Zawsze warto spróbować innego lekarza. Każdy ma troche inne podejście. Zobaczy coś czego inny nie dopatrzył. Ja latałam po różnych ginekologach, genetykach, immunologach. Kazdy dodał coś od siebie i to złożyło się na obraz sytuacji. Niektórzy cisneli siebie na wzajem w sensie mówili "noo ja nie chce nic sygerować, ale ten poprzedni lekarz mógł Pani zaszkodzić, a nie pomóc". Trzeba być ponad to. Słuchać lekarzy, ale mieć też iskierkę nieufności, w końcu onu na nas zarabiają.. Czasami trafi się lekarz z powołania, ale niestety rzadko.. A szczególnie ma nfz. A skąd jesteś, gdzie sie leczycie?
A co do bólu jakie niesie ze sobą wiadomość że ktoś z bliskiego otoczenia jest w ciąży to myślę że każda z nas tutaj Cię rozumie doskonale i to zupełnie normalne. Ja płakałam jak dowiedziałem się że moja bratowa jest w trzeciej ciąży ale za kilka miesięcy siostra też w kolejnej. strasznie było mi źle ze świadomością że nie potrafi cieszyć się ze szczęścia najbliższych. A najbardziej bolało jak opowiadali że udało im się za pierwszym bzykaniem.
To chyba było najgorsze. Ale z drugiej strony trzeba na to popatrzeć w ten sposób że każdy niesie jakiś swój ciężar, my mamy problem z zajściem w ciążę a inni na przykład z nadmierną płodnością. czasami jest tak że niektórzy ludzie wcale nie chcą mieć kolejnego dziecka a po prostu los im je daje i oni znowu martwią się czy dadzą radę finansowo, psychicznie i też niosą swój garb na plecach.