Spokojnie, do mnie to też nie docierało obawy są i będą to też normalne, ale uśmiechnij się wszystko będzie pięknie!Jestem w szoku, że tak to wygląda...pracuję od marca w domu...i teraz zamiast się cieszyć, świętować i zacząć już weekend, to ja nadal siedzę przy kompie i pracuję jak gdyby nigdy nic...a przecież właśnie spełnia się moje największe marzenie...
reklama
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Daj sobie czasJestem w szoku, że tak to wygląda...pracuję od marca w domu...i teraz zamiast się cieszyć, świętować i zacząć już weekend, to ja nadal siedzę przy kompie i pracuję jak gdyby nigdy nic...a przecież właśnie spełnia się moje największe marzenie...
Hej kobietki
Eh co za ciężki dzień
Pomału miałam nadzieję że się udało naturalnie dziś 33dc a od ponad pół roku miałam jak w zegarku 28/29
Wczoraj wieczorem jak się położyłam mówię sobie rano pójdę na bete przed pracą bo zdarza ale niestety w nocy obudził mnie potworny bol podbrzusza i przyszła wredota dawno nie miałam takich boli i tak intensywnego @ dziwnie się czuje teraz boli mnie cały brzuch zaraz oszaleje
Eh co za ciężki dzień
Pomału miałam nadzieję że się udało naturalnie dziś 33dc a od ponad pół roku miałam jak w zegarku 28/29
Wczoraj wieczorem jak się położyłam mówię sobie rano pójdę na bete przed pracą bo zdarza ale niestety w nocy obudził mnie potworny bol podbrzusza i przyszła wredota dawno nie miałam takich boli i tak intensywnego @ dziwnie się czuje teraz boli mnie cały brzuch zaraz oszaleje
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Ehhhh przykro mi. Kurde, bo najgorzej jest jak człowiek w pewnym momencie się nastawi, że się udało i pozwala sobie na odrobinę entuzjazmu bo może jednak... A później wraca szara rzeczywistość. Kijowe uczucie ale w końcu wszystko pójdzie w dobrym kierunkuHej kobietki
Eh co za ciężki dzień
Pomału miałam nadzieję że się udało naturalnie dziś 33dc a od ponad pół roku miałam jak w zegarku 28/29
Wczoraj wieczorem jak się położyłam mówię sobie rano pójdę na bete przed pracą bo zdarza ale niestety w nocy obudził mnie potworny bol podbrzusza i przyszła wredota dawno nie miałam takich boli i tak intensywnego @ dziwnie się czuje teraz boli mnie cały brzuch zaraz oszaleje
Czasem człowiek ma naprawdę dosyćEhhhh przykro mi. Kurde, bo najgorzej jest jak człowiek w pewnym momencie się nastawi, że się udało i pozwala sobie na odrobinę entuzjazmu bo może jednak... A później wraca szara rzeczywistość. Kijowe uczucie ale w końcu wszystko pójdzie w dobrym kierunku
Wszystko i wszyscy wokoło wku........
I to że nikt tak naprawde wokoło nie rozumie jakie to jest ciężkie
I teksty typu kiedy w końcu będziemy mieć dziecko lub w druga stronę a co zrobisz jak nigdy nie będziesz mieć dziecka
Ludzie potrafią być podli
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Znam ten ból. Ja te pytania mam od 5 lat od kiedy wzięłam ślub rodzina wie o naszych problemach także już nie dopytuje, nawet nie wiedzą że staramy się o dziecko przez inseminacje. Nie chce mówić żeby unikać pytań typu, czy już zrobiliście, albo to kiedy w końcu będzie albo to jedno z najgłupszych, dlaczego się nie udało dowiedzą się po fakcie, bez względu na to czy się uda czy nie.Czasem człowiek ma naprawdę dosyć
Wszystko i wszyscy wokoło wku........
I to że nikt tak naprawde wokoło nie rozumie jakie to jest ciężkie
I teksty typu kiedy w końcu będziemy mieć dziecko lub w druga stronę a co zrobisz jak nigdy nie będziesz mieć dziecka
Ludzie potrafią być podli
Nasze rodziny przestały się już całkowicie interesować nie pytaja sie o nic maja to delikatnie mowiac w dupce w sensie ta najbliższa ale te inne ciotki klotki głupie teksty kiedy kiedy albo najgorszy jaki słyszałam to Ty jałowa jestes albo do meza strzelasz ślepakami . Na portalach jak dodaje fotkę z moja malutka chrzesnica komentarze weź się za własne itd
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Tekst z ślepakami jest chyba tradycyjny.... My też to słyszeliśmy.... Człowiek nawet nie wie jak odpowiedzieć, tzn ja wiem ale się hamuje bo to jest bardzo niekulturalne po prostu nauczyłam się nie reagować. Ale kiedyś powiedziałam na forum rodzinnym że niekulturalne pytać się parę o dzieci, bo skoro nie maja to albo nie mogą mieć albo po prostu nie chcą ich mieć. Obojętnie jaki jest powód, to pytanie jest nie na miejscu. I nagle wszyscy się zamknęli od tego czasu mam spokój. Dla ludzi to jest takie naturalne że ma się dzieci, przecież to takie oczywiste nie.... A pary takie jak my nie mówią o swojej bezpłodności bo po prostu się krępują, boją redakcji ludzi, ich braku zrozumienia i później obgadywania tematu z połową miasta bo wiadomo jak ludzie plotkują. Uważam że problem niepłodności jest bardzo mocno marginalizowanyNasze rodziny przestały się już całkowicie interesować nie pytaja sie o nic maja to delikatnie mowiac w dupce w sensie ta najbliższa ale te inne ciotki klotki głupie teksty kiedy kiedy albo najgorszy jaki słyszałam to Ty jałowa jestes albo do meza strzelasz ślepakami . Na portalach jak dodaje fotkę z moja malutka chrzesnica komentarze weź się za własne itd
Motylkowo
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Styczeń 2020
- Postów
- 381
U mnie tylko siostra wiedziała reszta rodziny się domyślała. Mąż się kiedyś rozpłakał przy składaniu życzeń świątecznych jak mu siostra moja je składała :/:/ pewnie wspominała mu o dziecku. Bardzo często słyszałam te cudowne teksty :/ po 3 latach już nie zwracałam uwagi na nie. Teraz jak już jestem w ciazy to moja mama ostatnio mi mówiła coś o ruszaniu się to wtedy będzie lepszy poród to jej mówię ze raczej skończy się cesarka by mieć pewność ze dziecko będzie zdrowe. Zaczęła robić mi pretensje o to ze coś ukrywam ( coś na pewno jest nie tak) mąż jej powiedział o naszych długich staraniach dlatego taka decyzje podjęliśmy o porodzie. Mama finalnie się obraziła ze nic jej nie mówię ;/;/ mam wrażenie ze w tym wszystkim ja i moje uczucia nie istnieją. Po tym wszystkim teraz czuje się trochę jak inkubator boje się cieszyć, ruszać, myśleć. Strasznie to wszystko ciężkie.
reklama
Wspaniala wiadomośc, wielkie gratulacje! Zeby beta pieknie przyrastala. Dobrze słyszeć takie pozytywne historie, sama podchodze w tym miesiacu do ivf wiec fajnie wiedzieć, że za pierwszym na prawdę sie udaje.Dziewczynki kochane....dzisiaj 6 dpt - beta 46 już od środy wieczora testy siķane zaczynały być powoli pozytywne....boje się cieszyć.... oby wzrosty były odpowiednie tyle lat starań...1 transfer i już gdybym wiedziała to wcześniej dodam że zarodek był 2AB - czyli nie żaden mocarz
Podziel się: