reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
To swietny wynik, moj maz nie ma nawet tyle przed :/ myślę nad tym żeby tym razem oszukać trochę lekarzy i od razu podejść do in vitro, zawsze to 2 miesiące szybciej. Ostatnio po 2 dniach mąż miał poniżej 1mln więc teraz też zadbam o to żeby nie było nasienie starsze niż 2 dni :) straciłam już po prostu nadzieję co do tej iui. Nie poznałam jeszcze żadnej kobietki co zaszła za pomocą tej metody A już na pewno nie za 4 czy 5 razem.

Nie puszcza Cię ja tez chciałam wcześniej, ale musiałam zrobić 6 iui. Dopiero wtedy oni- moja gin z polikliniki wysłali list z historia choroby i starań do kliniki in vitro. Bez tego nie zrobia nic. Ja zapisałam się do kliniki in vitro a w rejestracji i tak zapytali czy mam list polecający od ginekologa który mnie leczył. Wiec to nie takie proste
 
reklama
Czyli nie mam co liczyć że się udało?
Do testowania jeszcze 5 dni ale podbrzusze z dnia na dzień coraz bardziej boli więc w moim przypadku wątpię no ale jak to się mówi póki nie ma @ jest nadzieja ❤ a bierzesz jakiś progesteron? Ja mam duphaston 2x1 tab przez 10 dni jutro już ostatni dzień i tego odstawienia najbardziej się boje jakoś ..
 
Do testowania jeszcze 5 dni ale podbrzusze z dnia na dzień coraz bardziej boli więc w moim przypadku wątpię no ale jak to się mówi póki nie ma @ jest nadzieja ❤ a bierzesz jakiś progesteron? Ja mam duphaston 2x1 tab przez 10 dni jutro już ostatni dzień i tego odstawienia najbardziej się boje jakoś ..
Nie ja nie mam zapisanych tabletek i szczerze dziwię się tym bardziej że jednego Aniołka już mam 😔
 
Moja niestety mieszka koło mnie w sasiedztwie [emoji45]
Zazdroszcze. Moja w tej samej miejscowosci i zero taktu i czego kolwiek..zawsze marzyly nam sie blizniaki chlopczyk i dziewczynka. Wiec"dobra" tesciowa na moje ostatnie urodziny kupila pare malych krasnali do ogrodu chlopczyka i dziewczynke. Zadzwonilam bo ciagle liczylam na to ze po prostu nie pomyślała. Wiec mowi i tu cytat; " bardzo dziekuje za prezent nie mogę miec dzieci to choc sztuczne bede miec w ogrodzie
W odpowiedzi uslyszalam " no no wiedzialam ze sie ucieszysz"eh...innym razem pyta kiedy do lekarza jedziemy ja mówię czekam na okres to usluszalam dobrze ze wogole na cos czekasz. I takich przykladow moglabym pisac tysiace tylko po co...a potem ja nie mam do noej serca.
 
Zazdroszcze. Moja w tej samej miejscowosci i zero taktu i czego kolwiek..zawsze marzyly nam sie blizniaki chlopczyk i dziewczynka. Wiec"dobra" tesciowa na moje ostatnie urodziny kupila pare malych krasnali do ogrodu chlopczyka i dziewczynke. Zadzwonilam bo ciagle liczylam na to ze po prostu nie pomyślała. Wiec mowi i tu cytat; " bardzo dziekuje za prezent nie mogę miec dzieci to choc sztuczne bede miec w ogrodzie
W odpowiedzi uslyszalam " no no wiedzialam ze sie ucieszysz"eh...innym razem pyta kiedy do lekarza jedziemy ja mówię czekam na okres to usluszalam dobrze ze wogole na cos czekasz. I takich przykladow moglabym pisac tysiace tylko po co...a potem ja nie mam do noej serca.
Współczuję takich komentarzy...
 
Zazdroszcze. Moja w tej samej miejscowosci i zero taktu i czego kolwiek..zawsze marzyly nam sie blizniaki chlopczyk i dziewczynka. Wiec"dobra" tesciowa na moje ostatnie urodziny kupila pare malych krasnali do ogrodu chlopczyka i dziewczynke. Zadzwonilam bo ciagle liczylam na to ze po prostu nie pomyślała. Wiec mowi i tu cytat; " bardzo dziekuje za prezent nie mogę miec dzieci to choc sztuczne bede miec w ogrodzie
W odpowiedzi uslyszalam " no no wiedzialam ze sie ucieszysz"eh...innym razem pyta kiedy do lekarza jedziemy ja mówię czekam na okres to usluszalam dobrze ze wogole na cos czekasz. I takich przykladow moglabym pisac tysiace tylko po co...a potem ja nie mam do noej serca.

