Witam,
Już chyba Ewik i Zuzik wszystko napisały. Trzeba być silnym, nieraz za siebie i drugą połowę. Pamiętam moje i mojego m chwile słabości podczas starań o dziecko. Ale zawsze mówiłam sobie i jemu, że dopuki lekarz nie powie, że nie ma zupełnych szans na dziecko, w końcu się uda. I udało się po IUI. Ok, może nie byliśmy bardzo trudnym przypadkiem. M miał wynika poniżej normy. U mnie wyniki podstawowe ok (zastanawiał mnie tylko brak śluzu płodnego i czy to nie była ekstra bariera). AMH chyba 2,9. Ale prawie 2 lata starań, przez większość czasu z testami owu nic nie dały.
Pyreczko, ja pomimo potwierdzonych owu, zdecydowałam się w końcu na stymulację i dostałam clo. Przez dwa cykle nie mogłam trafić z testami owu na dobry moment i przesuwaliśmy zabieg. Wzięłam leki, podgląd w 10dc - pęcherzyk chyba miał już z 18 mm, o ile dobrze pamiętam bo czasu trochę minęło już. Zastrzyk wieczorem. IUI miałam w 12 dc (stymulacja przyspieszyła moment owu). I udało się.
Do IUI podchodziłam z dużym dystansem i w sumie chyba nie zakładałam, że się uda. Przeszkody, które napotkaliśmy w czasie przygotowań do IUI spowodowały, że myślałam jak tu finansowo ogarnąć in vitro. I lekarz zaproponował 1-2 próby IUI i poźniej invitro.
Także bardzo na luzie podeszłam do zabiegu, bez większych nadziei i przez to presji. Może to pomogło?
Ja tak się zastanawiam nad następnym IUI za kilka miesięcy i tak teraz myślę, że pewnie trzeba się zabrać za badania bo z marszu się pewnie nie uda. A pamiętam te tłumy w klinice, ehh tyle par ma problemy :-(
Młode mamusie, kilogramami się nie przejmujcie. Jak nie karmicie, to spacery wyciągną nadwyżkę. A pogoda coraz lepsza. Ja traciłam kilogramy skokami - kilka tygodni nic a poźniej nagle - 1,5 kg. I tak - 5 kg się udało zrzucić.
A co do tycia w ciąży, to waga przyspiesza pod koniec drugiego trymestru.
Trzymam kciuki za Wasze plany.