Madziarka82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2021
- Postów
- 315
Jak tam? robiłaś dzisiaj test/betę? Czy czekasz do jutra?Ok czemu nie zawsze raźniej choć przed testem mam takiego nerwa ze serce wali mi jak głupie.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jak tam? robiłaś dzisiaj test/betę? Czy czekasz do jutra?Ok czemu nie zawsze raźniej choć przed testem mam takiego nerwa ze serce wali mi jak głupie.
No ludzie zawsze będą pytać: "kiedy dziecko?" Kiedy następne? Mam siostrę która ma z narzeczonym jedną córkę i raczej chcą pozostać przy jednym nie wiem, nie wnikam to jest ich sprawa ale zawsze na jakiejś imprezie rodzinnej słyszę no to teraz synuś. Albo słyszałam no, że jak jedno dziecko to będzie samotne jak nie będzie miało rodzeństwa. A co kogo to obchodzi? Nikt za nikogo życia nie przeżyje a się wtrąca też mnie to mocno irytuje. A pytanie pary bezdzietnej o dziecko to już w ogóle bez taktu tak jak Eij napisała, można mocno kogoś zranić takie dociekiwanie....No dokladnie, czasem sie zastanawiam co tacy ludzie maja w glowie ze takie pytania zadaja lub komentarze...
Fakt moga nie znac tego problemu, miga nie myslec o dzieciach czy moze nie mieli zadnego problemu... Ale kurcze... Wystarczy pomyslec chwile ze kogos cos moze zabolec.. Ze w ogole temat dzieci moze byc dla kogos ciezki, ze ktos moze miec problemy itp... Ja na szczescie jestem w miare odporna na takie teksty i mnie nie boli to a jedynie denerwuje ale wiele osob jest bardziej wrazliwych...
A ja zawsze odpowiadałam myląco, że narazie mam czas na dziecko przyjdzie ten moment to będzie ale odpowiedź miałam odwrotną no czas leci itd. ale byłam na te pytania odporna i miałam to gdzieśMnie to na początku bolało, płakałam w domu.... Ale z czasem zaczęłam po prostu odpowiadać że nie każdy ma dziecko na zawołanie i niektórzy muszą się dłużej starać. Widziałam ich zakłopotanie na twarzy ale już kolejny raz się nie pytaliza to moją koleżanka która ma jedno dziecko weszła na etap pytań, a kiedy drugie, bo przecież jedynak to kaleka społeczna
i też ją cholera strzela. Także co by nie było ludzie i tak będą gadać, obojętnie co zrobisz czy czego nie zrobisz. Ale fakt, z czasem człowiek jest odporny na wszelkie głupie gadanie
![]()
Całe szczęście, że mieszkacie osobno serio dużo to ułatwiaPowiem wam po sobie że jak mam już synka z iui 3 lata temu to może nie jest wychuchany ale fakt jest moim oczkiem w glowie. Niektóre osoby Ocztwuscue nie rozumieją ze dobro dziecka dla mnie jest najważniejsze. I tak np moja szwagierka i teściowa wiele razy zarzucały mi że zaslaniam się dzieckiem. Bo np teściowa wymyśliła sobie kawę imieninowa o 19 gdzie mój synek po 20 już śpi. To oczywiście nie rozumie czemu nie przyjedziemy na 19. Itp przypadki. A ostatnio dowiedziałam się że stwierdziła że cytuje latam jak popierdolona za małym. No cóż babsztyl chyba nigdy nie zrozumie jak komuś na dziecku zależy to zrobi wszystko z myślą o nim. Jej bez problemu przyszło 5 dzieci więc na wszystko gdzieś a ostatnie ciągle jej teksty do synka ze powiedz mamie i tacie ze chcesz brata lub siostrę to też boli ale zawsze odpowiadam do małego że mama też by chciała. No ale baba nie rozumie. Tak samo męża siostra zaszła s ciążę a nie chciała i dziecko ma gdzieś niestety.... Ale co zrobić....
Dodam tylko ze nikt z rodziny nie wie że synek jest z iui i że teraz też podchodziliśmy do iui bo nie chciałam głupich komentarzy np właśnie ze strony teściowej. I mąż mnie w tym popiera więc nikomu nie mówimywiem że moi rodzice by zrozumieli ale ta wiedźma raczej nie.
Strasznie mi przykroDziewczynynie bede miala transferu
z moich 10 jajeczek wiekszosc byla pusta a te co nie były puste były niedojrzale nie nadające sie do zapłodnienia
I chyba juz koniecna ten moment juz nas nie stac na kolejne próby
![]()
Szczerze to nie mam pojęciaJutro rano mam zrobić test, a od 2 dni nie potrafię o niczym innym myślęI na samą myśl, że może być rozczarowanie mam łzy w oczach. Tak bardzo się boję jutra... Szczególnie, że nic nie czuję, żeby się we mnie działo...
Dziewczyny jak Wy sobie dajecie radę? Tyle w Was optymizmu.