reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Oj dziewczyny zycie nauczy Was jeszcze pokory. Mam nadzieje, ze nie tak jak mnie...
Mąż ważniejszy niz dziecko??? Co najwyżej równoważny...
Bo:
1. Zawsze sie znajdzie lepszy, bardziej wyćwiczony tyłek do ktorego moze odejść.
2. Mgnienie oka, wypadek samochodowy. Był maz i nie ma męża.
3. Czy tak jak u mnie choroba.
Praca? To element zmienny i chybotliwy jak liść...
1. Możesz przyjść i dostać wypowiedzenie z dnia na dzien.
2. Praca nigdy nie wypełni pustki.
3. Praca nigdy nie odda tyle tego co sie w nią wkłada.
Tyłek? No to juz paranoja...
1. Zmienia sie z wiekiem
2. Zawsze znajdzie sie lepszy i atrakcyjniejszy
3. A co jak taki rak piersi sie trafi i mastektomia? Kobieta przestaje byc kobieta?

Poza tym napisać, ze to pyrrusowe zwycięstwo to wybacz Emenems uważam za bardzo nietrafione. Nie ma ceny, ktorej dziecko nie jest warte...
Chyba, ze ktos sie nie nadaje na matkę. I dziecko traktuje jako dodatek do zycia. Ale mam nadzieje, ze na tym wątku matki Madzi nie spotkamy.
Ale jest tak, ze niektóre z Was juz wiedza, ze chcą dziecka ponad wszystko i tu znajdują sens, wyższy sens. A niektóre jeszcze do tego nie dorosły. Wszystko przychodzi z czasem i doświadczeniem jak widze na swoim przykładzie.
 
reklama
Ja po prostu nie pokładami sensu zycia w posiadaniu dziecka, bo ja wspomniałam co sie stanie jak nir bedzie? Koniec zycia? Do konca swoich lat mam byc załamana?

Maz jest a dziecka nie ma - nie mam zamiaru jego kosztem i po trupach dążyć do celu..
 
Dobra niewazne - bo zaraz ja zostane matka Madzi. Każda z was mowi ze kazdy robi co chce ale i tak mi udowadniacie ze robie zle.

Dlatego wróćmy do głównego tematu czyli IUI.

Ja jak wspomniałam, jajeczkowanie wypadło w piatek wiec IUI nie było tylko starania w czwartek o sobote.
Mam pytanie, jak sie staraliście w naturalnie to codziennie czy fo drugi dzien? Przeważnie lekarze mowia ze co drugi dlatego ze jak za duzo nasienia to "zakleja" dojście - co wasi lekarze mowia?
 
Emenems nie napisałam, ze jesteś matka Madzi;)
Wyrazilam swój pogląd, ktory ewaluowal wraz z moim doświadczeniem i akurat miało to miejsce na tym wątku.
A w ogole uważam, ze niektóre kobiety nie nadają sie na matki. Takie mam zdanie, nie wskazuje tu nikogo palcem, doświadczenie wyniesione z lektury akt sadowych.
Tyle chciałam w temacie napisać od siebie dla innych albowiem ja juz wiem jak w sekundzie potrafią zmienic sie priorytety. I nikomu tego nie życzę.
 
hej..!!!
ufff,czy u was też tak upalnie i duszno???..bo u nas bardzooo!!normalnie jak na Karaibach temperatura:):tak:
Ja od wczoraj jestem na l4 ,coś ostatnimy czasy boli mnie prawa łopatka:-(....wczoraj byłam u dr.przepisała mi leki i jeszcze jutro byczę sie w domu;-).....i mam nadzieje,że po lekarz mi przejdzie,a jak nie to na prześwietlenia mam sie zgłosić,mam nadzieję,ze nie będzie to konieczne..?!!
Widzę,że była "ostra" dyskusja na temat ćwieczeń,po iui,przed iui,w czesie stymulacji itd....Moje zdanie jest identyczne jak zdanie kasik,blue,Pole.....zgadzam sie z wami dziewczyny w 100 %.........................tak jak piszecie,są sprawy ważne i ważniejsze........a dla nas tutaj wiadomo jaka sprawa jest NAJWAŻNIEJSZA!!!....
 
Mala Mi....nie przekrecaj moich slow...bardzo Cie prosze. Emenems....ja mowie o swoich priorytetach.nie Twoich. Nie przeginajcie... uwazajcie na swoje slowa. I na siebie. Tyle dla Was.
Dojdziecie dalej...moze spokorniejecie. Zycie ladnie weryfikuje rozne sprawy.

A ja...wrocilam do pracy....pierwszy dyzur...reanimacja. obolala jestem nieco. Odwyklam.

Duszno...co? ;)
 
Ostatnia edycja:
Blue - dlaczego uwazasz ze takie podejscie to brak pokory?

Ja swoje preszlam w zyciu i wiem jak moze zaskoczyć, przechodziłam kilka lat przez ciężka bulimię i nie mam zamiaru do tego wracac - wiec to co teraz robie to jest pokora, bo wam sie wydaje ze nie ma ciała albo ze jest niewazne-odezwie sie do was w najmniej oczekiwanym momencie, oczywiscie nikomu absolutnie nie zycze takich przygód.

Tak sie czasami kończą stresy i trudne wybory i poświęcenia-moze po prodtu jestem słaba psychicznie ze tak skonczylam ale teraz przynjamniej wiem ze " ja" tez jestem ważna na tym swiecie....

No a teraz ponawiam pytanie-czy przy staraniach naturalnych lekarz zalecał współżycie co drugi dzien czy codziennie?
 
Emenems...ja wiem czym jest bulimia i anoreksja. Naprawde. Nie chce sie juz wdawac w dyskusje na ten temat.
Ja wiem ze moj maz jesli mnie nie bedzis kochal..to odejdzie do bylekogo...nawet z dupa jak armata...i moja wysportowana na nic sie zda. Milosc polega jednak dla mnie na innych rzeczach :)nie uwazam ze mam o siebie nie dbac:) ale uwazam ze ewentualnie dla siebie :)
Nie wiesz Emenems co mi sie wydaje w zwiazku z cialem...ja doskonale wiem co to cialo. Moje cialo.

U nas burza. Piekna. Chmury sie pietrza.wygladaja jak wata cukrowa. Ide zrobic sobie kawe...usiade na balkonie..i pochlone widok...

Kasik...nesca...wbijasz? :)
 
hmmm, nie wiedziałam, ze temat cwiczen (nie w ciazy, nie w czasie iui, nie w czasie stymulacji iitp - przynajmniej u mnie) wywoła tyle emocji, a ze ja byłam jedną z pierwszych, która go wywołała - poczuwam się do zamknięcia :)
jest nas tu sporo i tyle samo mamy opinii i historii - cel nas jednak łączy:) wydaje mi sie, że KAZDA przechodziła w swoich staraniach przez rózne etapy - od euforii, przez zwątpienie, po obrażenie się na siebie (tak, na siebie!) i próbę nabrania dystansu. róznie sobie tez w tych momentach radziłysmy - szczegolnie w momentach po nieudanych etapach - były spotkania z przyjaciółmi, sport, impreza, alkohol czy tez samotne płakanie do butelki - nieraz byłą tu o tym mowa:) i dobrze, bo to też łaczy się z naszym zyciem - czasem trzeba odreagować:) i nic nikomu do tego, jak sobie radzimy, bo to MY cierpimy i my próbujemy jakoś z tego wyjść. PRIORYTETY są u większości identyczne i skoro decydujemy sie na walkę o dziecko, to wiemy, jakie są tego konsekwencje - leki, obliczenia, czasem (często) szpital i lezenie. zmierzam do tego, że na róznych etapach towarzyszą nam rózne emocje. bądźmy dla siebie wyrozumiełe :) i teraz powiem subiektywnie - o sobie - aktualnie starania zawieszone - czekamy na zabieg M, na poprawę moich wyników, na wizyte u laryngologa i takie oto zajęcie znalazłam sobie na teraz - i nie jest to kwestia rzeźbienia ciała - nie u mnie ;)

u nas ogromna duchota, a ja wróciłam z dzieciakami z wycieczki - padam:/

Pole, a propo kryminałów - czytałaś "Bezcennego" Miłoszewskiego - rewelacja!! ja jakoś nie przepadałam do tej pory za kryminałami, ale czekajac na serię polecaną przez Ciebie - sięgnęłam po ten i bardzo mnie wciągnął - choć juz wiem, ze nigdy przenigdy nie wsiądę do kolejki z Kasprowego :/
 
reklama
Anika...ja sie wypowiadalam w kwestii cwiczen od stymulki do bety...bo takie padlo tu pytanie :) i jak poczatkowo pisalam..kazdego z osobna wybor :) ja swojego dokonalam. I cudzy mi w tej materii naprawde jakos do szczescia nie potrzebny. Ja wiem czego ja pragne.do czego daze. Wiem czym jest dla mnie milosc...i cialo. Wiem czym jest cierpienie i radosc. Kazdy musi do swojego dojsc sam... przeciez nikt tu nie mowi ze mamy lezec i jesc bo sie staramy o dziecko :) sama jezdze konno..na rolkach...rowerze...chodze na zumbe.... w okresie od stymulacji do bety po prostu jest dla mnie cos wazniejszego...i tyle ;)

Anika...kryminaly sa boskie :) chlone tonami :)
 
Do góry