reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Dziewczyny porady potrzebuję bo już nie wiem co myśleć a może któraś z Was też tak miała. 16.9 bodajże w 11 dc monitoring w moim mieście - wszystko super, endometrium ponad 9 mm, dwa dorodne pęcherzyki, pan doktor (który przysięgam jest jakąś polską wersją Patricka Dempsey'a z Grey's Anatomy ;) ) stwierdza że owulacja 18-19.9. Na 18.9 i tak już byliśmy umówieni bo u mnie praktycznie zawsze co do dnia wg aplikacji Flo. Rano 18 coś mnie tknęło i zrobiłam test owulacyjny i dupa blada...ale potem doczytałam że najbardziej dokładny wynik jest popołudniu więc trochę się uspokoiłam. Jedziemy, w klinice stresu trochę, ciśnienie za wysokie, mnie emocje puściły i w ryk. Nasz pan doktor zbadał jeszcze raz, mówi że pęcherzyki zaczynają się zapadać i moment idealny i żeby testom nie ufać do końca. Robimy. Po wszystkim wracamy, wszystko w porządku i nagle w zeszły wtorek czyli 4 dni po inseminacji budzi mnie ból taki jak przy owulacji i śluz taki mleczny. Wzięłam nospę bo inaczej bym do pracy nie doszła. Pisze do gina z pytaniem czy to możliwe, on mówi że bez badań ciężko stwierdzić ale wg niego mało prawdopodobne żebym teraz miała owulację. Teraz się obudziłam z takim parciem jak przed miesiączką ale do miesiączki jeszcze tydzień. Nie wiem co myśleć i czy robić test czy jednak być twardą i czekać tydzień... :( Ktoś miał podobnie? To nasza 3 inseminacja i wcześniej tak nie miałam. Przepraszam za przydługi post ale chciałam dokałdnie opisać.
 
reklama
Dziewczyny porady potrzebuję bo już nie wiem co myśleć a może któraś z Was też tak miała. 16.9 bodajże w 11 dc monitoring w moim mieście - wszystko super, endometrium ponad 9 mm, dwa dorodne pęcherzyki, pan doktor (który przysięgam jest jakąś polską wersją Patricka Dempsey'a z Grey's Anatomy ;) ) stwierdza że owulacja 18-19.9. Na 18.9 i tak już byliśmy umówieni bo u mnie praktycznie zawsze co do dnia wg aplikacji Flo. Rano 18 coś mnie tknęło i zrobiłam test owulacyjny i dupa blada...ale potem doczytałam że najbardziej dokładny wynik jest popołudniu więc trochę się uspokoiłam. Jedziemy, w klinice stresu trochę, ciśnienie za wysokie, mnie emocje puściły i w ryk. Nasz pan doktor zbadał jeszcze raz, mówi że pęcherzyki zaczynają się zapadać i moment idealny i żeby testom nie ufać do końca. Robimy. Po wszystkim wracamy, wszystko w porządku i nagle w zeszły wtorek czyli 4 dni po inseminacji budzi mnie ból taki jak przy owulacji i śluz taki mleczny. Wzięłam nospę bo inaczej bym do pracy nie doszła. Pisze do gina z pytaniem czy to możliwe, on mówi że bez badań ciężko stwierdzić ale wg niego mało prawdopodobne żebym teraz miała owulację. Teraz się obudziłam z takim parciem jak przed miesiączką ale do miesiączki jeszcze tydzień. Nie wiem co myśleć i czy robić test czy jednak być twardą i czekać tydzień... :( Ktoś miał podobnie? To nasza 3 inseminacja i wcześniej tak nie miałam. Przepraszam za przydługi post ale chciałam dokałdnie opisać.
Kochana nic się nie martw... Zrób test albo wytrzymaj do bety 😉 ale w brew pozorom ja bym osobiście robiła test... Jestem z tych niecierpliwych 🥰
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny porady potrzebuję bo już nie wiem co myśleć a może któraś z Was też tak miała. 16.9 bodajże w 11 dc monitoring w moim mieście - wszystko super, endometrium ponad 9 mm, dwa dorodne pęcherzyki, pan doktor (który przysięgam jest jakąś polską wersją Patricka Dempsey'a z Grey's Anatomy ;) ) stwierdza że owulacja 18-19.9. Na 18.9 i tak już byliśmy umówieni bo u mnie praktycznie zawsze co do dnia wg aplikacji Flo. Rano 18 coś mnie tknęło i zrobiłam test owulacyjny i dupa blada...ale potem doczytałam że najbardziej dokładny wynik jest popołudniu więc trochę się uspokoiłam. Jedziemy, w klinice stresu trochę, ciśnienie za wysokie, mnie emocje puściły i w ryk. Nasz pan doktor zbadał jeszcze raz, mówi że pęcherzyki zaczynają się zapadać i moment idealny i żeby testom nie ufać do końca. Robimy. Po wszystkim wracamy, wszystko w porządku i nagle w zeszły wtorek czyli 4 dni po inseminacji budzi mnie ból taki jak przy owulacji i śluz taki mleczny. Wzięłam nospę bo inaczej bym do pracy nie doszła. Pisze do gina z pytaniem czy to możliwe, on mówi że bez badań ciężko stwierdzić ale wg niego mało prawdopodobne żebym teraz miała owulację. Teraz się obudziłam z takim parciem jak przed miesiączką ale do miesiączki jeszcze tydzień. Nie wiem co myśleć i czy robić test czy jednak być twardą i czekać tydzień... :( Ktoś miał podobnie? To nasza 3 inseminacja i wcześniej tak nie miałam. Przepraszam za przydługi post ale chciałam dokałdnie opisać.
Może któryś z pęcherzyków nadal rosnie i robi sie torbiel dlatego boli. Ogólnie niektorzy lekarze monitorują jeszcze czy pecherzyk pękł i sprawdzaja progesteron czy nie dac np duphastonu.
 
