reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    294
Milena 23 mam wizyte u immunologa, przed wizyta mam zrobic ponownie subpopulacje limfocytow. A ze biore teraz antybiotyk to wszystko przesunelo sie w czasie. Jak sie okaze, ze komorki nk sie obnizyly po sterydzie to moglabym podchodzic w lipcu. Licze tez na refundacje lekow, ktora ma wejsc ale niestety nie znany jest jeszcze ten termin. Chodza sluchy, ze od lipca wiec moze sie zalapie. Przestalam planowac i przywiazywac wage do terminow bo niestety moje zycie je drastycznie weryfikuje :(
 
reklama
Ja wiem tylko tyle..i potwierdze slowa Kasik...Na etapie uiu wszystko jeszcze wydaje sie prostsze...potem otwieraja sie oczy...zmieniaja priorytety. Wartosci. Zalezy co dla kogo wazniejsze... kazdy wybiera po swojemu. I kazdego prawo. Ja wiem co ja wybieram.i dlaczego tak wybieram. Kiedys po uiu i transferze szlam do pracy. Teraz lezalam plackiem. I jesli sie uda i trzeba bedzie lezec 9miesiecy i przytyc 40kg to bede lezec i tyc. Bo moje cialo w tym momencie nie jest dla mnie najwazniejsze. Nie po to tu jestem. Gdybym chciala sie rzezbic-to poszlabym na forum sportowe. A chce zajsc w ciaze... kazdy musi dorosnac do pewnych wyborow :)

Ps. Kasik...niczego mi nie bylas winna :*
 
Proponuje zalozyc osobny watek co do cwiczen..

Jezeli jedno narazie nie wyklucza drugiego (w moim przypadlu) dlaczego mam z tego rezygnowac?
Najlepiej zamknac sie w domu , zarosnac , rozpaczac nad swoim losem , roztyc do chorobliwego stanu , bo sie ma problem z zajsciem w ciaze? Bo sie chce dmuchac na zimne?
A pozniej , ze faceci zdradzaja!!

Jak bedzie trzeba to ok, ale dlaczego panie zakladaja z gory : " jak bede musiala to przytyje z 40 kg", " jak bedzie trzeba to bede lezec cala ciaze" - ok , jak bedzie trzeba to ok..
Jednak poki co nie trzeba i nie zakladajmy z gory najgorszych scenariuszy.
Koniec kropka .

Moze wrocmy do rozmow z tematu watku?
 
Malamii ja tez tak uważam, jak bedzie potrzeba-stosuje sie do zaleceń lekarza.

Ja nie zapominam ze oprocz checi bycia matka jestem tez żona, i nie wyszłam za mojego meza jako dawcy nasienia tylko to ze jest dobrym człowiekiem. I nawet jezeli nie bede miec dzieci jestem z nim szczesliwa ale o to trzeba dbać...na rozne sposoby.
Sex tez mozna mezowi obrzydzić hamującą go do łóżka z zegarkiem, wiec tak, czasami dla Drowych rekacji miedzy nami dopuszczany sobie sex na zawołanie, nawet kosztem straconego cyklu.

Potem jak sie pojawi dziecko moze sie to okazać pyrrusowym zwycięstwem...
 
Po pierwszej udanej iui byłam bardzo aktywna. Nie chodzi tu o ćwiczenia, bo do tego rodzaju aktywności, poza kilkoma epizodami, zapał zazwyczaj kończy mi się po zakupieniu odpowiednich ciuchów i karnetu. Cóż, taki typ...
Ale nie o tym, wtedy baaardzo dużo pracowałam - akurat taki moment, że tej pracy było więcej - wychodziłam z założenia, że ciąża to nie choroba i jak coś się będzie niepokojącego działo to zwolnię. Pojawiło się plamienie, w ósmym tygodniu straciłam mojego aniołka. Lekarze stwierdzili, że prawdopodobnie była to kwestia wady genetycznej, ale ja jeszcze długo zastanawiałam się co by było gdyby... Dlatego Kiedy udało się drugi raz i lekarz na wizycie, na której zobaczyłam serduszko zasugerował zwolnienie nie wahałam się ani chwili. W pracy pierwsza rozmowa z dyrektorem nie była fajna, oczywiście "rozumiał", ale chciał, żebym najbardziej stresujące rzeczy robiła dalej. To był pierwszy raz w moim życiu, kiedy wykazałam się taką asertywnością ;-) W pracy pojawiałam się jeszcze bardzo długo, spokojnie przekazywałam swoje obowiązki, pomagałam, ale wszystko w granicach, które sobie wyznaczyłam. Jak trzeba było (a przez jakiś czas trzeba było) to leżałam.
Można mieć różne podejście, ale w naszej sytuacji dmuchanie na zimne uważam za wskazane. To już tu padło, ale powtórzę, kiedy po takich staraniach się udaje to automatycznie jest ciąża podwyższonego ryzyka - większość z nas nie ma 20 lat idealnych na ciążę, ma za sobą stymulację i zabieg, istnieje też możliwość ciąży mnogiej, o której wiadomo, że jest z definicji dla człowieka "patologiczna", a jako taka też bardziej zagrożona.
I tyle.
A każdy robi jak uważa.
 
Emenems, współczuję... To straszne przeżyć taką stratę.
Ale to też świadczy, że problem jest nie tylko z zajściem, ale chyba również z utrzymaniem, więc tym bardziej zwiększona ostrożność wydaje się wskazana.
 
reklama
Wiesz co, ja byłam wtedy na zeolnieniu na plecy, w ciąże zaszłam nie wiedząc o niej i dziwnym trafem poronilam dzien po rtg i rezonansie.
Wiec ja obwiniam te badania raczej.

Robiłam sikacze z cztery kazdy był negatywny, wyniki bety przyszły e dzien jak zaczelam krwawic wiec w tym samym czasie dowiedziałam sie o ciąży i jej stracie.

Ja mam siedząca prace wiec nie wyobrażam sobie poki co zamykać cały dzien na kanapie, lekki jogging czy spacery czy wycieczka w gory czy spokojny trening na siłowni to nie dramat... Szczegolnie jak wspomniałam, konsultowalam to z lekarzem.

Kazdy niech robi jak uwaza-oczywiscie, tylko niech mi nikt nie wmawia ze robie zle albo ze mam zachwiane priorytety.
 
Do góry