reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
Hej Dziewczyny.
Ja wrzucę dzis mały żal post, bo chyba mam jakiś kryzys.
Od ponad miesiąca jestem lezaca, jak wiecie ryzyko porodu przedwczesnego i chyba zaczęła mi siadać glowa.
Wszystko mnie drazni, czuje się taka trochę niepotrzebna przez to, że prawie nic wokół siebie nie mogę zrobić. Oczywiście Malenstwo jest najważniejsze, ale szukam jakiegoś wyjścia, żeby poczuć się lepiej.
Największym zapalnikiem są wszelkie teksty od rodziny czy znajomych "ile można lezec", "No juz bez przesady jak trochę wstaniesz to nic się nie stanie", "a Ty dalej leżysz, przyjechałabys na dzialke"... jak tylko słyszę coś w ten deseń, to działa to na mnie jak plachta na byka. Dziś czara goryczy się przelała, bo Maz przy kolejnej takiej rozmowie, mimo, ze wie jak mnie to drazni, nawet nie zareagował, żeby jakoś spacyfikować rozmówcę.
Mam wrażenie, że każdy lekceważy moja sytuację i uważa że leze bo zwyczajnie jestem leniwa i mi to pasuje.
Kurde... same wiecie ile kosztowały nas starania, cholernie się boję ryzykować, że coś może się wydarzyć, czy tylko dla mnie to jest takie oczywiste? Czy ja przesadzam?
😔😒😒😒😒😒😪
Nie przesadzasz😘😘 rob co uważasz za słuszne, zresztą z Twojej strony to wielkie poświęcenie dla maluszka bo od początku nie masz łatwo w ciazy... to normalne ze się boisz, że uważasz... A ze glowa siada przy tak długim leżeniu i takim nicnierobieniu to tez normalne.. bo wiadomo ze ładna pogoda chciałoby się coś robić ale się nie da.. jakos musisz to przetrwać i jak zobaczysz dzidziusia to zobaczysz ze warto było:):)
A też inni ludzie nie są swiadomi ile Ciebie i ogólnie nas kosztowały te starania, moze nie mowia tego żeby Cie celowo urazić ...
 
Starałam się właśnie nad sobą nie użalać, tylko skupiać na Małej. Jednak im dłużej w las, tymbardziej mnie nosi, jak to słyszę i mam ochotę wszystkim wygarnąć.
Maz już opr dostal, ale chyba nie bardzo czai za co..wiec chyba jednak to tylko my siebie zrozumiemy!
Dobrze, że napisalam.. dziękuję za miłe słowo 😘😘
I tez jak chcesz się nad sobą poużalać to użalaj się u nas na forum, my Cie z chęcią wysłuchamy 😁😁 każdy ma czasem takie dni
 
Właśnie zadziwia mnie fakt, że ludzie mają taką manię dawania złotych rad, szkoda że co do siebie nie są tak obiektywni. I to właśnie najblizsi...paranoja..
Wiem, że muszę być mądrzejsza i silna, ale dziś po prostu coś pękło!!!
Dzięki za zrozumienie 😘
Po urodzeniu dziecka to się pewnie zaczną złote rady🤮🤮 ostatnio byla u mnie polozna i właśnie wspominała ze jak będą złote rady po urodzeniu od rodziny to mamy wysłuchać co mają co powiedzienia i i tak robic swoje i nie patrzeć na innych:)
 
Nie przesadzasz😘😘 rob co uważasz za słuszne, zresztą z Twojej strony to wielkie poświęcenie dla maluszka bo od początku nie masz łatwo w ciazy... to normalne ze się boisz, że uważasz... A ze glowa siada przy tak długim leżeniu i takim nicnierobieniu to tez normalne.. bo wiadomo ze ładna pogoda chciałoby się coś robić ale się nie da.. jakos musisz to przetrwać i jak zobaczysz dzidziusia to zobaczysz ze warto było:):)
A też inni ludzie nie są swiadomi ile Ciebie i ogólnie nas kosztowały te starania, moze nie mowia tego żeby Cie celowo urazić ...
Masz rację, nasza perspektywa jest trochę inna niż osób z boku. Po prostu czasem człowiek liczy na zrozumienie i wsparcie, a nie własne teorie.
To chyba jeszcze nie zwariowałam.. 😛
Miałam wybuch płaczu i furii, zeszło że mnie, a teraz mam wyrzuty że zestresowalam tak Malenstwo.. masakra😬
 
Hej Dziewczyny.
Ja wrzucę dzis mały żal post, bo chyba mam jakiś kryzys.
Od ponad miesiąca jestem lezaca, jak wiecie ryzyko porodu przedwczesnego i chyba zaczęła mi siadać glowa.
Wszystko mnie drazni, czuje się taka trochę niepotrzebna przez to, że prawie nic wokół siebie nie mogę zrobić. Oczywiście Malenstwo jest najważniejsze, ale szukam jakiegoś wyjścia, żeby poczuć się lepiej.
Największym zapalnikiem są wszelkie teksty od rodziny czy znajomych "ile można lezec", "No juz bez przesady jak trochę wstaniesz to nic się nie stanie", "a Ty dalej leżysz, przyjechałabys na dzialke"... jak tylko słyszę coś w ten deseń, to działa to na mnie jak plachta na byka. Dziś czara goryczy się przelała, bo Maz przy kolejnej takiej rozmowie, mimo, ze wie jak mnie to drazni, nawet nie zareagował, żeby jakoś spacyfikować rozmówcę.
Mam wrażenie, że każdy lekceważy moja sytuację i uważa że leze bo zwyczajnie jestem leniwa i mi to pasuje.
Kurde... same wiecie ile kosztowały nas starania, cholernie się boję ryzykować, że coś może się wydarzyć, czy tylko dla mnie to jest takie oczywiste? Czy ja przesadzam?
😔😒😒😒😒😒😪
Kochana leż. Robisz to dla dzidziusia. Nie patrz na innych.
Niestety... nie wszyscy to rozumieją. Ale pamiętaj, że dzidzius jest najwazniejszy... wiem co mówię.. trochę poleżałam w domu, w szpitalu....
Niestety nie było wtedy odwiedzin, więc głowa mi niesamowicie siadała. 3 tygodnie w zamkniętym szpitalu, nerwy o dzieci... @Karola z nadzieją wie jak fiksowalam.

Z czasem będzie to wynagrodzone 🥰
 
reklama
Kochana leż. Robisz to dla dzidziusia. Nie patrz na innych.
Niestety... nie wszyscy to rozumieją. Ale pamiętaj, że dzidzius jest najwazniejszy... wiem co mówię.. trochę poleżałam w domu, w szpitalu....
Niestety nie było wtedy odwiedzin, więc głowa mi niesamowicie siadała. 3 tygodnie w zamkniętym szpitalu, nerwy o dzieci... @Karola z nadzieją wie jak fiksowalam.

Z czasem będzie to wynagrodzone 🥰
Oj tak, było szaleństwo 😰
 
Do góry