reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Nie, nie ma szans żeby sie utrzymała. Teoretycznie jestem w 8 tyg, a bhcg wynosi 2500. Coraz wolniej przyrasta, juz mam plamienie. Ale trzymam sie, bo moja koleżanka była w pięknej naturalnej ciazy, a w 9 tyg zobaczyła juz dziecko bez serduszka. A ja mam dużo lepiej, bo był tylko pecherzyk. I tak jakby mniejszy smutek. To co najważniejsze - mogę zajsc w ciaze. Nie każdy ma tyle szczęścia. Najwyżej będziemy próbować z IUI, jak naturals nie wyjdzie. Moze tez głowa mi odpocznie. Wierze, ze bedzie dobrze, bo musi być. I Wam wszystkim życzę wiary i upragnionego szczęścia rownież. Bo wiem ile to nas wszystkie kosztuje, chociaż jestem świadoma, ze ja nie zaszlam aż tak daleko w moich staraniach, ze nie przechodzilam przez nieudane IN vitro.
 
reklama
Elianka problem w tym, ze u nas żadne przepisy nie obowiązują w tej materii. A żadne znaczy każde. W tej chwili jest to ryzyko dawcy.
To ja osobiście bym juz miała stracha. Niby kliniki poważne dbają, zeby dany dawca miał do 5 dzieci, ale to wszystko do czego sie przyznają oficjalnie, a jak wyglada to w rzeczywistości? I tak płacić potem na 5dzieci to jest niewyobrażalne. Zwłaszcza jak sobie tak wyobraże, ze dawca ma 40 lat i zgłasza sie potem do niego kilku 20 latków, wtedy kiedy on zaczyna myśleć juz o emeryturze.

Agaawa potwornie sie czyta takie wiadomości, kiedy trzeba żyć juz tylko nadzieja. Szczęście dwóch kresek jest tak ulotne. Moze natura tym razem nie okaże sie taka okrutna....
 
Agaawa - tak mi przykro.. gorzko-słodkie jest to, co mówisz - z jednej strony płakać się chce a z drugiej sił mam jakby więcej, jak słyszę słowa kogoś tak silnego jak Ty. Wspieram Cię z całych sił, choć się nie znamy. Ile mogę to wspieram.
 
Agawa Twoja sytuacja pokazuję że dwie kreski na teście to nie gwarancja spełnienia naszego marzenia:zawstydzona/y:dlatego od początku ciąży zmieniamy życie, nie ma tłumaczenia że inne o siebie nie dbają i rodzą zdrowe dzieci to my nie musimy fiksować. Ale skoro się straramy xxx cykli czyli mamy problemy.
Agawa to już będzie Twój drugi aniołek, czy jest podejrzenie dlaczego tak się dzieje? Wiem że często powód jest to że zarodek był słaby ale może coś innego blokuje rozwój maluszka?
To nie prawda że nie cieszą nas ( albo powiem tylko za siebie) nie cieszą mnie ciąże innych dziewczyn:sorry:wszystkie się staramy i każda na to zasługuje w równej mierze, więc każda ciąża staraczki dodaje mi ciut wiary że kiedyś przyjdzie i moja kolej, choć nie ma przypadku podobnego do mojego a ja to jestem chyba już poziom beznadziejny ale cały czas wierzę.
Owszem są dziewczyny którym kibicuję bardziej ale to dlatego że dłużej je znam z forum.

Hope byłaś już na wizycie? Jaki masz plan działania?
 
To co najważniejsze - mogę zajsc w ciaze. Nie każdy ma tyle szczęścia.

Dokładnie jest tak jak mówisz :tak: Na pewno się niedługo znowu sie uda, grunt to się nie załamywać, tylko działać dalej
pole już nawet nie chodzi tylko o alimenty, ale taki dawca ma swoją rodzinę, dzieci a tu nagle okazuje się że jest ich więcej, przez co musi przechodzić też jego rodzina
Agawa może następnym razem trzeba od początku ciąży włączyć jakieś leki tak jak włączają je przy ivf , trzymaj sie kochana
 
