reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    294
U mnie tylko siostra wiedziała reszta rodziny się domyślała. Mąż się kiedyś rozpłakał przy składaniu życzeń świątecznych jak mu siostra moja je składała :/:/ pewnie wspominała mu o dziecku. Bardzo często słyszałam te cudowne teksty :/ po 3 latach już nie zwracałam uwagi na nie. Teraz jak już jestem w ciazy to moja mama ostatnio mi mówiła coś o ruszaniu się to wtedy będzie lepszy poród to jej mówię ze raczej skończy się cesarka by mieć pewność ze dziecko będzie zdrowe. Zaczęła robić mi pretensje o to ze coś ukrywam ( coś na pewno jest nie tak) mąż jej powiedział o naszych długich staraniach dlatego taka decyzje podjęliśmy o porodzie. Mama finalnie się obraziła ze nic jej nie mówię ;/;/ mam wrażenie ze w tym wszystkim ja i moje uczucia nie istnieją. Po tym wszystkim teraz czuje się trochę jak inkubator boje się cieszyć, ruszać, myśleć. Strasznie to wszystko ciężkie.
Daj mamie czas, w końcu zrozumie że jesteś dorosła i masz prawo podejmować decyzje, które będą najlepsze dla ciebie i dla dziecka. Nie masz obowiązku spowiadać się z tego co robisz, masz prawo do prywatności a mama nie powinna mieć do ciebie o to żalu. Póki co postaraj się w miarę możliwości wyciszyć i skupić na sobie i dzidziusiu. Najważniejsze jest szczęście waszej małej wielkiej rodziny 😉 a jeśli inni tego nie rozumieją to trudno, na siłę nikogo nie przekonasz do swoich racji. Cieszcie się sobą a maleństwo niech zdrowo rośnie.😍
 
reklama
Moja mama w ogóle nie popiera in vitro ani innych ingerencji w zajście w ciąże wiec po prostu nic już jej nie mowie. Nie ma co denerwować i ją i siebie.
 
Moja mama w ogóle nie popiera in vitro ani innych ingerencji w zajście w ciąże wiec po prostu nic już jej nie mowie. Nie ma co denerwować i ją i siebie.
Dokładnie. Nie ma sensu drążyć tematu. Ja z mężem staramy się o dziecko przez inseminację nasieniem dawcy. I jeśli się uda to też nie powiemy prawdy do końca bo różnie rodzina może zareagować jeśli się dowiedzą że mąż nie jest biologicznym ojcem... Dla nas to nie ma znaczenia, ważne żeby się udało i nie mamy zamiaru wystawiać się na nieprzychylne słowa tylko z tego powodu że plemniki są " kupione" .
 
Super podejście ;) myśle ze niewiele ludzi to zaakceptuje. Gdybyśmy korzystali z dawcy to tez bym nic nie mówiła.
Ale mimo wszystko przykre jest że nie możemy być szczerzy ze swoimi najbliższymi, boimy się otworzyć w obawie przed krytyka. A przecież powinnyśmy mieć bezgranicznie wsparcie w swoich najbliższych, szczególnie w takich delikatnych sprawach... Ale cóż, jak to mówią, nikt za ciebie życia nie przeżyje i rób tak żebyś była szczęśliwa i spełniona, nie czyniąc przy tym krzywdy i przykrości innym. Więc róbmy swoje a dzieciątka jak się urodzą i tak będą bardzo kochane bez względu na to z czyich plemników i jaką metodą 😉
 
Ludzie żyją w dużej bańce mydlanej jeśli coś ich nie spotka osobiście to nie są w stanie zrozumieć. Dlatego spotykamy się z głupim gadaniem oraz brakiem wsparcia. Mi brakowało wsparcia wśród najbliższych ale nie zabiegałam o nie ponieważ to jest sytuacja bardzo intymna (u mnie w domu dzieci spadały z nieba, okres/seks temat tabu/wstydu), strach przed krytyka sposobów leczenia.
 
Miw
Ludzie żyją w dużej bańce mydlanej jeśli coś ich nie spotka osobiście to nie są w stanie zrozumieć. Dlatego spotykamy się z głupim gadaniem oraz brakiem wsparcia. Mi brakowało wsparcia wśród najbliższych ale nie zabiegałam o nie ponieważ to jest sytuacja bardzo intymna (u mnie w domu dzieci spadały z nieba, okres/seks temat tabu/wstydu), strach przed krytyka sposobów leczenia.
Miałam podobnie... Ludzie z reguły unikają trudnych tematów, być może wynika to z zakłopotania, wstydu, strachu, ciężko powiedzieć. Ale tak jak mówisz, jeśli sam człowiek tego nie doświadczyl to ciężko zrozumieć co przeżywamy walcząc i próbując podnieść się z każdej porażki
 
U mnie tylko siostra wiedziała reszta rodziny się domyślała. Mąż się kiedyś rozpłakał przy składaniu życzeń świątecznych jak mu siostra moja je składała :/:/ pewnie wspominała mu o dziecku. Bardzo często słyszałam te cudowne teksty :/ po 3 latach już nie zwracałam uwagi na nie. Teraz jak już jestem w ciazy to moja mama ostatnio mi mówiła coś o ruszaniu się to wtedy będzie lepszy poród to jej mówię ze raczej skończy się cesarka by mieć pewność ze dziecko będzie zdrowe. Zaczęła robić mi pretensje o to ze coś ukrywam ( coś na pewno jest nie tak) mąż jej powiedział o naszych długich staraniach dlatego taka decyzje podjęliśmy o porodzie. Mama finalnie się obraziła ze nic jej nie mówię ;/;/ mam wrażenie ze w tym wszystkim ja i moje uczucia nie istnieją. Po tym wszystkim teraz czuje się trochę jak inkubator boje się cieszyć, ruszać, myśleć. Strasznie to wszystko ciężkie.
Moja mama na szczęście mnie wspiera, tata też i znają całą sytuację, zwłaszcza że w mojej rodzinie kobiety miały problem z zajściem w ciążę i jest w sumie po jednym dziecku, ale z rodziną męża jest gorzej bo wszyscy mega płodni i po kilkoro dzieci mają... nie reaguję na komentarze, zwłaszcza teściowej, która ma lekkiego pier..ca na punkcie dzieci. Zapowiedziałam że jak będę w ciąży to rodzę przez cesarkę i mam gdzieś opinie innych więc nic się nie przejmuj i rób tak żeby Tobie i dziecku było dobrze :)
 
reklama
Do góry