Same sobie winne są. Ja staram się być miła tylko ze względu na męża nie chce sprawiać mu przykrości. Za to teścia mam spoko, grzeczny cichutki.... tylko jaki miałby być przy takiej herszt babie [emoji6]
 
Hej dziewczyny przychodzę do Was z małym ogłoszeniem i swoja historią ku pokrzepieniu serc bo gdyby cofnąć się kilkadziesiąt postów to i ja byłam w tej samej sytuacji co Wy [emoji57] zacznę od ogłoszenia jeśli jest ktoś z Radomia lub okolic to mam do oddania za darmo oczywiście wszystko ważne 20 tabletek lamette (wazne do 04.2021) i całe opakowanie Estrofem (wazne do 10.2021) znalazłam je przy robieniu porządków [emoji6]
Teraz opowiem Wam swoją historię, a więc mamy córkę która obecnie ma 11 lat zaczęliśmy sie starać o rodzeństwo i trwało to 4 lata. Zaczęło sie od naturalnych starań ale nie udawalo sie, więc udaliśmy sie do lekarza tam monitoring i naturalne starania tez nic. Zeszło nam z półtora roku, więc decyzja o hsg drożność wyszla super wiec dalej badania monitoring i nadal nic. Kolejna decyzja laparoskopia po tym też nic to dalej histeroskopia, ale to tez nic nie pomogło, więc IuI jedna, druga i nadal nic. Na dwa miesiace zdecydowaliśmy odpuścić zmieniliśmy lekarza i kolejny raz laparoskopia z histeroskopia, ale i to nic nie zmienilo. Były kolejne dwie IuI. Po ostatniej wpadłam w depresje i postanowiliśmy odpuścić najwyraźniej nie jest nam dane. Wróciłam do żywych postanowilam zmienić pracę zaczęłam roznosic cv u siebie w pracy już mialam dawac wypowiedzenie dokładnie rok temu mialam je dać. W Listopadzie miała moja bratowa urodziny wyluzowałam bawiłam się do rana, a po imprezie oczywiście przytulanki taki seks jak wtedy był to nie pamiętam kiedy mieliśmy. Bez spiny, bez przymusu bo trzeba z wyłączonym myśleniem tylko my i przyjemność. Pod koniec Listopada zaczęłam czuć sie jak na @ typowy pms a okresu mialam dostać 3 grudnia. W szafce z ciuchami wynalazłam ostatni test i stwierdziłam że go zrobię bo po co ma leżeć i sie zmarnować przecież juz odpuscilismy i nie miałam zamiaru co miesiąc robić. To był 1 grudnia(sobota) zrobiłam i była bardzo delikatna druga kreska trzeba było dobrze się przyjrzeć żeby ją zobaczyć przyszłam do męża i dałam mu test i mówię:"kurcze jakąś torbiel pewnie fałszuje wynik i wyszła jakąś blada kreska" mąż popatrzył na mnie jak na głupia mowi:" kotek ale jak miałaś kiedyś torbiel to i tak nie bylo nawet bladej kreski" no więc ja wściekła na niego naskakuje "przestań się nakręcić 4 lata sie nie udawało teraz nagle cudem jakimś" no ale przystałam na jego propozycje ze jutro powtórzę test i tak skończyła sie dyskusja. 2 grudnia (niedziela) test i już ciemniejsza kreska, więc znowu przychodzę i mówię:"jak nic torbiel bo co raz ciemniejsza a przecież czuje się na okres" mąż już nie chciał się kłócić więc powiedział tylko " jutro pojedziesz zrobisz betę i zobaczymy". 3 grudnia (poniedziałek) w dzien miesiączki pojechałam zrobiłam betę obiecałam M że ze sprawdzeniem wyniku poczekam na niego do 17. Wrócił odpaliłam internet zalogowałam się i dałam mu telefon mówię "masz przekonaj się że to torbiel" na co on pyta dla pewności "od ilu jest ciaza?" To mówię" jak jest powyżej 5" oddaje mi telefon i mówi"masz swoja torbiel" zerkam a tu 122 oczom nie dowierzałam poplakałam się widziałam że i M miał świeczki w oczach. Potem wiadomo lekarz potwierdzenie i nasza mała skończyła już 4 miesiace. I tak o to wyglądała nasza historia także jak teraz ktoś pyta jak Wam sie udało po tylu latach to ze śmiechem odpowiadam " że nasza recepta to butelka wina i pół litra wódki bo splodzilismy mała po urodzinach bratowej" [emoji846] a tak na poważnie to czysta głowa bez przymusu wiem że to ciężko tak bo i ja się bardzo denerwowałam jak ktoś mi mówił odpuść dajcie sobie czas a wtedy sie uda no i faktycznie jak przestaliśmy sie nakręcac i żyć od testu do testu to sie udało. Zaczęliśmy cieszyć sie seksem ja postanowiłam zmienić pracę, myslelismy o czymś innym i pojawiły się dwie kreski. Taka to moja historia [emoji4]
Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję że każda z Was zobaczy dwie kreseczki prędzej czy później [emoji4]
 