Ostatnia edycja:
Agawa Twoja sytuacja pokazuję że dwie kreski na teście to nie gwarancja spełnienia naszego marzenia:zawstydzona/y:dlatego od początku ciąży zmieniamy życie, nie ma tłumaczenia że inne o siebie nie dbają i rodzą zdrowe dzieci to my nie musimy fiksować. Ale skoro się straramy xxx cykli czyli mamy problemy.
Agawa to już będzie Twój drugi aniołek, czy jest podejrzenie dlaczego tak się dzieje? Wiem że często powód jest to że zarodek był słaby ale może coś innego blokuje rozwój maluszka?
To nie prawda że nie cieszą nas ( albo powiem tylko za siebie) nie cieszą mnie ciąże innych dziewczyn:sorry:wszystkie się staramy i każda na to zasługuje w równej mierze, więc każda ciąża staraczki dodaje mi ciut wiary że kiedyś przyjdzie i moja kolej, choć nie ma przypadku podobnego do mojego a ja to jestem chyba już poziom beznadziejny ale cały czas wierzę.
Owszem są dziewczyny którym kibicuję bardziej ale to dlatego że dłużej je znam z forum.
?

Ja to dobrze rozumiem, bo ja tez sie ekscytuję i cieszę z każdej ciazy na forum, szczerze. Ale wiem tez ze zawsze jest to pytanie - a kiedy moja kolej i czy w ogóle...
Ja mam porobione wszystkie badania z krwi jakie możliwe, HSG, mąż plemniki. Jest bardzo dobrze, książkowo. Doktor powiedział, ze da mi skierowanie do poradni genetycznej na kolejne, bardziej zaawansowane badania, bo po 2 poronieniach juz można je robic.
A ja nie jestem silna, wręcz przeciwnie, cieżko to przechodzę, ale troche doktorek mnie na duchu podniósł. Ze mam si cieszyć, ze możemy zajsc w ciaze, ze będziemy walczyć, ze teraz to sie uda. I tego sie trzymam.

Acha! Wyszukalismy w weekend wycieczkę do Chin na 19 dni w ramach wakacji i odreagowania. Po takiej eskapadzie to juz musi być super!
 
AGAWA NAWET NIE POTRAFIĘ SOBIE WYOBRAZIĆ CO CZUJESZ. STRASZNIE MI PRZYKRO :-:)no: TAK JAK PISZE GIZAS POZYTYWNY TEST TO DOPIERO POCZĄTEK.
POLE CO DO TWOJEJ KOLEŻANKI TO W CIĄZY WOLNO CI WSZYSTKO WIĘC WAL MĘŻUSIOWI PROSTO Z MOSTU I TAK CZUJESZ, ŻE CIĘ NIE LUBI ;-).
 
hej dziewczyny! czytam często te forum, ale dziś postanowiłam się odezwać, bo już mnie to wszystko chyba przerasta:( może opowiem coś o sobie i moich problemach.. w tamtym roku, po kliku miesiącach starań udało nam się-byłam w ciąży. Szczęście nie trwało jednak długo, bo w 9 tygodniu okazało się, że serduszko nie bije, konieczne było łyżeczkowanie macicy.. nawet nie chce wspominać co wtedy przechodziłam.. Jak tylko lekarz dał zielone światło zaczeliśmy się starać znowu, niestety mija prawie rok i nic nam nie wychodzi:( ja hormony mam w miarę ok, biorę bromergon bo mam hiperprolaktynemię, ale na szczęście chyba nie za dużą, okres zawsze regularny, a ciąży jak nie było tak nie ma.. badanie męża też ok. Niedawno zrobiliśmy test PCT i niestety zero ruchu plemników-lekarz powiedział, że inseminacja może pomóc. Ja już nie wiem gdzie szukać pomocy, co robić, więć zdecydowaliśmy się.. wczoraj miałam pierwszą inseminację, byłam stymulowana CLO-urosły 4 pęcherzyki, w zasadzie to trzy bo ten jeden był bardzo malutki, a pozostałe w 12 dc to 23mm,23mm i 28mm (nie wiem czy te ostatni nie był już za duży?). Co mnie zdziwiło, zastrzyk ovitrelle dostałam nie dzień wcześniej, ale już przy samym zabiegu..nie myślicie, że to za późno? wydaje mi się, że trochę tak... teraz długie 2 tygodnie przede mną. Chciałabym, żeby w końcu i nam się udało....
 
reklama
Kasiulekk witaj i powodzenia życzę.

Ja co prawda nie za bardzo na tym się znam ale wydaje mi się, że miałaś najpierw IUI a potem zastrzyk bo plemniki mało ruchliwe Twój M ma. Wiec najpierw IUI by plemniki sobie polwoli docierały do celu i zastrzyk by jak już bedą u celu to pęcherze pękły.
 
Do góry