Cześć dziewczyny, jestem tu nowa, obecnie w 8 d.c. w wielkim oczekiwaniu na pierwszą IUI.
Mój problem to bardzo nieregularne miesiączki, brak ciąży pomimo starań. Więc "inna" przyczyna niepłodności. Jeden lekarz zdiagnozował PCOS, inny nie. Ponieważ mam 32 lata, a chcemy mieć dziecko - poszliśmy do kliniki leczenia niepłodności. Na 1 wizycie miałam zrobione HSG, lewy jajowód z dużym oporem, ale drożny. Prawy ok. Przed 1 wizytą zrobiliśmy badanie nasienia, wyszło ok, ale ruchliwość odrobinę poniżej normy. Teraz jestem po 2 miesięcznej antykonkcepcji hormonalnej - miałam cystę na jajniku. Cykl został kompletnie rozregulowany przez standardowe leczenie poprzedniego ginekologa pt. "estrofem + duphaston i zobaczymy". Niestety straciłam na to bardzo dużo czasu i energii
Obecny cykl to lametta 3 - 7 d.c. i w 10 d.c. usg aby zobaczyć czy są jajeczka ...
Nie mogę się doczekać ogromnie! A już tym bardziej samej inseminacji i .. mam nadzieję upragnionego pozytywnego efektu... chociaż wiem, że to dopiero niestety początek drogi...
Czy możecie powiedzieć czy któraś z Was miała inseminację bez podania zastrzyku na pęknięcie jajeczka?
Trzymam mocno kciuki za wszystkie starające się dziewczyny i przesyłam dużo pozytywnej energii!!