Dziewczyny porady potrzebuję bo już nie wiem co myśleć a może któraś z Was też tak miała. 16.9 bodajże w 11 dc monitoring w moim mieście - wszystko super, endometrium ponad 9 mm, dwa dorodne pęcherzyki, pan doktor (który przysięgam jest jakąś polską wersją Patricka Dempsey'a z Grey's Anatomy ;) ) stwierdza że owulacja 18-19.9. Na 18.9 i tak już byliśmy umówieni bo u mnie praktycznie zawsze co do dnia wg aplikacji Flo. Rano 18 coś mnie tknęło i zrobiłam test owulacyjny i dupa blada...ale potem doczytałam że najbardziej dokładny wynik jest popołudniu więc trochę się uspokoiłam. Jedziemy, w klinice stresu trochę, ciśnienie za wysokie, mnie emocje puściły i w ryk. Nasz pan doktor zbadał jeszcze raz, mówi że pęcherzyki zaczynają się zapadać i moment idealny i żeby testom nie ufać do końca. Robimy. Po wszystkim wracamy, wszystko w porządku i nagle w zeszły wtorek czyli 4 dni po inseminacji budzi mnie ból taki jak przy owulacji i śluz taki mleczny. Wzięłam nospę bo inaczej bym do pracy nie doszła. Pisze do gina z pytaniem czy to możliwe, on mówi że bez badań ciężko stwierdzić ale wg niego mało prawdopodobne żebym teraz miała owulację. Teraz się obudziłam z takim parciem jak przed miesiączką ale do miesiączki jeszcze tydzień. Nie wiem co myśleć i czy robić test czy jednak być twardą i czekać tydzień... :( Ktoś miał podobnie? To nasza 3 inseminacja i wcześniej tak nie miałam. Przepraszam za przydługi post ale chciałam dokałdnie opisać.
Ja bym nie sugerowala się żadnymi opiniami z forum 😉 każda z nas jest inna, każda ma indywidualny tok leczenia. Po prostu zaufaj lekarzowi i poczekaj na testowanie. Ja ze swojej strony mogę tylko napisać że w dniu zabiegu miałam robione USG żeby sprawdzić czy pęcherzyk pęka.
 
Ja bym nie sugerowala się żadnymi opiniami z forum 😉 każda z nas jest inna, każda ma indywidualny tok leczenia. Po prostu zaufaj lekarzowi i poczekaj na testowanie. Ja ze swojej strony mogę tylko napisać że w dniu zabiegu miałam robione USG żeby sprawdzić czy pęcherzyk pęka.
Wiem wiem każdy organizm ma inaczej ale jakieś styczne jednak są :) Ja też miałam usg przed samym zabiegiem i gin mi powiedział że pęcherzyk zaczyna się zapadać, czyli pękać tylko potem mnie zdziwił ten ból owulacyjny 4 dni po...no nic czekam jeszcze kilka dni na test. I powodzenia :)
 
Może któryś z pęcherzyków nadal rosnie i robi sie torbiel dlatego boli. Ogólnie niektorzy lekarze monitorują jeszcze czy pecherzyk pękł i sprawdzaja progesteron czy nie dac np duphastonu.
Myślę że 4 a tym bardziej 8 dni po inseminacji gdzie na usg było widać że się zapadają to raczej już nie rośnie :) z torbielami nigdy nie miałam problemów, w ogóle żadnych gin problemów, jedynie tarczycę leczyłam ale 2 lata temu wreszcie doprowadziłam do względnej normy. Tak czy inaczej czekam jeszcze chwilę na testy. :)
 
Wiem wiem każdy organizm ma inaczej ale jakieś styczne jednak są :) Ja też miałam usg przed samym zabiegiem i gin mi powiedział że pęcherzyk zaczyna się zapadać, czyli pękać tylko potem mnie zdziwił ten ból owulacyjny 4 dni po...no nic czekam jeszcze kilka dni na test. I powodzenia :)
A dostałaś zastrzyk na pęknięcie przed zabiegiem?
 
Dziewczynki mam do was pytanie czy macie może jakieś sprawdzone tabletki na uspokojenie? Bo ostatnio się posypalam psychicznie i czuje się rozdygotana w środku i ciężko mi funkcjonować bo tylko siedzę i myślę a tak to bym się choć trochę wyciszyła[emoji846] Do psychologa nie idę bo to jeszcze nie ten etap[emoji16]
 
reklama
Dziewczynki mam do was pytanie czy macie może jakieś sprawdzone tabletki na uspokojenie? Bo ostatnio się posypalam psychicznie i czuje się rozdygotana w środku i ciężko mi funkcjonować bo tylko siedzę i myślę a tak to bym się choć trochę wyciszyła[emoji846] Do psychologa nie idę bo to jeszcze nie ten etap[emoji16]
No ja niestety nie mam. Mi na uspokojenie zawsze pomagał alkohol😉😄 oczywiście w rozsądnych ilościach ale to raczej odpada. A może medytacja? Joga?
 
Do góry