Hej dziewczyny przychodzę do Was z małym ogłoszeniem i swoja historią ku pokrzepieniu serc bo gdyby cofnąć się kilkadziesiąt postów to i ja byłam w tej samej sytuacji co Wy [emoji57] zacznę od ogłoszenia jeśli jest ktoś z Radomia lub okolic to mam do oddania za darmo oczywiście wszystko ważne 20 tabletek lamette (wazne do 04.2021) i całe opakowanie Estrofem (wazne do 10.2021) znalazłam je przy robieniu porządków [emoji6]
Teraz opowiem Wam swoją historię, a więc mamy córkę która obecnie ma 11 lat zaczęliśmy sie starać o rodzeństwo i trwało to 4 lata. Zaczęło sie od naturalnych starań ale nie udawalo sie, więc udaliśmy sie do lekarza tam monitoring i naturalne starania tez nic. Zeszło nam z półtora roku, więc decyzja o hsg drożność wyszla super wiec dalej badania monitoring i nadal nic. Kolejna decyzja laparoskopia po tym też nic to dalej histeroskopia, ale to tez nic nie pomogło, więc IuI jedna, druga i nadal nic. Na dwa miesiace zdecydowaliśmy odpuścić zmieniliśmy lekarza i kolejny raz laparoskopia z histeroskopia, ale i to nic nie zmienilo. Były kolejne dwie IuI. Po ostatniej wpadłam w depresje i postanowiliśmy odpuścić najwyraźniej nie jest nam dane. Wróciłam do żywych postanowilam zmienić pracę zaczęłam roznosic cv u siebie w pracy już mialam dawac wypowiedzenie dokładnie rok temu mialam je dać. W Listopadzie miała moja bratowa urodziny wyluzowałam bawiłam się do rana, a po imprezie oczywiście przytulanki taki seks jak wtedy był to nie pamiętam kiedy mieliśmy. Bez spiny, bez przymusu bo trzeba z wyłączonym myśleniem tylko my i przyjemność. Pod koniec Listopada zaczęłam czuć sie jak na @ typowy pms a okresu mialam dostać 3 grudnia. W szafce z ciuchami wynalazłam ostatni test i stwierdziłam że go zrobię bo po co ma leżeć i sie zmarnować przecież juz odpuscilismy i nie miałam zamiaru co miesiąc robić. To był 1 grudnia(sobota) zrobiłam i była bardzo delikatna druga kreska trzeba było dobrze się przyjrzeć żeby ją zobaczyć przyszłam do męża i dałam mu test i mówię:"kurcze jakąś torbiel pewnie fałszuje wynik i wyszła jakąś blada kreska" mąż popatrzył na mnie jak na głupia mowi:" kotek ale jak miałaś kiedyś torbiel to i tak nie bylo nawet bladej kreski" no więc ja wściekła na niego naskakuje "przestań się nakręcić 4 lata sie nie udawało teraz nagle cudem jakimś" no ale przystałam na jego propozycje ze jutro powtórzę test i tak skończyła sie dyskusja. 2 grudnia (niedziela) test i już ciemniejsza kreska, więc znowu przychodzę i mówię:"jak nic torbiel bo co raz ciemniejsza a przecież czuje się na okres" mąż już nie chciał się kłócić więc powiedział tylko " jutro pojedziesz zrobisz betę i zobaczymy". 3 grudnia (poniedziałek) w dzien miesiączki pojechałam zrobiłam betę obiecałam M że ze sprawdzeniem wyniku poczekam na niego do 17. Wrócił odpaliłam internet zalogowałam się i dałam mu telefon mówię "masz przekonaj się że to torbiel" na co on pyta dla pewności "od ilu jest ciaza?" To mówię" jak jest powyżej 5" oddaje mi telefon i mówi"masz swoja torbiel" zerkam a tu 122 oczom nie dowierzałam poplakałam się widziałam że i M miał świeczki w oczach. Potem wiadomo lekarz potwierdzenie i nasza mała skończyła już 4 miesiace. I tak o to wyglądała nasza historia także jak teraz ktoś pyta jak Wam sie udało po tylu latach to ze śmiechem odpowiadam " że nasza recepta to butelka wina i pół litra wódki bo splodzilismy mała po urodzinach bratowej" [emoji846] a tak na poważnie to czysta głowa bez przymusu wiem że to ciężko tak bo i ja się bardzo denerwowałam jak ktoś mi mówił odpuść dajcie sobie czas a wtedy sie uda no i faktycznie jak przestaliśmy sie nakręcac i żyć od testu do testu to sie udało. Zaczęliśmy cieszyć sie seksem ja postanowiłam zmienić pracę, myslelismy o czymś innym i pojawiły się dwie kreski. Taka to moja historia [emoji4]
Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję że każda z Was zobaczy dwie kreseczki prędzej czy później [emoji4]

Wow i to jest historia z Happy End[emoji3] miałam gęsia skórkę czytając [emoji846] dziękuje ze się z nami tym podzieliłaś, pewnie sama wiesz jak takie wiadomości dają nadzieje i sile do dalszej walki[emoji846]
 
reklama
Ja jak poznałam moja teściowa to sprawiała przyjemna miła ale wiedziałam że jej nie polubie od początku zaczęła się we wszystko wtrącać i ja to poprostu tolerował ale źle mi z tym było ale nie chciałam sprawiać przykrości mężowi. I pewnego dnia niewytrzymalam i powiedziałam o wszystkim mężowi że ona ciągle chce żeby było jak ona chce że we wszystkim mi zarzuca swoje zdanie że jak on jest w pracy to przychodzi do nas i wtrąca się w prowadzenie domu jak nas nie było w domu to potrafiła przyjść i w domu mi coś zrobic. Ja wiosną jak urządzałam ogród to bałam się na podwórko wyjść bo ona zaraz przychodziła i na siłę mi pokazywała gdzie i jak mam sobie krzewy i kwiaty posadzić koszmar poprostu.
Ale najgorsze było jak z mężem zdecydowaliśmy się na pieska o którym zawsze marzyłam a ona była temu przeciwna i wydzwaniała do mojej mamy że "po co jej ten pies niech oni się wkoncu za leczenie wezmą bo nigdy dzieci mieć nie będą a pies to jej w niczym nie pomoże szczególnie w zajściu w ciążę" i wtedy miarka się przebrała mąż poszedł jej wygarnąć wszystko i teściowa się uspokoiła bardzo i teraz udaje potulna jak baranek ale ja i tak wiem że ona się nie zmieni bo to już taki typ człowieka...
Przepraszam że się tak rozpisalam.[emoji21]
A to mój odstresowacz ODIŚ
Zazdroszcze. Moja w tej samej miejscowosci i zero taktu i czego kolwiek..zawsze marzyly nam sie blizniaki chlopczyk i dziewczynka. Wiec"dobra" tesciowa na moje ostatnie urodziny kupila pare malych krasnali do ogrodu chlopczyka i dziewczynke. Zadzwonilam bo ciagle liczylam na to ze po prostu nie pomyślała. Wiec mowi i tu cytat; " bardzo dziekuje za prezent nie mogę miec dzieci to choc sztuczne bede miec w ogrodzie
W odpowiedzi uslyszalam " no no wiedzialam ze sie ucieszysz"eh...innym razem pyta kiedy do lekarza jedziemy ja mówię czekam na okres to usluszalam dobrze ze wogole na cos czekasz. I takich przykladow moglabym pisac tysiace tylko po co...a potem ja nie mam do noej serca.
Same sobie winne są. Ja staram się być miła tylko ze względu na męża nie chce sprawiać mu przykrości. Za to teścia mam spoko, grzeczny cichutki.... tylko jaki miałby być przy takiej herszt babie [emoji6]
IMG_20190601_212020.jpeg
IMG_20190604_172908.jpeg
 
Do góry