reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
M26 Gratki wielkie! Teraz czekamy na wzorowy przyrost :)

Nouvelle, przykro mi bardzo. Nie rezygnuj z dalszych działań. Zwykle pierwsza IUI kończy się niepowodzeniem. Stres robi swoje. Jeżeli zdecydujesz się na kolejne podejście, będzie łatwiej. Będziesz już wiedzieć co i jak. A prolaktynę musisz zbić, bo ona blokuje cały proces. Płacz jeśli Ci to pomoże. Ale później wstań z podniesioną głową, umów się na wizytę i działaj. I pisz do nas o wszystkim. Zawsze.

Niebajko, proszę napisz coś więcej o tych kolkach u Sarenki. Adaś niby kolek chyba nie ma, ale często napina brzuszek i wtedy puszcza serię bączków. I tak jest dopóki nie zrobi kupki. A kupkę robi tylko raz dziennie. Doktorka mówiła że przy karmieniu mm, może tak być.
A czy jak puszcza dużo bączków (zakładam tym samym że nie ma wzdęć), to może mieć kolkę? Te napinania, poprzedzone płaczem trwają chwilę... I zwykle popołudniami.
Stosujesz jakieś kropelki na kolkę? Czy ratujecie się naturalnymi sposobami?
 
reklama
Stacy? Cały czas wyczekujemy wieści. Wiem, wiem...po urodzeniu czas pędzi jak szalony. Ale zobaczysz, niedługo znajdziesz czas i na forum. Niebajka zagląda, ja też staram się jak mały drzemie. I na Ciebie też czekamy. Buziaki dla maleńkiej.
 
Mam już dość tych starań, tak długo to trwa i za każdym razem cokolwiek byśmy nie zrobili to wszystko spełza na niczym... Nie wiem co mam zrobić z tą prolaktyną wiem, że to jest hormon stresu i, że robi się ją w pierwszych dniach cyklu i na pewno powtórzę to badanie jak tylko dostanę @. Dziś znów wezmę diostinex ;( Wiem, że nie powinnam się przejmować bo to dopiero I iui, ale się stresuje bo mój M powiedział, że 3 to maks bo więcej nie ma sensu... :( więc nie wiele podejść mi zostało ;(
 
Nouvelle bardzo mi przykro...mi tez poerwsza iui sie nie udala i pamietam jakie to bylo straszne uczucie...takie sie nadzieje mialo...uwierz mi ze poplaczesz i staniesz na nogi zeby dalej walczyc...ja do drugiej jakos nie moge podejsc...bo albo ferie ginekolog albo krwiak na jajniku albo podwojny okres...ogolnie to mysle juz tylko i zbieram kase na in vitro...u mnie jest ciezko bo nie reaguje na zastrzyki ale wierze ze tobie kolejne podejscie sie uda....nie poddawaj sie
 
Inis jaką dawkę brałaś dostinexu? Bo nam gin kazał brać ćwiartkę raz na 7 dni i nie wiem czy nie wziąć większej dawki.
 
Uwaga ❕
6 dpt 2 kochanych Blastusi ;)
Progesteron 40,84 ng/ml
Hcg 26,34!!

Masakra!

M26 aż mnie ciary przeszły, tak się cieszę. wiesz jaką ja miałam hcg 6dpt? 26,9;-) ;)


Haha ja też czuję się nieswojo - jednak na co dzień staram się być normalna :D
Magda - jak się czujesz? Mogę też zadać magiczne pytanie o objawy ;) magiczne bo wtedy zwykle się rozsypuje worek z żalami - to jak, jakie masz objawy?[emoji14]
Stresuje się tymi wynikami bety dziś jakbym to ja robiła! Ale przyznam się Wam że ja nie robiłam - taka ze mnie dupa że balam się tych kilku godzin czekania. Po prostu szczalam codziennie na test i patrzyłam czy ciemnieje ;)

u mnie nie ma worka z żalami. uwielbiam moje mdłości, posmak żelaza w ustach, ciągłą senność, brak koncentracji i dziwne sny:-D czekałam na to tyle lat, że jestem ogromnie szczęśliwa.
czuję się dobrze, choć coraz głębiej muszę oddychać, bo zaczyna się stresik związany z sobotnią wizytą
 
inis czas pokaże jaki kolor nastanie w moim życiu, że tak powiem "po wszystkim"...oby już tylko różowy bo moja psychika już chyba więcej nie zniesie ;)

nouvelle nie poddawaj się tak łatwo !! Uwierz, że są tu kobietki co są w gorszych sytuacjach lub były, a teraz albo noszą pod serduchem Maleństwo albo tulą pociechy codziennie !! To dopiero pierwsza IUI, ochłoń, popłacz, powypisuj nam swoje żale, głowa do góry i taranem do przodu !! Niestety życie to nie bajka i jak Ty nie pokażesz życiu środkowego palca to ono będzie się śmiało, że ma Cię w garści i pogrąża Cię w smutku, ma nad tobą przewagę. Ja jestem w mega trudnej sytuacji na chwile obecną, też nie raz tu smęcę bo tego potrzebuję, ale trzeba iść do przodu bo co mi da codzienne płakanie i dołowanie się ?! Codziennie czuje moje Maleństwo w brzuchu, a wiem, że niestety nie ma szans na przeżycie, ale przecież nie mogę się poddać !!!! Zbyt wiele razy życie dało mi w kość i muszę myśleć, że to w końcu ja będę na podium z żywym, zdrowym dzieciątkiem na ręku !!! Czekają mnie i mojego męża jeszcze okropne chwile, ale wierzę, że razem podniesiemy się z tego i pójdziemy do przodu pamiętając o wszystkim co przeszliśmy...(ale miałam natłok myśli i chcę dać Ci tu kopniaka na dalszą drogę i walkę, nie odbierz tego źle, czy w ten sposób, że "ja mam gorzej" bo nie o to chodzi,po prostu walcz bo jest o co !!!!)
 
reklama
kamisia dzięki za słowa otuchy, aczkolwiek nie jest mi łatwo... i nie wiem czy wytrzymam te starania coraz częściej zastanawiam się nad tym żeby jednak odpuścić i po prostu przyjąć los takim jaki jest czyli, że skoro nie mogę zajść w ciążę to znaczy, że może tak właśnie ma być ;( najgorsze jest to, że pracuje z dziećmi i codziennie widuje się z szczęśliwymi matkami, które co róż zachodzą w ciążę... ;( na dodatek serce mi pęka jak słyszę "co ja mogę wiedzieć o życiu skoro dzieci nie mam", jeszcze teraz rząd zamiast wspierać ludzi i właśnie dofinansowywać leczenie niepłodności to zamiast tego rozdaje pieniądze w większej mierze patologii ;( (bez urazy dla innych) ale ostatnio spotkałam takiego żula w sklepie, który zawsze bierze na "kreche" bo ciągle wszystko przepija, pani mu nie chciała już dać bo taki dług ma a on na to "Pani ja w przyszłym miesiącu to już 3000,00 dostane od rządu"- a mnie w takich sytuacjach łapie jeszcze większy nerw ;( mimo, że to nie ode mnie zależy ale wiem, że nie stać mnie na in vitro ;( i jeśli nie uda się przez inseminacje to jednak zostanę starą bezdzietną babą ;(
 
Do góry