Dziewczyny ryczeć mi się chce:-( Cały dzień był do d...y. Wyjechałam o 12:30 do Gdańska bo do 14 miałam oddać krew na estradiol, progesteron i LH. W drodze zadzwonili z Invicty, że mój gin chory i że mogą mnie przepisać do profesora na tą samą godzinę, zgodziłam się. W między czasie zadzwoniłam do mojego gina z zapytaniem czy nie mógłby mnie przyjąć w Elblągu ale okazało się, że naprawdę w łóżku leży i nie da rady, profesora polecał więc pojechałam. Badania wyszły kiepsko, estradiol około 150, nie pamiętam dokładnie a ostatnio miałam 950. Już mnie to zaniepokoiło bo po Menopurze powinien być wysoki. No i okazało się, że jestem już po owulce
Wyobrażacie sobie? W 9 dc już po??? Wczoraj bolały mnie jajniki ale byłam pewna, że pęchole rosną a tu taka niemiła niespodzianka. Teraz tak sobie myślę, że to wszystko przez te moje przesunięcie @ luteiną, poprzednio brałam 2 dni dłużej, żeby wstrzelić się w 2 dc na wizytę. Pamiętacie jak pisałam, że mam malutkie plamienie? Może to była już @? Jeżeli tak to by się zgadzało bo byłby dzisiaj 11 dc i zazwyczaj miałam tak owulkę. Jestem załamana. Nie dosyć, że w tym cyklu poszła kasa na zastrzyki, wizyty, badanie krwi i paliwo (razem 1300 zł) to jeszcze cykl w plecy
Profesor oczywiście był bardzo miły i powiedział, że zaszalałam z tą owulką. Na moje pytanie dlaczego tak się stało odpowiedział, że gdyby kobiety były bardziej przewidywalne to by życie było prostrze
Taki żartowniś z niego a mnie wcale nie było do śmiechu. Mówił, że żeby nie stracić cyklu próbować dzisiaj naturalnie co oczywiście zaraz po przyjeździe uczyniliśmy (mimo zmęczenia fizycznego i psychicznego) ale na cud nie liczę, przez 3 lata się nie udawało to dlaczego ma się udać teraz:-( Zresztą przy tak mało ruchliwej armii szanse są znikoma, zwłaszcza, że od bólu owulacyjnego minęło około 22 godzin
Na piątek byłam umówiona na V IUI, musiałam odwołać. A miało być tak pięknie, to dzień moich urodzin, już doszukiwałam się szczęśliwych znaków a życie zweryfikowało moje plany. Chyba Pole kiedyś pisała już cytat z Woodego Allena: "Chcesz rozśmieszyć Boga powiedz mu o swoich planach ..." Niestety znowu jest na czasie
Przy okazji pytałam w rejestracji o dofinansowanie IVF i jednak moje 12 miesięcy udokumentowanego leczenia to bezwzględna konieczność więc muszę czekać do 9 października. Trzeba mieć badanie ogólne nasienia i AMH nie starsze niż 3 miesiące. Najpierw należy umówić się na wizytę z pracownikiem administracji a dopiero później wizytę kwalifikującą. Najlepiej badania i wszystkie dokumenty mieć już na wizycie z administracją.
Fifiri trzymam kciuki za Twoje IUI, komuś przecież musi się udać, statystyki trzeba podtrzymywać ;-) Przy okazji profesor powiedział, że jajeczko jest najbardziej gotowe do zapłodnienia w ciągu 16 godzin od pęknięcia, czasami 24. Wiedzą to z in vitro. A co do leżenia po IUI to nie mam pojęcia ale o pęcherzu mówił mi gin. Pierwszą IUI miałam na pustym pęcherzu bo mi zapomniał powiedzieć i przypomniało mu się podczas usg po IUI więc następne miałam już na pełnym ale jak widzisz nic to nie pomogło. Tak więc można stawać na rzęsach i nic a jak ma się udać to mimo wszystkich przeciwności losu się uda.
Kasiulekk trzymam kciuki za piękny przyrost betki. Będzie dobrze, nie stresuj się:-)
Czerwona oliwka przykro mi ...
Ale sie rozpisałam, sorry ale musiałam to wszystko z siebie wyrzucić :-
zawstydzona/y: