reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Ala- tulę Cię mocno..no niestety IUI to max 15% szans na powodzenie, ale zawsze musisz wiedzieć, że warto próbować!!!!!!!Zobacz u mnie niby wszystko super idealnie, zarodeczki też najwyższej klasy, podali mi je wprost do macicy- a i tak nie mam100% szans na sukces!!!!Również teraz muszę czekać, ale i tak nieżałuję, że spróbowałam, bo wiem, że robię wszystko żeby spełnić nasze największe marzenie!!!!!!Wiem teraz Ci ciężko, poddajesz się- ja też miałam takie chwile nie raz, ale kiedyś w końcu się uda i w to musisz wierzyć!!!!!!
Gizas- ja jestem ciekawa Twojej Gamety, jak M będzie miał okazję to na peno jeszcze kolegi się podpyta odnośnie ich leczenia, na razie wiem tylko tyle, że on to przypadek beznadziejny, jego żona nie wiem. Wiesz jak to 2 facetów rozmawia na te tematy i jeszcze w koło się kręci banda innych facetów....
 
reklama
dzieki sylha, ja tez chce zrobic wszystko zeby tylko miec upragnione dziecko ale ta droga do tego szczescia jest tak dluuga i to wszystko tak boli ze zaczynam tracic nadzieje. Za kazdym razem zadaje sobie pytanie dlaczego znowu sie nie udalo, dlaczego spotyka mnie taka kara i za co. Nigdy nie mialam latwo w zyciu i chyba zawsze juz bedzie pod gorke, widocznie taki juz moj los...
 
Ala- każdy ma jakąś swoją drogę- teraz nie rozumiemy dlaczego taką akurat, ale może kiedyś to pojmiemy......mam koleżankę, która 10la walczyła o maleństwo, po drodze kuracje, leki, 2 invitro zakończone klęską i co 3 inv przy totalnym zwątpieniu się udało i w końcu się doczekała upragnionej córki!!!1Wiesz co mi dzisiaj powiedziała- teraz zaczyna rozumieć tą drogę, którą musiała przejść- ma możliwość wspierania i rozumienia jak nikt inny np. mnie!!!!Kiedyś się uda!!!!!
No to jak dobrze kojarzę, to ja leżałam dzisiaj rozkraczona na fotelu i to mnie moje maluszki podawali, a mój M ma jakieś smaki dziwne!!!!Najpierw wciągnął pół słoika śledzi po wiejsku, potem latał za zupką kuksu a że niestety nie ma to zrobił sobie barszcz i go zagryza batonem musli!!!!!!:eek::eek::eek::eek::eek:
 
Oj przeżywa i to o wiele bardziej ode mnie, jak miał dzisiaj możliwość zostania ze mną to spieprzył na korytarz!!!!!!A potem jak ze mną chwilę posiedział to blady jak ściana był!!!!I on mi kiedys deklarował, że przy porodzie chce być- już to widzę!!!!!
 
sylha chcialabym byc teraz na Twoim miejscu tzn. chodzi mi o etap na ktorym jestes, ze juz po tych calych przygotowaniach teraz tylko czekac na pozytywny wynik.. ja pewnie bede musiala na to czekac dlugo
 
Oj nie wiem czy byś chciała....wierz mi to najgorszy i najdłuższy etap- wyczekiwanie!!!!!Bałąm się zastrzyków, narkozy, punkcji- to wszystko było pikuś w porównaniu z tą niepewnością na chwilę obecną!!!!!!Kto wie może nawet nie będziesz musiała tego przeżywać?!?!?!?:-D
 
reklama
ale wiesz chodzi o ta nawet sama mysl ze teraz masz nadzieje ktora akurat u mnie niestety powoli zanika. Wogole zauwazylam ze jakas taka powazniejsza sie zrobilam, kiedys wiecej sie smialam, mialam ochote wyjsc wieczorem a teraz tylko jedno w glowie, chec zajscia w ciaze i brak kasy zeby to spelnic. Nawet mi sie nie chce zadbac o kolezanki z ktorymi fajnie byloby poplotkowac ale niestety wszystkie maja dzieci i kazde rozmowy z nimi zawsze schodza na temat ich dzieci: co dzis jadly, czy maja juz zeby, a jaka kupke dzis zrobilo to czy tamto, a je juz zupki a piersi cie nie bola i tak wkolko, zadna nie wie ze mamy problemy i moze w tym tkwi problem ze sobie z tym nie radze bo gdyby wiedzialy moze byloby jakos tak inaczej ale nie moge im powiedziec dlatego sciskam to w sobie, czasami napisze tutaj na forum cos zeby sie wyzalic i jakos leci dzien za dniem, placze prawie codziennie to juz jak jakis nawyk
 
Do góry