reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
MagdaM z tego co pamietam to najwazniejszy w tych subpopulacjach byl wlasnie stosunek limfocytow ale bylo ich 3, nie pamietam oznaczen liczbowych, na pewno byla liczba 16. Jak bede miala chwile to poszukam w notatkach.
 
reklama
Magda przykro mi bo ja sama nie mogę znieść tego że inni sa w ciąży. Łzy same się cisną do oczu. Byłam dziś u mamy i powiedziała mi że mój brat z nią gadał, że on nawet nie wie jak by miał mi powiedzieć że spodziewają sie maluszka. Jak ma się zachować i jak cieszyć przy mnie? Ja i mój brat jesteśmy blisko, wiem że przeżywa to na swój sposób. Ze mną dużo nie rozmawia bo każda rozmowa kończy się płaczem. Wypytuje mamę co tam u nas. Ciężka sprawa ale zawsze zyczylam im jak najlepiej.

Nam w czerwcu za rok strzeli 5 rocznica ślubu. Myślę że u mnie rodzina się domyśla ale dzięki Bogu nikt nie pyta.
 
Madziu chciałabym żebyś miała rację. Ja dziś od rana mam placzliwy dzień. Najpierw rano jak aplikowalam lutinusa to na aplikatorze był śluz zabarwiony taki brunatny. Wcześniej to mi sie nie zdarzyło. Później zauważyłam że nie bolą mnie piersi nic a nic. Zalamalam sie totalnie że to już koniec. No a teraz na wieczór znów normalnie bolą. No ale brzuch @ też boli :-(
 
Stacy a moze to pozne plamienie implantacyjne?? Mam ogromna nadzieje ze ten sluz nie jest @. Szkoda ze tej bety nie zrobilas bo bys juz wiedziala.. a masz jakis test w domu? Moze zrob??

Ja jestem dalej dobrej mysli ze chociaz Tobie sie udalo!!!!!
 
Magda, cieszę sie, że porwórciłas:) widze, że byl relaks na urlopie i odpoczęłaś - to dobrze:)
w bardzo niefortunny sposob zostaliscie poinformowani o tej ciąży... zareagowałabym tak samo jak Ty :( płaczem.. skoro ktos jest w udanym związku, głośno nie deklaruje, że nie zamierza miec dzieci, z sympatią podchodzi do innych maluchów, to każdy powinien mieć tyle oleju w głowie, aby domyślić się, że coś jest nie tak. i tak się zastanawiam, czym ta dziewczyna się kierowala... być moze zaslepiła ją radośc, a byc moze egoizm... niestety... nigdy nie zapomnę, jak moja siostra ze szwagrem przy wielkanocnym stole zakomunikowali, ze spodziewaja sie drugiego dziecka... i mam zal ogromny, ze nie uprzedzono mnie o tym... bo wiedzą, że mamy problem. tak wlasnie dostalam wiadrem w łeb i smigus dyngus z oczu mialam dzien wczesniej:/ okropne uczucie. oni banany na twarzach, ja potok łez z oczu. rozwalilo mnie to strasznie:/
Magdo, żadna z nas nie jest twardzielką, a że masz za sobą długą drogę, to nic dziwnego, że tak Cię to dotknęło.. już niebawem zaczniecie kurs i bedziecie coraz bliżej swojego dzieciątka :)
ja pewnie poszłabym na tego grilla, zaszyła się w tłumie innych i tyle. to już się stało, czasu nie da się cofnąć.

a co do dyskusji "mówić, nie mówić". moje najbliższe przyjaciólki mają po jednym cudnym dziecku, planują drugie. i jestem im bardzo wdzięczna, ze mi o tym mowią/ bo już z doświadczenia wiem, że nie ma nic gorszego, niż dostac wiadrem w łeb :/ wolę być na etapie staran, testów itd. najgorsze, co może być, to ukrywac takie informacje. w końcu ułomna nie jestem, by nie widzieć, że coś sie w temacie dzieje. tak przynajmniej mam ja.

Stacy, mocno zaciskam kciuki, by poniedziałek przyniósł CI dobre wieści :* z moim bratem tez mam bardzo bliski kontakt i wiem, że ma podobnie do Twojego. wszystkim naszym bliskim (z prawdziwego zdarzenia) jest z tym ciężko :(
 
No nie wiem kredko czy to mogła być implantacja. Zresztą tego było nie wiele, więc to chyba nie to. Mam test w domu, pewnie zrobię jutro rano a w poniedziałek betę.
 
reklama
stacy, ja nie przestaję puszczać kciuków:-) brunatno może po podrażnieniu lutinusem. myślami jestem z Tobą:-)

anika to okropne, że brat tak postąpił:-(

dzięki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia tym bardziej, że każda z Was sama go potrzebuje.
nie było tak źle. przed wyjściem z domu wyryczałam się histerycznie w poduszkę. a później aż mi głupio było. okazało się że moja szwagierka po usunięciu tarczycy dostała takiego zachwiania hormonów że zrobiła jej się torbiel na jajniku i że 3 sierpnia miała zaplanowany zabieg usunięcia torbieli i sprawdzenia drożności. a była u lekarza żeby sprawdzić co się dzieje bo @ jej spóźniała i chciały z lekarką wywołać żeby termin jej nie przepadł. nie dziwiła się że @ się tyle spóźnia, bo miała mega nieregularnie i nic nie czuła, że mogłaby być w ciąży, a i była pewna, że to nie możliwe z jej problemami.
i wiecie co sobie uświadomiłam wczoraj? że ja chcę mieć dzieci. że mi już nie chodzi o zajście w ciążę, że ja chcę żeby nasz dom wypełnił śmiech dziecka. znowu zaczęłam myśleć o naszych dzieciach czy już się urodziły? czy już na nas czekają? czy wiedzą że my czekamy na nie?

mam nadzieję że Was ominęły te koszmarne nawałnice, które nawiedzają nasz kraj?

miłej niedzieli:-)
 
Do góry