reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
reklama
Emenems dziwna wymówka, zwłaszcza, że na tym się nie skończy tylko wówczas wszyscy zaczną Cię przekonywać, że nie masz racji i namawiać na dziecko a to chyba jeszcze gorsze. Ja nie ukrywam, że się staramy i jak ktoś pyta to mówimy, że okazuje się, że to wcale nie takie proste ale robimy wszystko co w naszej mocy, żeby zostać rodzicami i wówczas spekulacje, rozmowy, namawiania itp się kończą. Wczoraj przypadkowo w rozmowie z kobietą, z którą współpracuję już od jakiś 6-7 lat wyszła kwestia dzieci i od słowa do słowa okazało się, że mamy taki sam problem, leczymy się w tej samej klinice i mamy podobne problemy. Kobieta prawie się popłakała i powiedziała, że jestem pierwszą osobą (poza mężem) z którą na ten temat rozmawia. Widziałam, że kamień spadł jej z serca, że mogła w końcu to z siebie zrzucić.

Jesienią chyba Wam wspominałam, że zlitowałam się nad swoją pracownicą (kobietą naszego bardzo dobrego znajomego, można nawet powiedzieć przyjaciela) i zatrudniłam ją ponownie gdyż okazało się, że jest w ciąży po miesiącu rozwiązania umowy (była zatrudniona na sezon letni). Właśnie 2 dni temu urodziła i co? Wszyscy się dowiedzieli, do wszystkich dzwonili, przesyłali zdjęcia itp. a do mnie nie :-( Bo jak mieli problem to szybko do mnie przyszli a jak teraz podzielić się radością to już niekoniecznie. I weź tu człowieku bądź dobry dla pracowników, ach życie ... Ale ja nie będę taka, zamówiłam dla ich córeczki śliczny kocyk z danymi. Wrzucę Wam linka bo to super prezent. Na przełomie kilku lat kupiłam już takich kocyków 14 dla wszystkich dzieci moich znajomych, jest świetny: Mój Kocyk, wzór z zajączkiem, 100% bawełna organiczna - MÓJ KOCYK Z DANYMI - Martello
 
A ja tam trzymam swoja wersje - bo tak to juz nikt nie pyta i nikt nie namawia , nie bede sie wszystkim z mojej macicy i meza nasienia tłumaczyć - za osobiste to jest- i te twarze z politowaniem patrzące i tak na prawde większość ludzi jest po tosty ciekawska a mało kogo prawdziwie interesują cudze kłopoty - pytają bo chca wiedziec a nie pomoc . Nie mowie o rodzinie, moje siostry widza na bierzaco ale mamie nie mowie bo bedzie strasznie wszystko przeżywała - a ciotki klotki znajda se inny temat do plotkowania
 
A ja jak widze dzieci to mnie ciagnie w ich strone jakby magnes mialy:)i czuje swoj smutek ze nie moge miec swojego...ale i radosc ze moge poprzebywac z czyims..bo co ta mama winna ze moze miec dziecko...albo to dziecko ze jest.moi znajomi przychodza do mnie z dziecmi..zawsze sa mile z nimi widziani..wiedza o tym...dobrze sie u mnie czuja...niektorzy podrzucaja do popilnowania...oni maja spokoj na zalatwienie swoich spraw..ja radosc....
 
Dziewczyny, jestem już po wizycie - 2 pęcherzyki z lewej, 2 z prawej, ok. 15-17 mm. W sobotę zastrzyk, a w poniedziałek zabieg :-) aż mi się wierzyć nie chce, że to już... trzymajcie za mnie kciuki plissssss!!!
 
No właśnie, jak to jest z tą liczbą pęcherzyków? Z tego co kojarzę to jeden z nich był trochę mniejszy, jakieś 12mm - czy to ma znaczenie? Bo teraz już sama nie wiem...
 
Mariquta wielkosc pecherzykow ma znaczenie. Te mniejsze moga nie peknac na czas, czasami w ogole nie pekna i robi sie z nich torbiel ale to nielicznym. Wazne, ze az 3 sa duze. Tak naprawde wystarczylby jeden wartosciowy :)

A ja siedze w przychodni bo z wynikow krwi i moczu cos mi wyszlo nie tak i chce to sprawdzic. Chyba mam nie do konca wyleczone zapalenie pecherza :(
 
reklama
kasik36, dzięki za wsparcie :) jestem jeszcze trochę nieobeznana w temacie, ale fajnie, że mogę się Was poradzić ;) a na pęcherz dietka żurawinowa i będzie lepiej :)
 
Do góry