reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    293
Emenems muszę Cię zmartwić, że in vitro to wcale nie jest pewna metoda na dodatek bardzo wykańczająca, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Bierze się duże dawki hormonów w zastrzykach, zatrzymuje się woda w organizmie, nie jest to obojętne dla zrowia. Później nerwy ile będzie komórek, czy będą rosły, następnie punkcja pod narkozą i znowu nerwy ile komórek się zapłodni, ile dotrwa do transferu, czy będzie co mrozić, później transfer i oczekiwanie na betę. In vitro to tylko albo aż 30% szans :-:)sorry:
 
reklama
Kasik ja jestem 77

Dziewczyny ta lutka mnie rozwala, nie potrafię sobie ze sobą dać rady, non stop chce mi się spać...

Co do adopcji, to nawet mój M kiedyś o tym wspominał, ale chyba za bardzo nie jestem na to na razie gotowa, ale kto wie...Emenems a dlaczego nie adopcja w Polsce?
 
hej!!witam sie w bardzooo pochmurny dzień...:-(
Wróciłam od fryzjera:tak:.....ja przezbardzo długo miałam bląd włosy,ale już mi sie znudziły one nieco...i dziś pani fryzjerka zrobiła mi cieniusieńkie ciemniejsze pasemka:tak:,do tego troszkę podcięła i wycieniowałą dość mocno!!jestem bardzooo zadowolona:tak:
Emenems,kasik,ma rację co do in vitro.....gwarancji,na to ,że uda sie za pierwszym razem kompletnie nie ma!!!,bo gdyby tak było,to podejrzewam ,że co 3 para by robiłą sobie in vitro,jakby to była w 100% skuteczna metoda zapłodnienia...no ale nie jest!!Tak jak u Magdy było jeszcze nie tak dawno.....pierwsza próba in vitro i niestety nie udana:-:)-:)-(.Także zgadzam sie z kasik z jej wypowiedzia na ten temat.....
Dziewczyny odebrałam wynik progesteronu....robiłąm go w 15 dc.i wynik mam 20,54...a normy są takiFaza folikularna 0,2-1,5
środek cyklu 0,8-3
faza lutealna 1,7-27 Także myślę,że mieszczę sie w tej fazie lutealnej,no nie??!!co o tym myślicie??smerfeta???!!
 
Kasik i Kasica - dziewice! Zle moze sie wypowiedziałam ale wlasnie chodziło mi o przeskoczenie in vitro i nie robienie i ze adopcja to jakby pewniejsza metoda:)
Wlasnie nie wiem czy chce przez to przechodzić....

Majka - moze zabrzmi to bezczelnie ale ja nie chce adoptować w Polsce bo jako osoba mieszkająca na stałe za granica moge adoptować tylko dzieci chore, takie ktore nie sa zdolne do adopcji w przez rodziny w Polsce... A ja no niestety, nie czuje sie na siłach i nie chce..
 
Emenems - my jesteśmy zdecydowani na adopcję. I tez zastanawiam się, czy warto poświęcać czas na in vitro - skoro , po pierwsze mnie na to nie stać ( a na rządówkę się czeka), po drugie szanse są jakie są. Boję się, że jesteśmy coraz starsi, czas ucieka, a jeżeli już, to chcielibyśmy adoptować w miarę małe dziecko (do max. 2 lat). Wiem, że procedury są różne , im człowiek starszy, tym trudniej o malucha. I też nie jestem w stanie adoptować dziecka chorego. Mogę zostać przez to źle oceniona, ale trudno.Polska to nie jest kraj dla chorych ludzi. Oboje z mężem musimy pracować, i nie wyobrażam sobie świadomego wyboru dziecka chorego. Nie jestem na to gotowa. Emenems - rozumiem Cię,
 
Dziewczyny przez ten orgametril codzinnie rano budze sie i jest mi nie dobrze :szok:
Kasik zazdroszcze fryzjera niestety ja dziś nie zdąze :/ Wyjazdu tez zazdroszcze bo swieta to dla mnie jakas tragedia, a niestety nie mam teraz mozliwosci wyjazdu. Naszczescie dwa dni szybka zleca. Te przygotownia i wogole z moja mamuska sie niedogaduje troche :/ JA to chyba tylko babke upieke bo poprostu nie chce mi sie nic robic. Rano byłam w miescie i kupiłam sobie na pociesznie listonoszke i porfelik z Kazara a Tomiemu zestaw kluczy do warszatu takze to beda nasze prezenty na swieta :p
 
