Ja też nie tłumaczę bo nie chcę... bo mam takie głupie uczucie, że daję im satysfakcję, że oni mogą a ja nie.... że w ten sposób okazuje słabość... i wiem, że ktoś kto ma dziecko "ot tak" i tak mnie nie zrozumie... nie wie co to znaczy chcieć a nie móc, nie wie ile łez i cierpienia my znosimy.... jak wielki jest to ból wewnętrzny....
nie wiem co będzie z nami, ja już nie mam siły na tą walkę... nie chce mi się już nawet do gina chodzić... już teraz olałam sprawę i nawet nie sprawdzam czy są te torbiele czy się wchłaniają....
nie chce się dodatkowo dołować wolę udawać, że nie ma tematu.... czasem mam ataki płaczu jak ktoś mi wtargnie w ten mój zamknięty świat tak jak to zrobiła ta moja koleżanka przed wczoraj.