kurde to może większość tak ma że te plemniczki nie mogą dojrzeć do zapłodnienia bo mamy jakieś przeciewciała albo cholera wie co bo już skoro wyniki są ok i jeszcze nie zachodzimy więc chyba tylko takie coś może wchodzić w gręHej Wczesniej nie slyszalam o tym, ze plemnik dojrzewa w ciele kobiety, wiec postanowilam troche poszukac i poczytac na ten temat, nie znalazlam dokladnego czasu ile to trwa, zawsze podana jest mniej wiecej taka informacja:
"Gdy plemnik odnajdzie jajeczko, przechodzi kolejną metamorfozę. Nabywa zdolności do zapłodnienia. Polega to na pozbyciu się białek, które wcześniej tworzyły na jego główce nieprzepuszczalną czapeczkę.
Następnie poprzez swoistą eksplozję uwalnia się enzym, który zaczyna drążyć otwór w osłonce komórki jajowej. Jeśli plemnik będzie dość silny, przedostanie się przez tę zaporę, odrzuci witkę i wniknie do jajeczka. Tak rozpocznie się nowe życie."
Czyli chyba ten proces jest stosunkowo krotki.
reklama
natus
Zaangażowana w BB
Tylko, ze przeciwciala sa w sluzie obecnym w pochwie, wiec przy inseminacji omijamy to miejsce i powinno byc ok, no chyba ze plemniki maja za malo energii i w ogole nie docieraja do komorki:/
to wiem tylko tak napisałam przeciwciała bo jak może jakaś bakteria????Tylko, ze przeciwciala sa w sluzie obecnym w pochwie, wiec przy inseminacji omijamy to miejsce i powinno byc ok, no chyba ze plemniki maja za malo energii i w ogole nie docieraja do komorki:/
A ja myslalam, ze wiecej czasu potrzebuja, aby zaatakowac...Hej Wczesniej nie slyszalam o tym, ze plemnik dojrzewa w ciele kobiety, wiec postanowilam troche poszukac i poczytac na ten temat, nie znalazlam dokladnego czasu ile to trwa, zawsze podana jest mniej wiecej taka informacja:
"Gdy plemnik odnajdzie jajeczko, przechodzi kolejną metamorfozę. Nabywa zdolności do zapłodnienia. Polega to na pozbyciu się białek, które wcześniej tworzyły na jego główce nieprzepuszczalną czapeczkę.
Następnie poprzez swoistą eksplozję uwalnia się enzym, który zaczyna drążyć otwór w osłonce komórki jajowej. Jeśli plemnik będzie dość silny, przedostanie się przez tę zaporę, odrzuci witkę i wniknie do jajeczka. Tak rozpocznie się nowe życie."
Czyli chyba ten proces jest stosunkowo krotki.
Na nastepnej wizycie zapytam gina - on zawsze wszystko obszernie tlumaczy;-)
natus
Zaangażowana w BB
Macku - co dokladnie doktorek Ci przepisal abys brala po IUI i w jakich dawkach?
Od razu po IUI 3 razy duphaston, a po stwierdzeniu, ze pecherzyki pekly 2 razy po 4 luteina.Macku - co dokladnie doktorek Ci przepisal abys brala po IUI i w jakich dawkach?
Ty tak samo?
Nie mam pojecia. Ale spotakalm sie juz wczesniej z taka taktyka...macku - a czemu i duphaston i luteina? Pytam, bo w leczeniu czesto stosuje sie je zamiennie. Luteina - czysty progesteron, dupek - substancja, z ktorej zrobi sie progesteron.
reklama
natus
Zaangażowana w BB
Tak samo mam, ale zaczelam sie teraz zastanawiac czy na pewno dobrze zrozumialam, ze az 4 luteiny na raz. Od dwoch lat biore 0,4 mg kwasu foliowego dziennie i teraz po IUI powiedzial ze mam brac 3 razy dziennie po 5 mg.Od razu po IUI 3 razy duphaston, a po stwierdzeniu, ze pecherzyki pekly 2 razy po 4 luteina.
Ty tak samo?
Duphaston mozna szybciej zaczac brac, czyli od razu po inseminacji, dlatego najpierw bralam to a po stwierdzeniu ze pekl pecherzyk dolozyl ta luteine (jej wczesniej nie mozna brac bo moze zablokowac owulacje), poza tym luteina jest dopochwowo, wiec nie obciaza watroby. Dlatego pewnie bierzemy duphaston i luteine rownoczesnie.
Podziel się: