reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Dziewczyny ja już po wizycie i powiem wam, że nie wiem co myśleć. Ogólnie mamy dwie opcje pierwsza to przebadać immunologie druga to spróbować z kolejnym transferem i jakby ten nie wyszedł to wtedy się badać. Ponoć te badania zleca się ogólnie po drugim nieudanym transferze. Mogło być tez tak że zarodek był kiepski (nie badaliśmy zarodków) a może to cos ze mną 🙄 Ogólnie koszty badań wyjdą około 4500 zł czyli coś jak transfer 🙄. Ale jest jedno ale moja pani doktor chciała mi zrobić kolejny cykl sztuczny przed transferem a ja się jej pytam czy nie lepiej by było na naturalnym i ona dopiero wtedy zaczęła mi gadać ze w sumie zauważyła ze na cyklu naturalnym jest większa skutecznosc. Więc czemu odrazu nie chciała tak spróbować? Trochę tak dziwnie się zrobiło no bo skoro naturalny lepszy to czemu znowu sztuczny miał być? Ogólnie podsumowała że mamy jeszcze dużo zarodków więc decyzja należy do nas 🙄 no i mam teraz taki metlik w głowie że nie wiem co robić 🤷‍♀️ gdzieś tam czuje ze powinnam spróbować jeszcze raz na cyklu naturalnym tylko czy słuchać swojej intuicji czy lepiej jednak najpierw wszystko sprawdzić i zrobi te badania przed kolejnym transferem? Z mężem będę dopiero wieczorem o tym rozmawiać🙄 czemu to wszystko musi być takie trudne?!!! 🤬🤬🤬🤬
Po takiej informacji ja osobiście zdecydowałabym się na jeszcze jedną próbę transferu na cyklu naturalnym, a jeśli wciąż by się nie udało poszłabym w badania. Ale oczywiście musicie to obgadać z mężem bo to Wasza decyzja.
Czasem warto posłuchać swojej intuicji (tym bardziej, że potwierdzone informacją o skuteczności przez lekarza) i nie martw się na zapas, że coś z Tobą nie tak!! Trochę domyślam się co czujesz bo sama zmagam się z chorobą autoimmunologiczną i ciągle się boję, że mój organizm będzie odrzucał ciąże.
Głowa do góry i walczcie!!! 😊😊
 
reklama
Po takiej informacji ja osobiście zdecydowałabym się na jeszcze jedną próbę transferu na cyklu naturalnym, a jeśli wciąż by się nie udało poszłabym w badania. Ale oczywiście musicie to obgadać z mężem bo to Wasza decyzja.
Czasem warto posłuchać swojej intuicji (tym bardziej, że potwierdzone informacją o skuteczności przez lekarza) i nie martw się na zapas, że coś z Tobą nie tak!! Trochę domyślam się co czujesz bo sama zmagam się z chorobą autoimmunologiczną i ciągle się boję, że mój organizm będzie odrzucał ciąże.
Głowa do góry i walczcie!!! 😊😊
Jeszcze tak sobie myślę miała robione różne badania jak do tej pory i za każdym razem wszystko wychodzi ok czy więc jakby coś było nie tak z moją immunologia to nie wyszło być choć małe odchylenie od normy w podstawowych badaniach np. Miałam subpopulacje limfocytów robiona z krwi wszystko wyszło w normie więc jakie jest prawdopodobieństwo że jak zbadają to samo tylko z mojego endometrium to nagle się okarze że coś jest nie tak?
Dziękuję i życzę Ci powodzenia w tej trudnej walce 😘
 
Dziewczyny ja już po wizycie i powiem wam, że nie wiem co myśleć. Ogólnie mamy dwie opcje pierwsza to przebadać immunologie druga to spróbować z kolejnym transferem i jakby ten nie wyszedł to wtedy się badać. Ponoć te badania zleca się ogólnie po drugim nieudanym transferze. Mogło być tez tak że zarodek był kiepski (nie badaliśmy zarodków) a może to cos ze mną 🙄 Ogólnie koszty badań wyjdą około 4500 zł czyli coś jak transfer 🙄. Ale jest jedno ale moja pani doktor chciała mi zrobić kolejny cykl sztuczny przed transferem a ja się jej pytam czy nie lepiej by było na naturalnym i ona dopiero wtedy zaczęła mi gadać ze w sumie zauważyła ze na cyklu naturalnym jest większa skutecznosc. Więc czemu odrazu nie chciała tak spróbować? Trochę tak dziwnie się zrobiło no bo skoro naturalny lepszy to czemu znowu sztuczny miał być? Ogólnie podsumowała że mamy jeszcze dużo zarodków więc decyzja należy do nas 🙄 no i mam teraz taki metlik w głowie że nie wiem co robić 🤷‍♀️ gdzieś tam czuje ze powinnam spróbować jeszcze raz na cyklu naturalnym tylko czy słuchać swojej intuicji czy lepiej jednak najpierw wszystko sprawdzić i zrobi te badania przed kolejnym transferem? Z mężem będę dopiero wieczorem o tym rozmawiać🙄 czemu to wszystko musi być takie trudne?!!! 🤬🤬🤬🤬
Decyzja na pewno należy do Was, ja z jednej strony jestem za tym, żeby przebadać co się da, ale jeśli faktycznie immunologia to drogi temat a nie ma póki co wskazań, to chyba bym posłuchała intuicji i podeszła do jeszcze jednego transferu, biorąc pod uwagę, że masz zapas zarodkow, bo to kluczowe.
Co do cyklu, ja nie do końca wierze w te skuteczności natural kontra sztuczny, bo tak naprawdę to i tak jest loteria. Cykl sztuczny latwiej zaplanować i kontrolowac może dlatego Twoja Doktor szła w tym kierunku, bo z tego co kojarzę to przy mrożonych zarodkach czesto jest sztuczny.
Zróbcie wieczorkiem burze mózgów przy dobrej kolacji i na pewno podejmiecie słuszna dla Was decyzje :)
 
Decyzja na pewno należy do Was, ja z jednej strony jestem za tym, żeby przebadać co się da, ale jeśli faktycznie immunologia to drogi temat a nie ma póki co wskazań, to chyba bym posłuchała intuicji i podeszła do jeszcze jednego transferu, biorąc pod uwagę, że masz zapas zarodkow, bo to kluczowe.
Co do cyklu, ja nie do końca wierze w te skuteczności natural kontra sztuczny, bo tak naprawdę to i tak jest loteria. Cykl sztuczny latwiej zaplanować i kontrolowac może dlatego Twoja Doktor szła w tym kierunku, bo z tego co kojarzę to przy mrożonych zarodkach czesto jest sztuczny.
Zróbcie wieczorkiem burze mózgów przy dobrej kolacji i na pewno podejmiecie słuszna dla Was decyzje :)
Burza mózgów będzie napewno chociaż nie przy kolacji bo mąż daleko 🙂 też tak trochę myślę że in vitro to loteria i chyba dlatego chcę spróbować jeszcze raz bez tych badań. Mam przeczucie ze jak zrobimy wszystko na naturalnym to się uda. Mniej leków i lepsze samopoczucie czyli mniej stresów 🙂 na cyklu sztucznym bardzo źle się czułam więc może to był za duży szok dla moje organizmu. Ale jeszcze wszystko przemyślimy następna wizyta 22 sierpnia to jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.
Dziękuję 😘
 
Aha ok, mnie zdziwiło trochę co ma piernik do wiatraka, rozumiem usg macicy czy jajniki, badanie drożności ale usg piersi? Tak się zaczęłam zastanawiać ile kobiet zaczyna starania i nie robi żadnych badań, a my tu mamy maraton normalnie... 😁
Ja akurat usg piersi robie co roku, bez względu na starania to i tak robilam .
 
Dziewczyny ja już po wizycie i powiem wam, że nie wiem co myśleć. Ogólnie mamy dwie opcje pierwsza to przebadać immunologie druga to spróbować z kolejnym transferem i jakby ten nie wyszedł to wtedy się badać. Ponoć te badania zleca się ogólnie po drugim nieudanym transferze. Mogło być tez tak że zarodek był kiepski (nie badaliśmy zarodków) a może to cos ze mną 🙄 Ogólnie koszty badań wyjdą około 4500 zł czyli coś jak transfer 🙄. Ale jest jedno ale moja pani doktor chciała mi zrobić kolejny cykl sztuczny przed transferem a ja się jej pytam czy nie lepiej by było na naturalnym i ona dopiero wtedy zaczęła mi gadać ze w sumie zauważyła ze na cyklu naturalnym jest większa skutecznosc. Więc czemu odrazu nie chciała tak spróbować? Trochę tak dziwnie się zrobiło no bo skoro naturalny lepszy to czemu znowu sztuczny miał być? Ogólnie podsumowała że mamy jeszcze dużo zarodków więc decyzja należy do nas 🙄 no i mam teraz taki metlik w głowie że nie wiem co robić 🤷‍♀️ gdzieś tam czuje ze powinnam spróbować jeszcze raz na cyklu naturalnym tylko czy słuchać swojej intuicji czy lepiej jednak najpierw wszystko sprawdzić i zrobi te badania przed kolejnym transferem? Z mężem będę dopiero wieczorem o tym rozmawiać🙄 czemu to wszystko musi być takie trudne?!!! 🤬🤬🤬🤬
No niestety w całych staraniach często musimy podejmować trudne decyzje, lub wszystko się tak dłuży... zastanówcie się na spokojnie , przeanalizujcie co to za badania itp..
z jednej strony 4,5k to kupa kasy a z drugiej jeśli dzieki badaniom cos by sie wyjaśniło i pomogło w tym aby transfer byl udany to warto bo za każdy transfer, leki tez trzeba płacić, plus do tego frustracja z ewentualnych niepowodzeniami...
Ja akurat jestem z tych osób co by chciały wszystko przebadać, ale też wiem ze to ogromne koszty, chociaż np osobiscie zarodki nie badałam, ale niektóre badania wykonywałam zanim w ogóle lekarz je zlecil..
 
No niestety w całych staraniach często musimy podejmować trudne decyzje, lub wszystko się tak dłuży... zastanówcie się na spokojnie , przeanalizujcie co to za badania itp..
z jednej strony 4,5k to kupa kasy a z drugiej jeśli dzieki badaniom cos by sie wyjaśniło i pomogło w tym aby transfer byl udany to warto bo za każdy transfer, leki tez trzeba płacić, plus do tego frustracja z ewentualnych niepowodzeniami...
Ja akurat jestem z tych osób co by chciały wszystko przebadać, ale też wiem ze to ogromne koszty, chociaż np osobiscie zarodki nie badałam, ale niektóre badania wykonywałam zanim w ogóle lekarz je zlecil..
A możesz przypomnieć jaki był problem u ciebie i za który razem się udało? Coś kojarzę ze tez lekko nie było
 
A możesz przypomnieć jaki był problem u ciebie i za który razem się udało? Coś kojarzę ze tez lekko nie było
Nooo nie było lekko, ale jakimś cudem się udało, dolwonie dla mnie to był cud:)
U mnie slaba jakosc komórek, niskie amh ok 1, 29 ( ale bez tragedii) , nasienie dobre. Ogolnie jestem po 3 procedurach do inv, z 1 punkcji nie było żadnego zarodka, wszystkie puste komorki, z drugiej 1 wczesna blastka i transfer nieudany , z trzeciej punkcji jeden zarodek i to słaby 5BC ale dal ciążę ❤❤
 
Burza mózgów będzie napewno chociaż nie przy kolacji bo mąż daleko 🙂 też tak trochę myślę że in vitro to loteria i chyba dlatego chcę spróbować jeszcze raz bez tych badań. Mam przeczucie ze jak zrobimy wszystko na naturalnym to się uda. Mniej leków i lepsze samopoczucie czyli mniej stresów 🙂 na cyklu sztucznym bardzo źle się czułam więc może to był za duży szok dla moje organizmu. Ale jeszcze wszystko przemyślimy następna wizyta 22 sierpnia to jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.
Dziękuję 😘
I jak, pogadaliście wczoraj? ;)
 
reklama
I jak, pogadaliście wczoraj? ;)
Tak 😁 plan jest taki że próbujemy jeszcze raz na cyklu naturalnym. Mamy jeszcze 4 zarodki i jakby co 11 komórek więc można spróbować jeszcze raz 🙂 czytałam wczoraj wiele komentarzy że cykl naturalny okazał się strzałem w dziesiątkę wiec chyba warto podjąć te ryzyko 🙂
 
Do góry