Leemonca też mam takie zdanie jak ty i tez nie zdecydowalabym sie na chore dziecko . myślę ze do tego musi byc jakieś powolanie. Szkoda ze adopcja niemowlaka i nawet dwu latka tak dlugo trwa. Do tego trzeba mieć piecioletni staż małżeński i mi jeszcze brakuje 1, 5 roku. Do tego boje sie jeszcze tego wywiadu srodowiskowego wśród sąsiadów bo niestety nie jesteśmy zbytnio lubiani. Ludzie sa bardzo zazdrosni i zawistni. Szkoda im ze po prostu mamy więcej ale nie widza już tego ze doszliśmy do tego praca a nie z pomocą bogatych rodziców. Ze wzgledu na to branże w jakiej dzialamy bardzo czesto mamy wizyty a to policji a to stazy gminnej bo np. jest błoto na drodze bo jest gllosno bo śmierdzi bo się duzo jeżdzi i takie tam rozne. Zawiść poprostu.
Wiecie tez sie zastanawiam czy pchać sie w invitro bo tez boje się tej stymulacji procedur i czy psycha wytrzma ;) ale jak sie nie uda iui to sie zdecyduje bo tomek mówi że musimy sprobowac chociaż raz a dopiero potem na poważnie o adopcji tym bardziej ze brakuje nam stażu. Wiecie ja to sobie wogole myślę ze nawet jak sie nam uda to i tak pomyślimy o adopcji duza rodzina jest inna niż mała. Mamy kilka znajomych par w których jest np. Dwojka dzieci ale mamy tez znajomych którzy maja czwórke, piątkę i widać różnicę w tej dużej rodzinie jest jakoś ciepło
 
Ostatnia edycja:
Milena Lemonnca, widze ze każda z nas jednak podobna :) czyli nie takie dziwne jedtesmy!!!

U nas tez wywiad jest, dopiero potem kwalifikacja. Aczkolwiek dlugosc oczekiwania na dziecko zalezy z którego kraju wybiezemy
 
Hej!
Dziewczyny adopcja też nie jest łatwą drogą. Dużo się tym interesowałam i udzielam się na wątku o adopcji. Adopcja to też nerwy i dalsze cierpienia bo długo czeka się na maluszka - w Gdańsku ponoć 3 lata, ale jedna dziewczyna na forum czekała rok i 7 mies.
Dzieci z adopcji czesto nie są do końca zdrowe, są obarczone FAS, często bywają wcześniakami. Bo powiedzmy sobie szczerze - szczęśliwe i dobrze prowadzące się kobiety nie oddają swych dzieci do adopcji. Jest to przerażające ale z tą świadomością jeśli będzie to konieczne, zdecyduje się na adopcję.

Co do zagranicznych adopcji poznałam trochę temat czytając książkę Droga po dziecko

Co do procedur - nie wszystkie OA wymagają 5cio letniego stażu i nie wszystkie przeprowadzają wywiad środowiskowy

No to tyle ode mnie ;-) miłego dnia!
 
reklama
Dzień dobry miłym paniom
Mileno ja Novum polecam z cała odpowiedzialnością,miejsce w którym czułam sie bezpieczna i zaopiekowana, do tego wszędzie czułam profesjonalizm, od lekarza po pielęgniarkę a skończywszy na paniach w recepcji.
Smerfeto ze mna akurat na histeroskopii było takie dziwadelo jak Ty, bo chyba o to samo chodziło. Lekarz przyszedł i powiedział, ze sie strasznie namęczyła, zeby zrobic ta histeroskopie, bo musiał operować urządzeniem pod dziwnym kontem. Powiedział, ze sie napocić i sie udało.
Kasik Ty juz jedna noga na wywczasach...ciekawe czy położywszy swe umeczone ciało nad basenem czy będziesz dalej gonić swój ogon;)

U nas ok. Dziecię dalej bezproblemowe, u M z kręgosłupem olbrzymia poprawa, bo praktycznie juz nie bierze środków przeciwbólowych.
U mnie Szwajcaria zawodowa. Zreszta mnie ten kraj nie pociąga. Chyba, ze Montreux i posiadowka przyjazzowa nad jeziorem Genewskim z widokiem na Mont Blanc...ale to stare dzieje...
 
Do góry