Witam!
Moj syn ma prawie 6 tygodni a ciagle mam problemy z ustaleniem rytmu dla niego.
Na poczatku pierwsze dwa tygodnie praktycznie jadl i spal. Po dwoch tygodniach zaczely sie kolki wiec byl czesto obudzony i nerwowy, bardzo duzo plakal.
Polecono mi ksiazke Giny Ford o tym jak najlepiej zaplanowac dzien (posilki, drzemki itd). Wydawalo mi sie to idealne, opisane szczegolowo jak postepowac z dzieckiem i jak korygowac grafik co 2-3 tygodnie. Mysle, ze wbilam sobie za bardzo do glowy, ze obiecuje ona ze po 10-11 tygodniach maly bedzie przesypial od 23.00 do 7 rano. I chyba dlatego za wszelka cene chcialam wprowadzic ten grafik. Dodam, ze 3 moje kolezanki cierpliwie i systematycznie probowaly i osiagnely sukces. Dzieci w wieku 6 miesiecy spaly od 7 wieczorem do 7 rano.
Jednak zaczyna mi sie wydawac, ze moj synek niekoniecznie ma ochote na ten grafik. Budzi sie o 6 rano, w ciagu dnia je po troszeczku, chce spac wiecej niz zalecone w grafiku a potem nie chce spac w nocy oczywiscie. i wciaz mecza go kolki. Placze tez bardzo duzo...Poza tym wlasnie przestawiamy sie na butelke.
Moje pytanie: w jaki sposob znalazlyscie rytm z dziecmi i jak go przygotowac do przesypiania od 23.00 do rana? Wiem, ze to jeszcze za wczesnie dla niego zeby przesypiac cala noc ale chetnie bym poczytala co doswiadczone mamy maja do powiedzenia