reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

JADŁOSPIS KARMIĄCYCH MAM !!!!!!!!

reklama
dziewczyny, a powiedzcie mi jeszcze czy jecie jabłka ze skórką? /ja obieram/, czy jecie surową marchewkę? /ja jem tylko duszoną/
strasznie się boję wprowadzać cokolwiek innego, nowego do diety, znudziły mi się piersi z kurczaka robione na parze, duszone mięso i warzywa :(
 
osinka, ja od samego początku jem surowe jabłka ze skórką oraz surową marchewkę. Patrycji nigdy nic po tym nie było
 
Ja strasznie się boję wprowadzać jakieś nowości, bo, jak do tej pory, jak coś nie pasowało Patrycji to miałam ciężki dzień, bo ją bolał brzuch... :( Ale teraz jestem dzielna i nie myślę o negatywnych skutkach mojego jedzenia i staram się jakieś nowości wprowadzać raz na trzy dni. W niedzielę zjem sobie karczek pieczony w piekarniku...już się boję poniedziałku ;)
 
Osinka, ja już od jakiegoś czasu (na wzór Sylwii532 :)) jem wszystko (no może bez bardzo wystrzałowych rzeczy), bo stwierdziłam, że dlaczego ja mam się ograniczać i z tego powodu ma mi być troszkę źle skoro mały i czy jadalam tylko gotowanego na parze kurczaczka czy normalnie i tak robił akcję związaną z bólem brzuszka. Od tygodnia podaję mu Infacol, jem normalnie i widzę poprawę, jest spokojniejszy. Małego obserwuję tylko pod kątem ewentulanej alergii - wysypki. Też zwracam uwagę na kupki, ale przestałam się męczyć z ubogim menu.
A co do pieczywa to właśnie pełnoziarniste jest podobno polecane przy karmieniu. Ja tylko takie jadłam na samym początku, teraz jem mniej więcej pół na pół z białym.
A co do jabłek, to ze skórką - pomoże na zaparcia.
A jeśli chodzi o marchewkę - piję często, prawie codziennie soczek Marwitu ze świeżych marchwi i małemu nic nie jest.

Jestem zasady, że trzeba próbować wszystkiego, bo skąd będziemy wiedziały? Ja jak jem coś nowego, to staram się w srednich ilościach.

Aha: ostatnio znajoma położna, która jest też konsultantką laktacyjną, powiedziała mi, że mieli ostatnio szkolenie, na którym było mówione, że odchodzi się jednak od cytrusów jako alergenów.... Że tu chodzi głównie o skórkę, więc jeśli lubię to spokojnie plasterek bez skórki do herbaty mogę wrzucać.
 
Ja też doszłam do takich wniosków jak Catherinka- co nie zjadłam wzdęcia były.
Teraz staram się jeść wszystko.
Co do cytrusów miałam obawy, ale teraz widzę, że niepotrzebnie :D
 
reklama
Osinka ja też uważam bardzo na to co jem, ale jabłka ze skórką i marchewkę surową przetestowałam już jakiś czas temu- żadnych zmian...
a dzisiaj zjadłam pączka :( tylko "nadzieniem" nakarmiłam Grzesia :) to móje pierwsze słodycze (poza herbatnikami) od porodu. i aż się trochę boję...
czasem sobie myślę, że to może właśnie ta ograniczona dieta i moje nerwy tak źle wpływają na układ pokarmowy Igi :) Pora coś zmienić..
 
Do góry