smerfeta tez mi się tak wydaje
ale co zrobić żeby organizm nie "wykopał" zarodka?
do zapłodnienia dochodzi, czyli problem we mnie że nie mogę go utrzymać. Peniwe tych badań genetycznych ja nie zrobię, na bank mój m się nie zgodzi. Gdybym nie miała w ogóle dziecka pewnie bym je zrobiła, a tak sobie odpuszczę. Podejdę te 3 razy do refundowanego in IVF jak się nie uda to trudno, rezygnuje z walki. Może jak zmienię klinikę tam daja jakieś leki, bo ja niestety tylko witaminę D miałam brać luteinę, a wiem że dziewczyny biorą jakieś leki co dawaja większe szanse na zagnieżdżenie, niestety mój lekarz tego nie preferuje a ja nie będę mu dyktować co ma mi dac
co znalazłam......
[h=1]Lista pytań[/h] [h=2]Czy powinnam zgłosić się do immunologa?[/h]
Jestem po 1 nieudanym
IVF/
ICSI (w 11 dpt 2 blastocyst 3AA beta
hCG 2,45). Wskazaniem do
IVF są u nas bardzo niskie parametry nasienia męża. Ja od 5 lat leczę się na Hashimoto i jestem pod stałą kontrolą endokrynologa poza tym nie mam innych problemów zdrowotnych. Badania kariotypów obojga prawidłowe. Moje pytanie jest następujące: czy wiedząc, że Hashimoto to choroba o podłożu autoimmunologicznym można doszukiwać się w związku z tym nieprawidłowości w immunologii i jest zasadne zgłosić się do poradni zaburzeń odporności, czy badania immunologiczne są istotne dopiero w przypadku poronień samoistnych czyli po uzyskaniu ciąży, a nie w przypadku problemu z implantacją zarodka? Jakie dodatkowe badania można wykonać i czy jest możliwość odpowiedzi na pytanie dlaczego nie powiodła się pierwsza próba, dlaczego zarodki nie zagnieździły się?
Diagnostyka i terapia immunologiczna nie jest rekomendowana przy nawracających niepowodzeniach w implantacji (zagnieżdżaniu zarodków) ani przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu, ani przez Sekcję Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, nie ma bowiem ewidentnych dowodów medycznych na to, że takie działania zwiększają szansę na ciążę w kolejnych próbach
in vitro. Zabieg
in vitro, nawet przy najlepszych rokowaniach, jest skuteczny jedynie w 30 - 40% przypadków. Podobnie zapłodnienie naturalne u zdrowych, płodnych ludzi nie jest skuteczne w 100%, ale nieco poniżej 20% na jeden cykl. Najczęstszą przyczyną niepowodzeń w zagnieżdżeniu zarodków jest ich nieprawidłowy rozwój, co zdarza się zarówno w warunkach
in vitro, jak
in vivo (czyli w organizmie kobiety). W chwili obecnej medycyna nie ma wpływu na rozwój zarodków, trzeba cierpliwie próbować dopóki nie trafi się na ten prawidłowy
embrion, który zapoczątkuje ciążę. Drugą co do częstości przyczyną niepowodzeń jest nieprawidłowa lub niegotowa do implantacji śluzówka macicy. Warto zrobić histeroskopię w cyklu poprzedzającym ewentualny kolejny transfer, bo wtedy można ją połączyć z tzw.
scratchingiem endometrium, czyli delikatnym "zadrapaniem" śluzówki, co powoduje jej intensywną regenerację, a przemiany w niej zachodzące po tym zabiegu (m.in. pobudzenie immunologiczne) mają zwiększać szansę na prawidłowe zagnieżdżenie zarodka. Państwa lekarz prowadzący w oparciu o Państwa dotychczasowy przebieg leczenia i historię choroby podejmie wspólnie z Państwem najwłaściwszą decyzję dotyczącą dalszej terapii.