reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Elianka, podzielam zdanie Pełnej... może teraz dodatkowo skupcie się na Twojej diagnostyce?... nasienie to nie wszystko, mój M ma ok 120 mln z czego od 50 do 70 % w klasie A (po problemach z tarczycą spadły do tych 50%) a ja prawie zdrowa jestem (stwierdzona tylko ciut wyższa PRL i AMH 1,1) a widzisz jakie mamy przeboje... i to już prawie 2,5 roku staramy się...
 
reklama
smerfeta ja nie miałam jak zrobić tego badania prywatnie bo prywatnie mogłam tylko tą metodą z USG ... nie wiem jak to by wyglądało bo lekarz mi powiedział, że trwa to 15 minut i od razu się wychodzi do domu...nie wyobrażam sobie tego jakby to miało w moim przypadku wyglądać skoro ja doszłam do siebie dopiero po godzinie leżenia z kroplówką:-( a tak naprawdę to od założenia tego wziernika czy jak mu tam do końca badania minęło 30 minut... które dla mnie były straszne ale to nie ból był jedynym czynnikiem tak bardzo negatywnym tylko te zawroty głowy i drgawki... nie wiem może to trochę psychika zadziałała? Nigdy tak nie reagowałam na ból czy stres ale pielęgniarka mi potem mówiła, że różnie dziewczyny reagują.

co do list to powiem wam, że na poprzednim moim wątku dziewczyny też coś takiego prowadziły. Była lista staraczek (były tam takie dane jak: data urodzin, cykl starań, data spodziewanej @) jak się udawało to przechodziło się do następnej tabelki czyli zaciążonych i tam była data następnej wizyty u gina, data porodu i płeć dziecka. No i ostatnia tabelka z dzieciaczkami (ich zdjęcia, imiona i parametry po urodzeniu). Jedna koleżanka się tym zajmowała i powiem wam, że fajne to było bo było wiadomo co i jak. Teraz już się tam nie udzielam bo jestem u Was;-) więc nie wiem jak to teraz wygląda.

co do snów to ja niestety mam jeden taki dziwny sen który śni mi się zawsze jak coś jest nie tak:-( jak jestem chora, bardzo zestresowana, coś mnie podświadomie martwi .... i wtedy wiem że nie jest dobrze... tylko, że to nie jest taki typowy wyrazisty sen... to są po prostu takie szybkie migawki obrazów... czasami mam to nawet jak jeszcze nie śpię a tylko zamknę oczy... nie śmiejcie się ale to jest coś takiego: kojarzycie jak na starych westernach kowboje na dzikim zachodzi stoją na przeciwko siebie i mają zamiar się pozabijać i wtedy pokazują jak wiatr toczy takie śmieszne krzaczki koliste...tylko w moim śnie te krzaczki są metalowe i strasznie szybko migają mi przed oczami z efektem stroboskopu i na zmianę pokazuje się taki piękny pofalowany piasek jak na brzegu spokojnego morza....i tak na zmianę bardzo szybko te krzaki takie niepsokojne i uspokajaący pisek... starsznie tego nie lubię... moja mama się dziwi jak może mi się śnić tyle razy ten sam sen a mój m się śmieje.... że znowu mi się złom śni;-) i powiedzcie mi kto tu jest stuknięty?
a co do dzieci to jakiś rok temu śnił mi się piękny niemowlaczek z czarnymi zepsutymi zębami... co jak chyba każdy wie nie wróży nic dobrego:no:

elianka nie wiem na ile jeszcze macie siły ale ja bym się nie poddała gdyby był choć cień nadziei na "nasze" dziecko. Jak widzisz u nas też kolorowo nie jest bo i ja mam problemy i nasienie m słabe ale póki jest szansa to nie przestaniemy. Nie jestem teraz w żadnym wypadku gotowa na adopcję... i nie wiem czy kiedykolwiek będę... my bardzo zawsze chcieliśmy swoje dziecko.... wiem, że po latach może się to zmieni ale ja bym na waszym miejscu jeszcze walczyła... szczególnie, że wyniki się poprawiły:tak:
 
Nie miałam sił pisać - spodziewałam się mojego wyniku - ale jednak poczułam się jakbym dostała w twarz - od życia chyba:)

Ale mąż zadzwonił z pracy i powiedział, że znów próbujemy w przyszłym miesiącu - choć ja podjęłam decyzję że miesiąc albo dwa przerwy - no zobaczymy co powie po powrocie do domku.

Dziś miałam okropny dzień - pierwsze to nieudane iui i jeszcze w pracy okazało się że w maju dwie soboty jestem na szkoleniu i szef powiedział - OBOWIĄZKOWE!! - masakra:wściekła/y:

a jak nie to wiadomo...

pozdrawiam i dziękuję wszystkim za wsparcie!
 
Ostatnia edycja:
Witajcie dziewczyny, mam nadzieję ze czasem o mnie pamiętacie ;)

Niedawno wróciłam z gabinetu buu takie późne godziny przyjmowania masakra.

Generalnie, czytam Was na bieżąco, ale nie czytałam dzisiejszego dnia - wybaczcie, ale późno wróciłam z pracy, potem zakupy, pakowanie, wizyta.

P. Dr proponował IUI, ale ja już nie chciałam. Także plan jest taki że w następnym cyklu podchodzę do In Vitro. Dzisiaj dostałam @ także gdzieś koniec maja początek czerwca rozpoczynam procedurę, no chyba że jak Pełna będzie naturals.

Ciesze się, ale i denerwuję och nie wiem czy usnę.

Jutro jedziemy zwiedzać Wrocław - zostajemy do niedzieli, także nie będę na bieżąco :-(.

Papap
 
Cześć Dziewczyny!!! mamy piątek, weekendu początek!!! :-D

Jane, no jasne że nie wiadomo jakby było gdybyś miała HSG w prywatnym gabinecie... miejmy nadzieję, że nie będziesz musiała już nigdy przez to przechodzić... ja prawdopodobnie będę musiała. Na szczęście u mnie w klinice nie jest to takie drogie - 350 zł... ale może siora załatwi mi to badanie u siebie w klinice ze free... A sen z krzakami - niesamowite! znaczy wiadomo, że dla Ciebie oznacza coś strasznego ;-) ale sam taki sen to coś niesamowitego. Lubię słuchać opowieści o snach bo czasem są one tak zawikłane i tak różne...

A co do mojej siostry to jej nastawienie do kwestii naszej bezpłodności zmieniło się, przyznałam jej się do iui... no zrobiła się do rany przyłóż :-D razem ze mną ryczała gdy byłam w szpitalu ;-)

Pole, a jak Twoja siostra?

Ewis, miłego wyjazdu! fajnie że podejdziecie do ivf, to już większe szanse. Będziesz już czwartą invitrówką na naszym forum!!!! :-D trzymam kciuki za powodzenie akcji ivf&&&&&
 
Ostatnia edycja:
Jane to taki sen co oddaje stan emocjonalny sniacego. W sumie dość spokojny i wyważony, ale Ty wiesz, ze emocje w nim zawarte nie należą do łatwych.
Tez mam taki sen. Śni mi sie winda. Wtedy wiem, ze mój stan emocjonalny lub stres sięgnął dna.
Tylko ten sen za każdym razem jest inny i bardzo dynamiczny.
Np. śni mi sie, ze w windzie odpada podłoga i gdyby nie to, ze parasolem niczym agent 007 sie zaczepilam to bym runęła w dół.
Albo winda, ktora niczym katapulta z bloku do bloku sie przemieszcza.
Albo nagle winda zaczyna jechac poziomo i zmienia sie w taki wielki plocienny rękaw, w którym sunę na tyłku jak na zjezdzalni.
Albo ze jadę na 2020 piętro, jednak na 2000 ktoś mnie ściąga na dół i zaczynam od początku.
Bardziej drastycznych nie przytaczam;)

Ewis bardzo ale to bardzo sie cieszę, sama wiem jaki to trudny etap przejść psychicznie od iui do inv. Ale nic sie nie bój, to wszystko jest do ogarniecia. Niby taki trochę kosmos to zapłodnienie pozaustrojowe, ale z drugiej strony to juz taki "staroc" dla nauki.
Wczoraj w Newsweeku przeczytałam artykuł co dziś moze nauka i jestem w szoku. Artykuł jest o tym, ze rodzice obciążeni wadami genetycznymi mogą mieć zdrowe dzieci! Ze jest juz metoda pozwalająca wymienić wadliwe geny. I UWAGA! Korzysta sie z komórki dawczyni pozostawiając tam zdrowe mitochondria natomiast materiał genetyczny pozostaje od matki. Fenomenalne! Poleca przeczytać.

Smsrfeta cieszę sie, ze relacje z siostra są teraz inne, pamietam, ze Cię to trapilo. A więź z siostra bardzo ważna;)
Moja niecały miesiąc temu miała cesarke i chyba to są powikłania:( Lekarze nie wiedza co jest. Paraliż połowy ciała, gorączka, utrata przytomności. Na razie pochylaja sie nad Nią mądre głowy i nic z tego nie wynika:( A ja jestem przerażona i czekam w napięciu na każdy telefon...
 
Dziewczyny, którym się nie udało ściskam i tulę.

Co do koszmarów to ostatnio widziałam na demotywatorach chyba - jeśli śpi się na lewym boku to śnią się koszmary :confused:, tak więc przekręcić trzeba się na prawy bok bo wtedy podobno najmilsze sny się ma :-).

U mnie czwarty dzień plamię ale chyba @ zbliża się wielkimi krokami bo brzusio zaczyna pobolewać.
 
Witam się i ja:-)
Ewis może i nie ma czego gratulowac, każdy omija ivf, bo to już ostatecznosc, ale to rok płodności i musi się udać:-)
Czyli Ty, ja i Blue będziemy podchodzić w podobnym okresie. Ja mam dzis 7 dc, 10 maja scretching, a od @ stymulacja czyli za około 3-4 tyg zaczynam. Choć moja @ to jest dziwna i może mnie przeciągnąć w czasie. Ale, ale, ale:tak: od 16 dc będę brała dupka do dnia zabiegu wiec moze dzięki temu @ przylezie w terminie:-)
Pole ja tam wierzę w Twoje maleństwa, będziesz przodowniczką w ciązy bliżniaczej, z Twoją wiedza i humorem będziesz mnie wdrazała w temat.:-)

Miłego dnia dziewczyny:-) Idę pracowac na ogród, wczoraj spiekłam sobie buźkę, ręce, dekolt i troche plecy. Dziś ide pracowac w cieniu:-) Ale dzięki chodzeniu na jogę, nawet po kilkugodzinnym kucianiu, pochylaniu sie nie boli mnie tak kregosłu. Jestem obolała ale to tak nawet przyjemnie:-) Ciekawa jestem czy będe musiała z niej zrezygnować :sorry2:po transferze na pewno nie będe chodziła a później pogadam z dr i z babaczką.
A wiecie jak to może jest z podrózami i w pierwszym trymestrze? Wiem, wiem żadna nie była w ciaży wiec mnie nie opierniczajcie ale moze coś słyszłyście:baffled:
 
reklama
witam:)
czuję się już lepiej ... nic strasznego mi się nie śniło:tak:

smerfeta u mnie prywatnie kosztowałoby to 300 zł ale przeczytałam wczoraj, że pod pewnym względem HSG jest lepsze bo masz zdjęcia. Pójdziesz do innego lekarza z nimi i on też będzie wiedzieć a jak masz robione tylko USG to tylko jeden lekarz, który robi badanie jest w stanie stwierdzić co i jak... nie to że nie ufam mojemu lekarzowi ale jednak wolę mieć czarno na białym potwierdzenie:tak:

pole to też widzę, że masz ześwirowane sny...kurcze straszne to co się z Twoją siostrą dzieje... ty to masz...

ewis trzymam kciuki żeby się udało za pierwszym razem&&&&&

gizas ja właśnie cieszę, się trochę że mamy przymusową przerwę bo będę mogła ten czas dla siebie wykorzystać na ćwiczenia i nie będę się martwić, że coś się stanie.
 
Do góry