawaniu i Filip ma oczy jak 5 zł:eek:

aha, Filip od pierwszego dnia śpi w łóżeczku, w swoim pokoju. ani razu nie spał z nami w łóżku.
 
Moja Gabrysia tez podobnie sie zachowywala, karmilam ja co 30 minut, myslalam ze zwariuje!! nic nie moglam zrobic, przez caly dzien karmilam, nosilam, karmilam....i tak bez konca!!
ale w koncu wszystko sie uspokoilo
dawalam jej tez wode koperkowa (gripe water), taka z apteki, po niej byla znacznie spokojniejsza...
 
Ja na początku wychodzilam z mala tylko jak miala miec pore spania, usypiala przy cycu juz ubrana do wyjscia, czasem karmilam ja juz w czapce i swerterku, jak sie przebudzila w gondoli to ja kolysalam, no i cale szczescie na spacerach spala po 3 godz ale non stop trzeba bylo wozkiem jezdzic. Ale np. popoludniu nie bylo szans z nia wyjsc z domu, bo byl ryk w wozku, wiec nie wychodzilam. Tez miala taki okres spania po 10 min na rekach az ja nauczylam samą zasypiac w lozeczku, to sie wydluzylo do 30 min, ale chociaz moglam cos zrobic.
Moze otul go chociaz w pieluche, bo jest goraco, ale tak ciasno, moze poczuje sie bezpieczniej i zasnie na dluzej?
 
Co do czapeczki też tak miałam jak była wiązana pod szyją więc zastąpiłam ją taka bez sznurków a teraz jak jest wiatr to opaską. Co do spacerków może mały chce coś widzieć jak jest w głębokim wózku albo na odwrót może boi się widoków. W domu może być mu za gorącą ,albo moja mała np. potrzebuje do snu czegoś do czego może się przytulić i daje jej pieluszkę tetrową którą obejmuję :tak: i lubi spać na boczku :tak:

Daj znać jak ci idzie z tymi spacerkami ;-)
 
My naszą Córeczkę też od początku przyzwyczailiśmy do łóżeczka.Choć wiem jak jest to trudno bo chciałoby się mieć tę kruszynkę cały czas przy sobie :tak:
Ale teraz jestem z niej dumna,że potrafi spać sama :-) i myślę,że w ten sposób dziecko uczy sie także samodzielności.
Mam jednak radę sprawdzoną przez moją siostrę.Jeżeli ktoś na początku śpi z dzidzią i chce ją później przyzwyczaić do łóżeczka można kłaść przy główce jakąś rzecz mamy,by dziecko czuło jej zapach.;-)
Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!
 
reklama
A ja zbytnio nie przyzwyczajałam. Od dwóch miesięcy sam się nauczył.
W nocy przy karmieniu zasypiał, to odkładałam do łóżeczka - bo nie mieścił się na łóżku z nami. Jakoś nigdy nie zauważał tego i nie protestował.
Wcześniej wymagał usypiania, od pewnego czasu po prostu nie wymaga - się przed snem bawi zabaweczkami i zasypia sam.
W nocy generalnie zasypiał przy karmieniu, w dzień było gorzej, bo płakał ze zmęczenia. Od pewnego czasu po prostu przestał z tego powodu płakać i zaczął zasypiać od razu.
Także uważam, że jeśli nie wychodzi nauka, to może za miesiąc dwa dzieciątko będzie spokojniej reagować na świat i samo zacznie się skuteczniej wyciszać, nie ma się co martwić. :tak:

Aha, u nas problemem było zawsze spanie w samochodzie w foteliku, były straszne awantury, a przecież nie można wyjąc i przytulić, tylko głaskałam i śpiewałam. I też się jakoś przyzwyczaił... Teraz już zero problemu z tym. Ale to naprawdę jakoś od miesiąca tak jest bezproblemowo. Także myślę że kwestia wieku.
 
Do góry