blueskye
Fanka BB :)
Ma
zacznę od tego linku-kazda obowiazkowo musi ten filmik obejrzeć..i uwierzyć ze kiedyś też tego doświadczy...nawet taki niedowiarek jak ja przez chwilę poczuł ciepło na sercu.
ja sięogarniam..choć trudno mi się odciać...pogrzeb teraz...Kasia jest w Holandii..nikogo tam nie ma..nie ma kto sie tym zajać...a procedury sa takie ze jak się nikt z rodziny nie zgłosi to następuje kremacja ..pochowanie..i nikt nie wie kiedy..ani gdzie...
trudne.
o mnie...
czuję się dobrze. pierwszy raz..po tych wszystkich stymulkach.
aż dziwne.
lekkie bóle (.) (.)...ale to progesteron..czasem jakieś ukłucie w obrębie macicy czy jajników.zadnych glutków..plamien...
nadmierna emocjonalnosc..co przy mojej juz własnej nadmiernej emocjonalnosci jest nieco uciazliwe.
czytam Axelsson"ta,którą nigdy nie byłam"...
obserwuję mój zwierzyniec. wczoraj byłam na terapii..pierwsze wychodne..nie uwierzycie..zahaczyłam o fryzjera.obciełam włosy..do ramion..(to pierwsza wizyta u fryzjera od nie pamietam kiedy)...nie dla mnie fryzjerzy...za długobrak mi cierpliwosci...wracajac z terapii zatrzymałam się w lesie..wrzosy cudownie kwitną..i sobie we wrzosowisku polezałam...pachnie jesienią..mnóstwo grzybów.
w kompulsji i szoku jakiego doznałam..aby sie zajac czyms..pomalowałam dwie sciany pokoju.powolutku..z namaszczeniem...zeby sobie czy ziarenkom szkody nie zrobić. wyszło tak pięknie ze teraz siedzę i patrzę..i patrzę...
a zaraz postanowiłam wyjsć z moją Mafią na spacer..tez do lasu...nie wiem kiedy wrócę..pewnie pozno...
fajnie by było jakbym mogła w lesie przeczekać do bety
cieszę się,że jestescie....
ps. na poprawę humoru oglądam topłaczę ze śmiechu...zwłaszcza w momencie"jakaś chwiejność mnie dopadła")
https://www.youtube.com/watch?v=AFv8TEfMP3Q
zacznę od tego linku-kazda obowiazkowo musi ten filmik obejrzeć..i uwierzyć ze kiedyś też tego doświadczy...nawet taki niedowiarek jak ja przez chwilę poczuł ciepło na sercu.
ja sięogarniam..choć trudno mi się odciać...pogrzeb teraz...Kasia jest w Holandii..nikogo tam nie ma..nie ma kto sie tym zajać...a procedury sa takie ze jak się nikt z rodziny nie zgłosi to następuje kremacja ..pochowanie..i nikt nie wie kiedy..ani gdzie...
trudne.
o mnie...
czuję się dobrze. pierwszy raz..po tych wszystkich stymulkach.
aż dziwne.
lekkie bóle (.) (.)...ale to progesteron..czasem jakieś ukłucie w obrębie macicy czy jajników.zadnych glutków..plamien...
nadmierna emocjonalnosc..co przy mojej juz własnej nadmiernej emocjonalnosci jest nieco uciazliwe.
czytam Axelsson"ta,którą nigdy nie byłam"...
obserwuję mój zwierzyniec. wczoraj byłam na terapii..pierwsze wychodne..nie uwierzycie..zahaczyłam o fryzjera.obciełam włosy..do ramion..(to pierwsza wizyta u fryzjera od nie pamietam kiedy)...nie dla mnie fryzjerzy...za długobrak mi cierpliwosci...wracajac z terapii zatrzymałam się w lesie..wrzosy cudownie kwitną..i sobie we wrzosowisku polezałam...pachnie jesienią..mnóstwo grzybów.
w kompulsji i szoku jakiego doznałam..aby sie zajac czyms..pomalowałam dwie sciany pokoju.powolutku..z namaszczeniem...zeby sobie czy ziarenkom szkody nie zrobić. wyszło tak pięknie ze teraz siedzę i patrzę..i patrzę...
a zaraz postanowiłam wyjsć z moją Mafią na spacer..tez do lasu...nie wiem kiedy wrócę..pewnie pozno...
fajnie by było jakbym mogła w lesie przeczekać do bety
cieszę się,że jestescie....
ps. na poprawę humoru oglądam topłaczę ze śmiechu...zwłaszcza w momencie"jakaś chwiejność mnie dopadła")
https://www.youtube.com/watch?v=AFv8TEfMP3Q