reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
Witam przyszłe mamy, obecne i te, które dopiero zaczynają swoją walkę o największe szczęście:) Czytam różne fora od baaardzo dawna, ale jakoś zawsze brakowało czasu aby się odezwać. Teraz leżę prawie cały czas plackiem więc w końcu się znalazł. Krótko o mojej sytuacji: Jestem po pierwszym i (z przyczyn wiekowo , finansowo, chorobowo) pewnie ostatnim in vitro. Do tej pory mieliśmy (z mężem) tyle szczęścia, że chyba dalej musi być dobrze. Transfer 2 blastocyst. Obecnie na etapie III pozytywnej (!!!) weryfikacji. W poniedziałek być może pierwsza próba usg. Planowana jednak ostateczna weryfikacja na 28 kwietnia. Czekanie doprowadza do szału. Ciężko trzymać kciuki za siebie więc chętnie się wymienię. Ja zaczynam mocno ściskać za wasze maluchy a wy trzymajcie troszkę za bijące serducha (możliwe że dwa:). Pozdrawiam serdecznie i SPOKOJNEGO weekednu życzę.
 
Byłam dziś u ginekolog…po 4x1 clostilbegyt na jajnikach nie urósł mi żaden pęcherzyk. Od jutra stymulacja fostimonen. Ale mam lekki dylemat…a więc…wiecie że mój mąż wyjeżdża i będzie dopiero w grudniu i plan miałam taki żeby na grudzień umówić się na pierwszą wizytę do Novum. Ale droga tam jest taka że na pierwszej wizycie wywiad…potem wszystkie badania które już mam…potem stymulacja…a u mnie z tym bardzo ciężko i ta bezczynność przez pół roku. Dziś moja ginekolog powiedziała że jak nic teraz nie urośnie to powinnam pomyśleć o in vitro. Chodzi mi o to że ona współpracuje z Kliniką Gravida w Płocku i powiedziała mi że mąż powinien zamrozić plemniki a ja powinnam być bez stresu stymulowana żebym jakieś komórki spłodziła na tych moich nie wrażliwych jajnikach. W tej opcji nie traciłabym 6miesięcy…coś bym robiła…może bym dostała leki refundowane…nie musiałabym z mężem od nowa robić badań a w razie co to spokojnie od grudnia mogłabym zacząć w Warszawie. Ale mam wątpliwości czy to dobry pomysł bo:

1. Kasa….kasa…kasa… skąd w razie czego na to drugie w Novum

2. Nie wiem czy ta klinika w Płocku jest godna polecenia

3. Czy takie in vitro z zamrożonych plemników ma mniejszą skuteczność niż ze świeżych
 
Katharina, ja bym się zdecydowała - nie tracisz czasu, robisz to na spokojnie i nie masz daleko. poza tym lekarka zna Twoją historię, bdania itd. Na pewno wadrto to rozważyć :)
 
Mój lekarz twierdził (też mieliśmy propozycję aby zamrozić nasienie bo parametry męża spadały), że nie ma wielkich różnic w powodzeniu zapłodnień, między nasieniem świeżym i mrożonym. I jak sama napisałaś : nie tracisz czasu. Co do kliniki, na pewno znajdziesz wiele opinii. Pamiętaj tylko, że wiele tych "złych" jest często pisana przez bardzo rozgoryczone osoby. Jasne, że są lekarze lepsi i gorsi. Ale chyba każdemu zależy aby się pochwalić sukcesami a nie porażką, zwłaszcza, że od tego zależy ile zarabiają.. Z takiego przynajmniej założenia wychodziłam ja decydując się na IVF. Po dwóch latach przygody z baaaardzo złym lekarzem NFZ:/
 
Cześć dziewczyny ja tylko dziś na chwilkę. Pozdrawiam wszystkie! Trzymajcie kciuki dziś rano robiłam badania prolaktyny w obciążeniu, progesteron i kwas foliowy. Czekam z niecierpliwością na wyniki- mam nadzieję, że wszystko będzie okey i za tydzień na wizycie gin pozwoli podejść do następnej iui...
 
reklama
Katherina, dokładnie o tym ci tutaj pisałyśmy przez ostatnie tygodnie! Jednak dla mnie, jeśli ta Twoja ginekolog to ta sama od inseminacji i mrożenia za ponad 600 zł to ja bym sobie z nią dała spokój...
Ja na pierwszej wizycie w klinice byłam sama i ty też możesz pójść jak do ginekologa w tej, którą wybrałaś. A teraz powinniście zadzwonić i ewentualnie pojechać do konsultanta w wybranej klinice tylko po to by podpisał mąż zgody na późniejsze działania. I tyle. I tak, jak Ci wcześniej pisałyśmy, skupisz się na sobie, kwestiach ginekologicznych. Bo do in vitro... to też parę rzeczy po drodze trzeba ogarnąć. I nasienie może mąż z marszu zamrozić, na bazie wcześniejszego wyniku, też jako zwykły depozyt. 3-4 dniowe ;) Tylko by z niego skorzystać mąż musi podpisać dokumenty przed wyjazdem! Konsultantka waszą sytuację omówi z kimś z zarządu i na pewno da się to załatwić. Ja tak załatwiałam, bo mąż też nie mógł przez byle pierdołę typu jeden podpis! brać urlopu i jeździć ponad 400 km w jedna stronę z noclegami. A finanse... Mam Ci pisać co zlikwidowałam, co sprzedałam, ile lat sobie nowej szmatki nie kupiłam, nie mówiąc o wakacjach, imprezach, przyjemnościach? Każdy ma mniejsze czy większe problemy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry